Wielki kryzys coraz bliżej?

Przez Margotte , 15/11/2011 [23:31]
Włoskie obligacje drożeją, Francja zagrożona kryzysem - informuje PAP "Oprocentowanie włoskich obligacji przekroczyło we wtorek krytyczny poziom 7 proc. Poprzez francuskie banki, które są największymi wierzycielami Italii, kryzys przenosi się do Paryża. Europejski Bank Centralny przewiduje "łagodną" recesję w strefie euro. Inwestorzy obawiają się, że Francja, druga największa gospodarka strefy euro, będzie kolejną ofiarą kryzysu finansowego. Francuskie papiery znalazły się we wtorek "pod ostrzałem" na światowych rynkach - pisze Reuters. Oprocentowanie 10-letnich obligacji francuskich wzrosło o 50 punktów bazowych w minionym tygodniu; spread między uznawanymi za bezpieczne papierami dłużnymi Niemiec a obligacjami Francji osiągnął najwyższy poziom w historii euro - podkreśla Reuters". Z kolei: "UniCredit zwolni 5200 osób Włoska prasa informując o sytuacji finansowej banku zwracają uwagę na jego "szokujące" kwartalne straty w wysokości prawie 10 miliardów euro. Częścią Grupy UniCredit jest Pekao. ------------------------------- A mnie przypomniały się od razu słowa, które wypowiedział prof. Krzysztof Rybiński w czasie spotkania promocyjnego 6 numeru "Rzeczy Wspólnych": "Po bankructwie Włoch wysypie się francuski system bankowy (..) Kolejna jest Francja. Kolejne kraje będą upadały. Rynki finansowe są bardziej bezlitosne niż hunta w Afryce subsaharyjskiej. Będzie się krew lała. My dzisiaj tu siedzimy, a za półtora roku, dwa najdalej, wszyscy będziemy się martwić, gdzie nasze oszczędności wsadzić, żeby ich nie stracić. W ziemię nie i nieruchomości, bo ceny spadły o 30%, o banki będziemy się bali, bo mamusie będą bankrutowały, to co, spółki-córki jak się zachowają? (..) Jestem przekonany, że tak długo jak jest micha i seriale, tak jak kiedyś był chleb i igrzyska, a teraz jest micha i seriale, to naród się niczym nie przejmuje. Otóż tej michy za dwa lata nie będzie. I wtedy naród się zdenerwuje.
Smok Gorynycz

to powiedział dokładnie? Chciałbym ustalić moment, żeby z odpowiednim wyprzedzeniem nasadzić ziemniaków, narobić przetworów (z ziemniaków też)parę kanistrów benzyny zadołować i przygotować sie na samowystarczalność. Jest też procent błędu. Marszałek Foch w marcu 1919 r. wziął do ręki traktat wersalski i powiedział "To nie pokój, to zawieszenie broni na 20 lat" . Miał tylko 2,5% błędu.
Margotte

Po wysłuchaniu słów prof. Rybińskiego też miałam ochotę na zgromadzenie jakichś zapasów na ciężkie czasy. Tudzież chciałam zastanowić się, gdzie "wsadzić" moje nader skromne oszczędności, które mogłabym podczas tego kryzysu stracić (na szczęście nie mam ich w Pekao SA). Choć chyba przy tak małej sumie to działa bankowy fundusz gwarancyjny. Przy tej okazji przypomina mi się historia rodzinna. Mój dziadek miał wszystkie rodzinne oszczędności ulokowane w banku - depozyt na hasło: Marysia (imię mojej babci)... No i przyszedł wrzesień 1939 roku... potem Powstanie Warszawskie, w czasie którego (a właściwie po jego upadku), spłonął cały dobytek wraz z kamienicą, w której mieszkał. W ten sposób zaczynał wraz z rodziną po wojnie od zera, nie mając dachu nad głową ani niczego. Podobnie jak większość Polaków wówczas. Oczywiście nie chcę porównywać tych czasów. Kiedy kryzys nastąpi, nie wiemy. Myślę, że prof. Rybiński przyjął wariant dość optymistyczny, na tej zasadzie, że banki będą się ratować do ostatniej chwili, podobnie jak rządy bankrutujących państw. Posłuchać słów prof. Rybińskiego można tu: http://www.blogpress.pl/node/… Przyznam, że czułam się po tym spotkaniu nieco zdołowana tą smutną perspektywą... :(
Margotte

:) Niestety masz rację. Na pewno wszyscy z zapartym tchem oglądają, jak sobie radzi Marek Mostowiak. Jakie znaczenie w obliczu tak ważnego wydarzenia ma jakiś tam kryzys we Włoszech czy sytuacja banków we Francji? Przecież Tusk cały mówi, że jest pięknie, a żaden kryzys nam nie grozi.
malyy5

malyy5

13 years 11 months temu

W sytuacji Polski:"Nie można spaść z wysokiego konia,jeśli go się nigdy nie posiadało". Teraz nie pozostaje nic innego, jak wywołać III wojnę światową i zmniejszyć populację ludzką na ziemi-można było wyczytać z wypowiedzi Rostowskiego w EP. Przypomina mi się stare powiedzenie z czasów komuny ,gdy były równie pasjonujące rozterki:"Polska musi odbić się od dna,jest tylko jeden problem,ktoś ukradł dno...". Summa summarum- UE rozpadnie się podobnie jak ZSRR.