Kto w Smoleńsku złamał brzozę?

Przez krzysztofjaw , 25/11/2011 [20:06]

Dawno nie pisałem o tragedii smoleńskiej... Jest jednak w moim sercu i pozostanie w nim jako coś, co nie powinno się racjonalnie nigdy zdarzyć i być może nigdy się nie zdarzyło a polskie elity zginęły gdzieś zupełnie w innym, rosyjskim lub polskim miejscu... Od pierwszej sekundy powzięcia informacji o tragedii byłem przekonany w 100%, że nie był to przypadek a wszystko, czego później byłem świadkiem tylko utwierdzało to moje pierwotne przekonanie... Tak jest do dziś, co skutecznie powstrzymuje mnie do pisania na temat kolejnych - związanych z tą tragedią - rewelacji...
 

Ale pojawiają się też rzeczy istotne, które mogą nas powoli przybliżać do prawdy o śmierci polskiej elity w 2010 roku... 
 

Przed momentem na portalu interia.pl przeczytałem informację zatytułowaną: "Tupolew w Smoleńsku nie zderzył się z brzozą a w niej: "Tupolew w Smoleńsku nie zderzył się z brzozą, a skrzydło oderwało się od samolotu 69 metrów za słynnym drzewem. Takie są ustalenia niezależnych ekspertów pracujących w Stanach Zjednoczonych. Profesorowie Wiesław Binienda i Kazimierz Nowaczyk współpracują z parlamentarnym zespołem Antoniego Macierewicza, wyjaśniającym tragedię z 10 kwietnia. Dziś w Sejmie zaprezentowano efekty tych badań. Są sprzeczne z wcześniejszymi raportami dwóch komisji: rosyjskiej - Tatiany Anodiny i polskiej - ministra Millera. Zgodnie z jedną z analiz, samolot przeleciał 20 metrów nad brzozą, z którą miał się zderzyć. Podstawą takich twierdzeń jest ostatni z zapisów systemu TAWS, który - jak twierdzą - nie został uwzględniony ani w raporcie MAK-u, ani w polskim raporcie komisji Millera. Kolejna analiza ma dowieść, że skrzydło oderwało się od samolotu kilkadziesiąt metrów za brzozą i to na pułapie 26 metrów. Pokazywała to symulacja, w którą wpisano dane położenia geograficzne oderwanego skrzydła. Fragment skrzydła samolotu Tu-154m nie może urwać się na brzozie i być znaleziony 111 metrów od brzozy, gdyż wg symulacji komputerowej, upada na ziemię w odległości od 10 do 12 metrów od brzozy - tłumaczył profesor Binienda.
W związku z tymi analizami zespół Macierewicza wnosi o ponownie zbadanie przyczyn katastrofy. RMF".
 

Artykuł powyższy - który wyjątkowo pozwoliłem sobie przytoczyć w całości - został też zilustrowany zdjęciem sławnej i okrzykniętej tragiczną brzozy...

Brzoza, w którą miał uderzyć samolot Tu-154M, fot. Lech Gawuc /East News - interia.pl
 

Jestem od dawna pewny, że owa tytanowa brzoza nie była tytanową i stawiam wobec tego pytanie: Kto złamał brzozę i dlaczego?.

Sądzę , że zidentyfikowanie sprawcy tegoż czynu okaże się operacyjnie wystarczające do poznania przyczyn tragedii... tym bardziej, że wiele drzew z tego hipotetycznego miejsca tragedii zostało przez pewne służby wyciętych a dziś zamiast o brzozie gaworzy się o jakimś nieistniejącym zdjęciu z pokładu "tutki" przedstawiającego śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego...
 

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

[email protected]

Tubylczy

analiz zaprezentowanych dzisiaj w Sejmie. Trudno się w tym wszystkim zorientować. Ogromna ilość danych, założeń, wyliczeń itd. uniemożliwia samodzielną weryfikację poprawności końcowych wniosków. Albo uwierzymy ekspertom Macierewicza, albo ekspertom MAK. Chętnie wysłuchałbym pełnego zapisu dzisiejszej prezentaji, może pojawi się w sieci.
Admin

Admin

13 years 11 months temu

Że brzozę, jak i inne drzewa na miejscu katastrofy, złamał inny samolot. Czyli mamy do czynienia z tzw. maskirowką, promowaną od wielu miesięcy przez niektórych blogerów. Ja w takie klimaty nie wchodzę..
malyy5

malyy5

13 years 11 months temu

Zdarzenie z 10.04.2010r było typowym skrzętnie przygotowanym zamachem.Wystarczy cofnąć się w czasie o 2-3 lata przed katastrofę i wszystko wydaje się być okrutnie oczywiste. I nie chodzi tutaj o historyczne za przeszłości,wzajemne uprzedzenia,tutaj chodziło o biznes Rosji z UE na której drodze z powodzeniem stanął Lech Kaczyński mobilizując kraje europy środkowo wschodniej wraz z Gruzją(alternatywą energetyczną) przeciwko imperialnej polityce Rosji i połączonych interesów starej unii europejskiej.Innymi słowy, dwoje sojuszników z przed 1939r znów pokazało swoje prawdziwe oblicze.Rzec by można,historia lubi się powtarzać. Wracając do samego zdarzenia ze Smoleńska,można wiele domniemać w zakresie "jak im się udało przeprowadzić zamach?"bo w zasadzie o taką odpowiedź tylko mi chodzi,a przede wszystkim o rolę rządu polskiego- czy było to naiwne czy celowe...
Domyślny avatar

Roz

13 years 11 months temu

Feralna brzoza została ścięta na POlecenie zbrodniarza putina i jego bandyckiej ski. w POrozumieniu z POlskojezycznymi kundlami- zdrajcami!
Domyślny avatar

Kisiel

13 years 11 months temu

"Czyli mamy do czynienia z tzw. maskirowką, promowaną od wielu miesięcy przez niektórych blogerów. Ja w takie klimaty nie wchodzę." No to drugie pytanie: kto przeciął linię energetyczną pod smolenskim płotem o godz. 8.39,35 czasu polskiego, a więc na półtorej minuty przed oficjalnym czasem katastrofy polskiego tupolewa?