Czy Marszałek Ewa Kopacz odwoła Szefa Kancelarii Sejmu?

Przez krzysztofjaw , 03/02/2012 [13:45]

Na początku października 2010 roku ówczesny Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odwołał Wandę Fidelus-Ninkiewicz ze stanowiska szefowej Kancelarii Sejmu tłumacząc tą  decyzję utratą do niej zaufania: "W związku ze stwierdzonymi, daleko idącymi nieprawidłowościami w systemie zarządzania i funkcjonowania hotelu poselskiego, polegającymi m.in. na braku wystarczających uregulowań prawnych dotyczących zasad zakwaterowania gości Posłów i Senatorów i domniemanym korzystaniem z usług hotelowych przez kilka tysięcy osób (w ciągu roku ok. 7 tysięcy noclegów) Marszałek Sejmu zwalnia z zajmowanego stanowiska Szefa Kancelarii Sejmu Panią Wandę Fidelus - Ninkiewicz." Bronisław Komorowski dopytywany przez dziennikarzy o rzeczywiste powody jej odwołania powiedział ponadto: "... Czy ja mam się państwu tłumaczyć dlaczego straciłem zaufanie? Po prostu chcę współpracować z kimś, do kogo będę miał większe zaufanie...". 
(źródło cytatów: http://www.rp.pl/artykul/374362.html)
 

W tamtym czasie wątpliwości dziennikarzy wzbudzał przede wszystkim fakt, że zarządzanie hotelem sejmowym od lat nie wchodziło w zakres obowiązków odwołanej szefowej Kancelarii Sejmu a  zajmował się tym powołany przez Bronisława Komorowskiego przed dwoma laty na stanowisko wiceszefa Kancelarii Dariusz Młotkiewicz. 
(źródło: http://platformaobywatelska.cba.pl/?tag=wanda-fidelus-ninkiewicz
 

Według samej szefowej oraz opinii  niektórych posłów i dziennikarzy dodatkowymi powodami jej odwołania z zajmowanej funkcji były: rzeczywisty jej spór z dyrektorem generalnym gabinetu marszałka Jaromirem Sokołowskim, który wkraczał w jej  administracyjne obowiązki oraz ją dyskryminował i traktował z pogardą oraz odmowa śledzenia (inwigilowania) posłów i ich gości w hotelu sejmowym. Komorowski zażądał od niej bowiem przekazywania sprawozdań o wizytach u posłów, kogo przyjmują, jak często, kto nocuje w sejmowym hotelu, z kim prowadzą tu rozmowy,  itd.  Wanda Fidelus - Ninkiewicz podobno odmówiła wykonania takiego polecenia. 
(źródła:  jak wyżej)
 

Od 2010 roku szefem Kancelarii Sejmu jest Lech Czapla, który - jako szef - jest również odpowiedzialny za treść publikacji  przetranskrybowanych stenogramów z obrad Sejmu RP.
 

We wczorajszym programie "Bliżej" Jan Pospieszalski - opierając się na treści wypowiedzi uczestniczącej w dyskusji Pani Anity Gargas - zwrócił się  do Pani Marszałek Sejmu - Ewy Kopacz, aby wyjaśniła rozbieżności lub też fałszerstwo treści transkrypcji stenogramów z drugiego dnia obrad 65 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej odbywających (29 kwietnia 2010 r) w części dotyczącej jej relacji z pobytu w Rosji tuż po  tragedii smoleńskiej.
(źródła: http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/02022012-2230/6279786, http://www.youtube.com/watch?v=iOOVgf4J7PM)
 

Przypomnę, że chodzi  o fragment przemówienia Pani Minister Ewy Kopacz, w którym informowała posłów: "...Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy - wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny - każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://www.youtube.com/watch?v=JdB6H9kgItU)
 

W transkrypcji zaś stenogramów te słowa obecnej Pani Marszałek Sejmu opublikowane zostały w brzmieniu: "...Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny. Każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/D43880E41EBF5310C125771500009FFD/$file/65_b_ksiazka.pdf, s. 140)
 

Pragnę podkreślić, że już we wrześniu 2010 roku na te rozbieżności zwrócił uwagę w swoim tekście: "Dwie wersje wypowiedzi Kopacz" jeden z blogerów (pmaddwd),  który słusznie zauważył, iż: "Nie trzeba być dyplomowanym językoznawcą, aby dostrzec różnice. W wersji audio stoi iż skutkiem przekopywania i przesiewania ziemi było odnajdywanie szczątków ludzkich. W wersji pisemnej, że odnalezienie szczątków powodowało przekopywanie i przesiewanie ziemi [z otoczenia]". 
(źródło cytatu:  http://pmaddwd.salon24.pl/232679,dwie-wersje-wypowiedzi-kopacz)
 

Przypominając o tymże fakcie, w listopadzie 2011 roku inny bloger (piotruśpan) podkreślił, że niezależnie od źródeł, przyczyn i ewentualnych sprawców domniemanego fałszerstwa ewidentnie "...mamy do czynienia z przestępstwem..."
(źródło cytatu:  http://piotrusoan.salon24.pl/362623,czy-doszlo-do-sfalszowania-stenogramu-sejmowego-przez-ewe-kopacz)
 

Dodatkowo na początku stycznia 2012 roku portal niezależna.pl w swoim  tekście: "Sfałszowano zapis wystąpienia Kopacz"  poinformował, że Przewodniczący sejmowego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że "w imieniu zespołu poinformuje prokuraturę o niezgodności sejmowego stenogramu z tym, co 29 kwietnia 2010 r. powiedziała b. minister zdrowia Ewa Kopacz, przedstawiając działania rządu ws. katastrofy smoleńskiej".
(źródło cytatu:  http://niezalezna.pl/21229-sfalszowano-zapis-wystapienia-kopacz)
 

Żałując, że  fakt ewentualnego sfałszowania transkrypcji stenogramów sejmowych tak długo zostaje niezauważony zarówno przez organy ścigania RP, jak i przez zacne grono potulnych dziennikarzyn III RP, pragnę niniejszym zwrócić się do Szanownej Pani Marszałek Sejmu RP, Pani Ewy Kopacz z pytaniami:

Kiedy i czy odwoła Pani  Marszałek odpowiedzialnego za publikację niezgodnych z prawdą transkrypcji owych stenogramów, szefa  Kancelarii Sejmu - Pana Lecha Czaplę?

Czy podjęła Pani Marszałek  jakiekolwiek kroki w sprawie wyjaśnienia przyczyn i znalezienia bezpośrednich  sprawców tego haniebnego wobec Pani czynu, oficjalnie zmieniającego rzeczywistą Pani wypowiedź w Sejmie?

Doprawdy Pani Marszałek...

Czy naprawdę nie poczuła się  Pani osobiście dotknięta działaniem  urzędników sejmowych, którzy bezczelnie (w sposób zamierzony lub też nie) pozwolili sobie przeinaczać Pani wypowiedzi?

Czy nie pomyślała Pani nigdy, że owe działanie mogło być prowokacją mającą na celu zdyskredytowanie Szanownej Pani osoby nie tylko jako funkcjonariusza służby publicznej, ale też niezaprzeczalnego autorytetu moralno-etycznego?

Czy nie zauważyła Pani, iż ma  Pani  o wiele więcej powodów (prawnych i  osobistych), aby - wzorem ówczesnego Marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego - wyrazić publicznie utratę zaufania wobec szefa Kancelarii Sejmu... co pozwoliłoby może w końcu Pani zacząć współpracować z kimś, do kogo będzie miała  Pani większe zaufanie i nie będzie narażona na kpiny, szyderstwa  oraz posądzanie o sprawstwo ewentualnego fałszerstwa?

Naprawdę nie zauważa Pani, że szef Kancelarii Sejmu - dopuszczając do publikacji zafałszowanych Pani słów - nie tylko udowodnił  swój brak wystarczającego nadzoru nad własnymi pracownikami, ale też de facto w sposób zamierzony mógł chcieć Panią zlekceważyć, oszukać, skompromitować, poniżyć, sprofanować niemalże Pani godność i honor?

Czy naprawdę nie zależy Pani na obronie swojego dobrego imienia... tym bardziej teraz, kiedy ma Pani zaszczyt sprawować godność Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polski?

Czy jako Marszałek Sejmu w sposób szczególny nie powinna Pani dbać o przestrzeganie w Polsce ładu prawnego?

I na koniec...

Czy nie uważa Pani, iż tolerując takie wobec Pani zachowania, również Pani - jako Marszałek Sejmu - uwłacza tym samym godności i  dobremu imieniu Rzeczpospolitej Polskiej?
 

Pozdrawiam
 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/ [email protected]     

Bardzostarywyborca

PO ostatnim programie "Bliżej" w TVP (PO-dobno) INFO do prawdy o Smoleńsku coraz bliżej - ale Kopaczkom coraz dalej i dlatego tak PO-trzebna ta medialna ściema z tow. Rutkowskim ZOMO.
krzysztofjaw

Witam Ironicznie... Ciekawe jak można walczyć z "wybielaczami" własnego kłamstwa?... A już byłoby hipokryzją walczyć o prawdę z samą sobą... potwierdzając jednocześnie owe kłamstwo. Lecz cóż... brak reakcji będzie niejako poświadczeniem nieprawdy i domniemanego fałszerstwa, reakcja może stać się potwierdzeniem tegoż i wskazać innych winnych, być może samej zainteresowanej... Poza tym Pani Marszałek musi zważyć czy ten jej szef Kancelarii Sejmu nie jest czasem "koniem trojańskim" najszacowniejszego obywatela sprawującego dziś opiekę nad tronem namiestnikowskim... Wszak wiadomo, ile przesłoneczny Donald musiał wycierpieć katuszy duszy, gdy "skazano" go na rezygnację z prezydentury a przecież od zawsze czuła i empatyczna Pani Marszałek jest bardzo blisko związana z Donaldem Tuskiem... Zupełnie na serio... Wbrew pozorom fakt jest poważny. Nastąpiła istotna rozbieżność pomiędzy faktycznie wypowiedzianymi przez minister słowami a zmieniającym diametralnie ich sens oficjalnym zapisem - transkrypcją stenogramu z jej wypowiedzi. Pierwszą reakcją Pani Marszałek winno być szybkie sprostowanie, korekta transkrypcji oraz złożenie wnioski do prokuratury o wyjaśnienie sprawy. NIE MOŻEMY PRZYZWYCZAJAĆ SIĘ DO PAŃSTWA BEZPRAWIA REPREZENTOWANEGO PRZEZ PLATFORMĘ I JEJ SOJUSZNIKÓW!!! Pozdrawiam
Poecik

Poecik

13 years 9 months temu

Jedynym sensownym wytłumaczeniem braku reakcji na oczywiste fałszerstwo jest osobista decyzja pani Kopacz o zmianie zapisu stenograficznego - oznaczałoby to, że osoba odpowiadająca za stenogramy dokonała oszustwa na polecenie pani Marszałek Sejmu. I myślę, że nie jest to nieprawdopodobne.