Witam Jestem zszokowany, zniesmaczony i zasmucony. Jestem zdenerwowany, rozemocjonowany i pełny pogardy dla III RP reprezentowanej obecnie przez represyjną i policyjną Platformę Obywatelską. Po 20 latach niby Wolnej Polski doczekaliśmy się reaktywacji metod rodem z PRL, które zostały zmodernizowane szkołą białoruską reprezentowaną przez Łukaszenkę.
Jestem zdziwiony postawą szefa s24 Pana Igora Janke, który stwierdził, że w poście Łażącego Łazarza jest tylko opinia jednej strony choć był w tekście link do wersji strony przeciwnej.
Wobec tego w swoim poście publikuję obydwie wersje.
Od kilku godzin krąży po forach dramatyczny list napisany przez siostrę Blogerki o nicku "Rebeliantka".
Rebeliantka została aresztowana o 6 rano i umieszczona - dla zatarcia śladów pobicia - w zakładzie psychiatrycznym, mimo, że lekarz psychiatra nie stwierdził żadnej choroby psychicznej. ZSRR I STALINIZM (TUSKSIZM)
W CZYSTEJ POSTACI!
WERSJA I - REBELIANTKI (jej siostry)
"----- Original Message -----
From: Ela.Tomanek@XXXXXX
To: [email protected]
Sent: Wednesday, February 17, 2010 11:57 AM
Subject: Fw: Dokument1
Pochwalony Jezus Chrystus
Panie Senatorze przesyłam Panu dokument z którym przyjechali policjanci z Bielska-Białej z ul. Rychlińskiego 17.
Krótki opis :
1.Przed moją posesję podjechał samochód -godzina 6 rano dzwonili do
mnie policjanci w cywilach Pani starszy sierżant Monika Jucha wezwała
mnie do natychmiastowego wpuszczenia do domu. Cały czas tę rozmowę
filmował młodszy aspirant Paweł Skóra który ani razu nie informował
mnie, że będzie cokolwiek nagrywał ( przed moja posesją ) czyli przed
jakąkolwiek rozmową i pokazaniem dokumentów o tym że mają prawo wejść
do mojego domu. Po pokazaniu dokumentu wpuściłam do domu. Nie mam
wiedzy gdzie biegali i co robili wszyscy Ci co wpadli do domu.
Zobaczyłam tylko jak szarpią mojego brata który jest po zawale. Rzucili
go na ziemię - akurat tam gdzie robie remont i była tylko zrobiona
wylewka , rozerwali mu żylak na lewej nodze. Odmówili zawezwania
pogotowia aby mu pomóc . Ja mimo to wezwałam do swojej Mamusi , która
jest bardzo ciężko chora. Pogotowie zabrało Ją do szpitala w Bielsku
Białej Mamusia ma 80 lat i jest ciągle pod kontrolą lekarską obecnie
bierze kolejne leki ( dawka 50 silnych zastrzyków ) . Brat jest osobą
bardzo dużą więc aby Go skuć w kajdanki wyłamali Mu obojczyk i chyba
złamali palce.
Człowiek niewinny którynie zaciągnął kredytu ani z nikim nie współpracował w jego wyłudzeniu ma być tak szykanowanym .
Zabrali Janusza rzucając Go po ziemi jak największego bandytę i
mordercę . Krystyna stawała w obronie mojego brata bojąc się o jego
życie i zdrowie wtedy policjanci rzucili Ją na ziemię . Prosiłam aby
młodszy aspirant Michał Mól który filmował tę sytuację filmował też to
iż Krystynę rzucają po ziemi - pierwszy raz ale tego nie robił i wręcz
stawał tyłem do tego zdarzenia . Więc czemu ma służyć to filmowanie
Panowie Policjanci mogą rzucać o ziemię niewinna osobę ale nie ma
zostać żaden ślad na te bezprawne czynności ???
W trakcie spisywania protokołu przez Panią straszą sierżant Monikę
Jucha cały czas Pan młodszy aspirant Paweł Skóra wyrywał go i nie
pozwalał mi aby moje wątpliwości były notowane . Nie zostałam pouczona
o moich prawach jedynie byłam cały czas zastraszana przez tego
policjanta który stał obok mnie i cały czas krzyczał i groził ręką w
rękawiczkach. Po prostu się bałam, iż mnie uderzy .
W protokole
jest, że osoba która jest na miejscu może wnieść swoje wyjaśnienia,
wtedy Krystyna moja siostra postanowiła iż chce aby Jej uwagi zostały
wprowadzone do protokołu . Pan Paweł Skóra z Panią Moniką Jucha
odmawiali takiej możliwości. Prosiłam bardzo spokojnie ale stanowczo,
że w protokole jest wyraźnie napisane "iż takie wyjaśnienie mamy prawo
składać " Krystyna dyktowała swoje wątpliwości na to postanowienie Pan
Paweł Skóra cały czas nas zastraszał i wręcz zabraniał Pani Monice
Jucha pisać zgłaszane przez Krystynę wyjaśnienia . Krystyna w akcie
desperacji mówiła, że jeżeli zabroni Jej dyktować to odbierze sobie
życie. Wtedy Pan Paweł Skóra po raz kolejny rzucił Ją na ziemię i skuł
w kajdanki i wezwali pogotowie z kamizelkami jak dla osoby
psychicznej.Grożąc że zabiorą nas wszystkich do zakładu
psychiatrycznego na Olszówce. Pytam się jakim prawem policjant mi grozi
,że zrobi ze mnie osoba upośledzoną?
Lekarz Jerzy Karol Krzywonos 6040614 z pogotowia Ratunkowego w Bielsku
Białej stwierdził, że moja siostra nie jest osoba psychiczną i odmówił
Jej zabrania do szpitala psychiatrycznego. Kazał wręcz zdjąć Jej
kajdanki bo jest to niezgodne z prawami pacjenta. Na badania
psychiatryczne musi się zgodzić osoba sama.Czyli Policjanci złamali
prawa OBYWATELA RZECZPOSPOLITEJ POLSKI . Kajdanki jej zdjęto.
Pogotowie wypełniło stosowne dokumenty i odjechali. Wtedy Pani Monika
Jucha LPA 915496 zaczęła mnie straszyć, że to już koniec, że nie mam
prawa już o nic prosić kolejny raz odmówiono mi moich praw. Podpisałam
protokół, z ramienia policji podpisali też starszy sierżant Pani Monika
Jucha , młodszy aspirant Pan Paweł Skóra 716429 oraz młodszy aspirant
Pan Michał Mól który odmówił mi okazania dokumentu potwierdzającego, że
jest policjantem. Wtedy opuścili mój dom. Zamknęłam bramkę .
Ponieważ było to zdarzenie
od 6 rano i wyciągnięta zostałam z łóżka poszłam do łazienki celem
wykonania porannej toalety udania się do szpitala do mojej Mamusi . Po
raz kolejny zadzwonił domofon podeszłam już tylko do okna, gdyż byłam
już przygotowana do kąpieli kazali mi zejść jeszcze raz bo muszą coś
wyjaśnić. Gdy się ubrałam i zeszłam poinformowali mnie, iż Krystyna ma
podpisać protokół gdy otworzyłam bramkę aby Pani Monika Jucha weszła z
tym protokołem wtedy siłą na mnie wtargnęli pozostali policjanci
wgniatając mnie do ściany i siłą po raz kolejny rzucili się na Krystynę
aby ją skuć w kajdanki i zabrać na komendę policji aby postawić jej
jakieś zarzuty. Nieubraną w koszuli nocnej zabrali do nieoznakowanego
pojazdu.
Mam Panie Senatorze ogromną prośbę o pomoc .
Zdrowie i życie mojego Brata Janusza jest zagrożone . W tej chwili
obawiam się o życie i zdrowie mojej Siostry Krystyny. Zagrożone jest
też teraz życie Mojej Mamusi Felicji Górzyńskiej ( 80 - letniej kobiety
)
Czy potrzeba w naszej Ojczyźnie wielkiej tragedii takiej jaką Przeżywa
Rodzina Olweników aby powstała komisja śledcza, która ujawni całą masę
nieprawidłowości w postępowaniu policyjno prokuratorskich i sądowych.
Jak długo możemy obawiać się o swoje życie, przestajemy czuć się
bezpieczni.
Zrozpaczona i wołająca o pomoc Obywatelka
Elżbieta Górzyńska Tomanek
Oby nie było za późno
Sprawa opisana jest tu: (www.aferyibezprawie.org/index.php)
To moja korespondencja z Komendą w Bielsku:
[email protected]
do Iza Rostworowska
data 17 lutego 2010 15:15
temat odpowiedź - Policja Bielsko-Biała
wysłana przez bielsko.slaska.policja.gov.pl
Szanowna Pani
Otrzymane drogą
elektroniczną w dniu 17.02.2010r. pismo przekazano na ręce I Zastępcy
Komendanta Miejskiego Policji w Bielsku-Białej mł.insp. Krzysztofa
Chrobaka.
Z poważaniem,
podkom. Elwira Jurasz
Oficer Prasowy
Komendy Miejskiej Policji
w Bielsku-Białej
Iza Rostworowska
do rzecznik
pokaż szczegóły 16:22 (1 godz. temu)
Bardzo dziękuję.
Wiadomość umieszczę na forach w necie.
Będziemy czekać na odpowiedź Pana Komendanta i na dalszy rozwój sprawy.
Z poważaniem.
Iza Rostworowska
do rzecznik
pokaż szczegóły 17:16 (9 min temu)
Teraz otrzymałam wiadomość, że Panią Krystynę Górzyńską umieszczono w
Zakładzie Psychiatrycznym, by zatrzeć dowody pobicia. Stało się to po
tym, jak zażądała obdukcji lekarskiej. Nie pozwolono też wezwać
prokuratora. Rano wezwany przez policję lekarz psychiatra stwierdził,
że jest zdrowa! ( co stało się w międzyczasie?) Policjant, który trzy
razy rzucił ją na podłogę sporządził notatkę, że była agresywna.
To znana metoda uniknięcia przez policję odpowiedzialności. Sprawa robi się coraz bardziej bulwersująca i przestępcza.
Proszę pamiętać, że wszyscy śledzimy poczynania policji i prokuratury, naruszania Praw Człowieka i Europejskiej Karty Praw.
Rozmawiałam teraz telefonicznie z jej roztrzęsioną siostrą, która z
zakładu psychiatrycznego jedzie do umierającej w szpitalu matki, której
stan się załamał po tych przejściach.
Szanowna Pani Oficer. Bądźmy ludźmi w naszej pracy, bo Bóg kiedyś nas z tego życia rozliczy.
Z poważaniem".
WERSJA II - POLICJI
"Policjanci Wydziału
Kryminalnego wraz z funkcjonariuszami z bielskiego oddziału prewencji
zatrzymali dziś poszukiwanego listem gończym 47-letniego mężczyznę. W
czasie interwencji 56-letnia siostra poszukiwanego, próbując udaremnić
jego zatrzymanie wulgarnie przezywała policjantów, rzuciła się na nich
z rękami, a następnie usiłowała popełnić samobójstwo. Policjanci
obezwładnili ją i zakuli w kajdanki. Za przestępstwa, których dopuściła
się wobec stróżów prawa grożą jej 3 lata więzienia.
Z uzyskanych przez policjantów informacji wynikało, że poszukiwany
listem gończym przez Sąd od 2006 roku, 47-letni mężczyzna podejrzany o
oszustwa i znieważenie policjantów, ukrywa się w jednym z czechowickich
domów. Kiedy zapukali do drzwi mieszkania na ich drodze stanęła
56-letnia siostra poszukiwanego. Policjanci przedstawili się, okazali
legitymacje służbowe oraz postanowienie Sądu o przeszukaniu pomieszczeń
mieszkalnych celem odnalezienia poszukiwanego i doprowadzenia go do
aresztu. Kobieta krzyczała, że postanowienie jest bezprawne, a zarówno
policjanci, jak i prokuratorzy są przestępcami, którzy w więzieniu chcą
zabić jej brata. W takcie interwencji policjanci odnaleźli
poszukiwanego, który ukrył się w specjalnej skrytce na strychu. Zarówno
poszukiwany, jak i jego siostra utrudniali policjantom wykonywanie
czynności. Zupełnie ignorowali ich polecenie do zachowania spokoju. Nie
reagowali na wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Szarpali
funkcjonariuszy za ubrania. Mężczyzna w czasie sprowadzania ze strychu
chwycił za poręcz i odmawiał wykonywania poleceń. Zaczął symulować
zawał serca. W pewnym momencie jego siostra uderzyła interweniującą
policjantkę dwukrotnie w twarz, próbowała ją też dusić. Po chwili,
chcąc udaremnić zatrzymanie brata chwyciła nóż, który przyłożyła sobie
do ręki grożąc, że się zabije, jeśli policjantka nie wpisze do
protokołu informacji o bezprawnych czynnościach prowadzonych przez
policjantów i prokuratorów, którzy jej zdaniem są przestępcami.
Sprawczynię obezwładniono i zakuto w kajdanki. Na miejsce wezwano
karetkę pogotowia. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie
otoczono ją specjalistyczną opieką. Sprawczyni usłyszy wkrótce zarzuty
znieważenia policjantów i naruszenia ich nietykalności cielesnej –
przestępstw, za które może spędzić w więzieniu najbliższe 3 lata. Jej
poszukiwany brat – zgodnie z decyzją Sądu - trafi do aresztu".
Pozdrawiam
P.S. I
Tekst opublikowałem na necie:
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/41631,Bru…;
P.S.II
Sprawa dotyczy prześladowanego przez wymiar sprawiedliwości JANUSZA GÓRZYŃSKIEGO.
Janusz Górzyński jest menedżerem, który z powodzeniem zajmował się
wyposażaniem obiektów publicznych i prywatnych w Polsce w kompletne
linie gastronomiczne i pralnicze. Wyposażył także wiele szpitali
psychiatrycznych.
Od 1999 r. prowadził w tym zakresie własną działalność gospodarczą pod
firmą „Multitechnika” PPHU. Firma bardzo dobrze rozwijała się,
wygrywając wiele przetargów i zdobywając doskonałe referencje.
Od początku — gdy Górzyński rozpoczął działalność pod własną firmą —
bezpardonowo atakowali go konkurenci w branży, m.in. firmy, w których
kiedyś pracował lub nawet był wspólnikiem. W walkę konkurencyjną po
dwóch latach „włączyły się” organa ścigania, być może na zlecenie
konkurentów, wśród których była także firma należąca do prokuratorów.
Od 2001 r. rozpoczęła się gehenna Janusza Górzyńskiego.
l 31 sierpnia 2001 r. w Poznaniu Policja wespół ze strażnikami
miejskimi /którzy bezczelnie próbowali wymusić łapówkę za zdjęcie
blokady z koła samochodu, bezprawnie założonej na placu budowy/
brutalnie pobiła Janusza Górzyńskiego podczas realizacji kontraktu
wyposażania restauracji „Dom Wikingów”, a następnie fałszywie oskarżyła
go o ukrywanie tożsamości przed funkcjonariuszami i znieważenie ich /1
Ds. 4955/01, 1 Ds. 5322/01 - później nadana sygnatura 1 Ds. 5199/02, 1
Ds. 5922/03/; sprawy przestępstw funkcjonariuszy nigdy nie wyjaśniono,
ale w br. - po wielomiesięcznych działaniach operacyjnych Policji -
okazało się, że Straż Miejska w Poznaniu jest na ogromną skalę
skorumpowana, m.in. w dniu 2.10.08 zatrzymano pod zarzutem korupcji 15
osób, w tym 8 strażników, a u jednego z nich znaleziono w domu 11
blokad samochodowych, które jak się przypuszcza mogły być nielegalnie
zakładane w celu uzyskania prywatnych korzyści.
l w 2003 r. rozpoczęła się seria wyłudzeń komorniczych /w sytuacji
braku jakichkolwiek długów/ na szkodę Janusza i Wiesławy Górzyńskich
oraz ich dzieci, a gdy oni przeciwko temu protestowali, oskarżono
Janusza Górzyńskiego, że utrudniał prawne czynności służbowe, pobił
komorników i ich znieważał — Górzyński miał dokonać tych „przestępstw”
bezpośrednio przez znalezieniem się na IOM w stanie zagrożenia życia,
ale rzekomo poszkodowani komornicy nie mieli żadnych śladów obrażeń, a
tylko barwnie o tym opowiadali /Ds. 807/03, Ds. 925/03, Ds. 1277/03,
Ds. 1294/03, Ds. 1636/05, 1 Ds. 5674/05/; po dwóch latach intensywnych
zabiegów we wszystkich możliwych instancjach wymiaru sprawiedliwości
potwierdziło się, że Górzyński nie miał żadnych zadłużeń, komornik
musiał zwrócić zabrane pieniądze i ruchomości, a wobec prezes Sądu w
Środzie Wlkp. w zainicjowano postępowanie dyscyplinujące na podstawie
ustawy o ustroju sądów powszechnych za brak właściwego nadzoru nad
komornikiem sądowym i celowe opóźnianie rozpatrywanie skarg na
czynności komornika; mimo to stwierdzono, że komornik działał zgodnie z
prawem, a wobec J. Górzyńskiego skierowano akt oskarżenia,
l w październiku 2003 r. Policja ze Środy Wlkp. napastowała Janusza
Górzyńskiego na sali ratunkowej szpitala, gdzie znajdował się z
zaburzeniami rytmu serca, a gdy przerażony /w lęku sercowym/ odepchnął
policjanta, natychmiast oskarżono go o czynną napaść na Policję i
skierowano na 6-tygodniową obserwację psychiatryczną, zamierzając
bezpodstawnie pozbawić go wolności ze szczególnym udręczeniem /Ds.
1292/03, Ds. 1304/03, Ds. 63/06, Ds. 1812/06/; jednocześnie ustalono,
że policjanci – mimo brutalnego łamania praw pacjenta, zdaniem
prokuratury, nie popełnili żadnych przestępstw, gdyż rzekomo ich wizyta
w szpitalu była spowodowana koniecznością oddania Górzyńskiemu /podczas
badań medycznych, sic!/ dokumentów uprzednio bezprawnie mu zabranych,
przykładowa referencja z prac wykonanych w szpitalu psychiatrycznym,
potwierdzająca, ze Górzyński szpitale psychiatryczne wyposażał, a nie,
że się w nich leczył, wbrew temu, co twierdził prokurator
l fałszywe oskarżenie Janusza Górzyńskiego o groźby karalne wobec
komornika, jego asesora, sędziny i prokuratora /współdziałających w
przekrętach komorniczych/ oraz rzekome rzucenie w asesora komorniczego
kłódką i zaaresztowanie Janusza Górzyńskiego wyłącznie na podstawie
pomówień tych osób na ponad 4 miesiące w Wigilię Bożego Narodzenia 2004
r. /2 Ds. 424/04, Ds. 81/05, Ds. 503/05 — symptomatyczne jest przy tym,
że Sąd Okręgowy w Poznaniu krótko przedtem wszczął w stosunku do Prezes
Sądu Rejonowego w Środzie Wlkp. postępowanie dyscyplinujące w związku z
jej bezczynnością wobec „nieprawidłowości” komorniczych Prez. XI
W-501-7/05, IV W-053-423/04 Sk, DNWO VI 544-208/04/,
ponieważ Górzyński żadną kłódka w komornika nie rzucał, a poza tym
kłódki nie było, więc prokuratura spreparowała „dowód” w postaci
oględzin kłódki, którą wcześniej policja zakupiła w sklepie, jako
podobnej do tej, którą miał rzekomo rzucać Górzyński – poniżej protokół
oględzin zakupionej kłódki
l poddanie Janusza Górzyńskiego w areszcie obserwacji psychiatrycznej i
fałszywe przypisanie mu niepoczytalności na tle rzekomych „urojeń w
związku z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości”, aby uniemożliwić
przeprowadzenie postępowań dowodowych i uniewinnienie go od fałszywych
zarzutów. Nadużywanie obserwacji psychiatrycznych w Polsce potępił w
lipcu 2007 r. Trybunał Konstytucyjny wydając wyrok ws. skargi
konstytucyjnej sygn. SK 50/06.
Janusz Górzyński po wyjściu z aresztu i umorzeniu spraw fałszywie
przeciwko niemu skierowanych, zainicjował ruch społeczny pod nazwą
„Inicjatywa przeciwko Niesprawiedliwości”, grupujący ludzi – podobnie
jak on – pokrzywdzonych przez funkcjonariuszy publicznych. Ruch ten
domagał się od wymiaru sprawiedliwości rzetelnego zbadania wątpliwych
spraw i pociągnięcia przestępców-funkcjonariuszy do odpowiedzialności.
Spowodowało to kolejną retorsję prokuratury wielkopolskiej. Tym razem
pretekstu dostarczyło zdarzenie z 1999 r. W roku tym małżonka
Górzyńskiego Wiesława została oszukana przez właściciela sklepu, u
którego chciała zakupić komputer dla syna finansowany przy pomocy tzw.
kredytu bezgotówkowego. Dostarczyła stosowne dokumenty i podpisała
umowę kredytową. Komputera jednak nigdy nie otrzymała, a bank zaczął
domagać się spłaty zaciągniętego kredytu. Zawiadomiła o oszustwie
organa ścigania. Po dwóch latach zaczęto prowadzić śledztwo, w trakcie
którego ustalono, że oszukańczy dostawca sfałszował umowę kredytową,
m.in. potwierdzając na niej, że dostarczył towar oraz że umowę podpisał
- jako gwarant - Janusz Górzyński. Dzięki temu dostawca otrzymał z
banku pieniądze. Analiza grafologiczna jednoznacznie potwierdziła
jednak, że Janusz Górzyński umowy nie podpisywał. Stwierdzono też, że
dostawca nie mógł dostarczyć Wiesławie Górzyńskiej żadnego komputera,
gdyż nie posiadał dowodu jego zakupu.
Mimo to czterokrotnie umarzano śledztwo, twierdząc, że nie można
ustalić, czy towar został dostarczony, ponieważ nieuczciwy dostawca
bronił się w ten sposób, że prawdą jest, że nie dostarczył zamówionego
komputera, ale rzekomo zmodernizował jakiś stary. Nie posiadał
wprawdzie żadnych dowodów tej modernizacji, ani nawet nie potrafił
nawet powiedzieć, na czym ona polegała, ale prokuratura dała mu wiarę.
Następnie oskarżono Górzyńskich, że wyłudzili oni kredyt z banku, gdyż
rzekomo zaciągnęli pozornie kredyt w banku na nowy komputer, a
tymczasem chcieli mieć modernizację starego.
W celu uwiarygodnienia zeznań dostawcy, skierowano najpierw oskarżenie
do Sądu przeciwko niemu jako „pomocnikowi” Górzyńskich w rzekomym
przestępstwie wyłudzenia, dostawca ten dobrowolnie poddał się karze /o
czym Górzyńscy nic nie wiedzieli/, a po uprawomocnieniu się tego
wyroku, skierowano akt oskarżenia przeciwko nim, twierdząc, że dostawca
jest bardzo wiarygodny, gdyż rzekomo jego zeznania zweryfikował Sąd.
Górzyńscy czterokrotnie składali wniosek o umorzenie sprawy ze względu
na oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia i manipulację dowodami
we wcześniejszym postępowaniu sądowym. Sąd w Gostyniu nie rozpatrzył
jednak tych wniosków, za to wydał nakaz aresztowania Górzyńskiego z
powodu rzekomego utrudniania procesu sądowego. Wydał za Januszem
Górzyńskim list gończy, twierdząc w nim, że jest on „sprawcą
niebezpiecznym”. Z tego powodu poszukują go na terenie kraju
funkcjonariusze uzbrojeni w broń maszynową.
Wyżej opisana absurdalna sytuacja trwa już cztery lata. Janusz
Górzyński wielokrotnie zwracał się o rzetelne zbadanie sprawy do
poprzedniego i obecnego Ministra Sprawiedliwości, domagając się
wycofania oczywiście bezpodstawnego aktu oskarżenia. Niestety
Prokuratura Krajowa, Biuro Ministra i Departament Sadów Powszechnych z
zaciekłym uporem bronią niekompetentnych i/lub przestępczych
funkcjonariuszy, fałszywie oskarżających Wiesławę i Janusza
Górzyńskich. W niniejszej sprawie już czwarty raz interweniuje senator
Czesław Ryszka /poniżej treść jego kolejnego oświadczenia/.
W związku z nieodpowiedzialnością i poczuciem bezkarności Prokuratury
Krajowej w niniejszej sprawie jesteśmy zmuszeni podjąć publiczne
działania o charakterze protestacyjnym.
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/sho…