Limeryk

Przez Ewikron , 09/01/2012 [21:15]

Zainspirowana pewnym rysunkiem, który nie wiem, dlaczego zniknął ostatnio jak kamfora z internetu (dosięgły go nożyce Tuskowej cenzury), ułożyłam taki limeryk:

W miasteczku Zasranie

szykuje się pranie.

W mydlinach się wypluska

Nawet samego Tuska,

Więc boją się jego pretorianie.

Oto ów rysunek:

Katarzyna

Tak jak każdy mam dość biurokracji, ale to nie ona jest winna a system, który udaje kapitalizm, a jest pełzającą komuną. A hasło i rysunek rodem z rewolucji francuskiej albo antify. Niczego nie rozwiązuje i nie jest śmieszny.
Ewikron

De gustibus non disputandum. Może się Tobie ten rysunek nie podobać - ma prawo. Ale chyba zgodzisz się ze mną, że pod rządami Platformy biurokracje mamy większą niż w czasach PRL-u, a w jej środowisku nagminnie spotykamy nepotyzm i korupcję. PS Dalszy ciąg komentarza wierszem dopisał Kolega Rzepka: A na sznurkach obok gaci będą wisieć biurokraci. Za wyprane przez PO mózgi każdy przyjmie cztery rózgi... Pozdrawiam
Katarzyna

O! I teraz limeryk jest super. Dzięki Rzepko :-)

A wracając do tematu. Biurokracja jest zastraszająca. To prawda, że wiąże się z korupcją, nepotyzmem i kolesiostwem. Dlaczego jest to możliwe? Nie podejmuję się analizy w komentarzu. Powiem krótko.

Każdy system z gospodarką planową czy jak to teraz nazywają z interwencjonizmem państwowym rozbudowuje biurokrację.

I tworzy się błędne koło; erupcja prawna wspierana lobbingiem, albo przez lobbing inicjowana. Super to przedstawił w swoim felietonie Zbigniew Hałat: Pieniądze i leki.

Jak do tego jeszcze dodamy, że nasz kraj w ukrytych przed nami założeniach miał być rynkiem zbytu a nie ośrodkiem przemysłu i rzemiosła czyli rozwijającej się gospodarki (stąd brak okresu ochronnego naszego rynku, wyprzedanie majątku i upadek wielu zakładów), to mamy wciąż nienasycone potrzeby rozbudowy administracji do coraz to nowych "zadań".

Jednym zdaniem. Biurokracja jest skutkiem systemu, w jakim się nasz kraj znalazł w wyniku wejścia do UE, a nie przyczyną naszych kłopotów.

To co mnie najbardziej denerwuje np. u prof. Rybińskiego to fakt, że krytykuje biurokrację (i słusznie) ale nie pokazuje prawdziwych przyczyn jej monstrualnego wzrostu, ani sposobu naprawy.

Szczucie na jedną z grup społecznych, przeciwstawianie jej reszcie społeczeństwa to, według mnie, nic innego jak marksistowska teoria walki klas. Przeciwko temu się buntuję, a nie bronię biurokracji.

Pozdrawiam :-)