D. Tusk - mamy się go teraz bać?

Przez krzysztofjaw , 20/11/2011 [10:59]

Witam

Pozwolę sobie - językiem naszych rządowych kreatorów marksistowskiej, coraz bardziej totalitarnej rzeczywistości III RP - sparafrazować słynne już i jakże celne stwierdzenie Mahatmy Gandhiego: "Najpierw ich ignorujmy, potem próbujmy pozyskać lub ośmieszyć i oczernić. Jeżeli owe działania nie przyniosą oczekiwanego skutku to należy wywołać u nich strach fizyczny i psychiczny. W dalszej kolejności orężem siły lub inżynierii socjo-psychologicznej trzeba wypowiedzieć im jawną lub niejawną wojnę  i próbować zniszczyć.  Na koniec musimy zrobić wszystko, żeby nie pozwolić im się odrodzić a także należy  pozbawić ich wszelkiej nadziei na przyszłe zwycięstwo..."

Mam takie wrażenie, że po patriotycznym sukcesie Polaków odniesionym w Marszu Niepodległości, w szeregi naszych rządzących wkradł się zamęt, niedowierzanie, wściekłość i... strach. Zrozumieli, że 22 lata stopniowego wprowadzania w Polsce marksistowsko-unijnego totalitaryzmu, manipulacji i propagandy, pauperyzacji społeczeństwa, obniżania poziomu jego wykształcenia i odcinania od historycznych korzeni jego istnienia, zatomizowanie go oraz rządzenie nim poprzez kreację konfliktów czyli antagonizowanie oraz poprzez "starch"... nic nie dało.

Wszelkie dotychczasowe i podejmowane - zgodnie z logicznym ciągiem we wskazanej przeze mnie powyżej parafrazie - działania budowniczych III RP nie przyniosły oczekiwanych przez nich skutków. Na nic zdała się też fizyczna eliminacja elit pod Smoleńskiem, cykliczne  "niewyjaśnione" jednostkowe samobójstwa lub śmiertelne wypadki samochodowe, medialne kłamstwa,  obietnice cudów i próby przekształcenia Polaków w bezwolną, kolorową masę wiecznie uśmiechniętych i zadowolonych... bezmyślnych marionetek, grillujących i konfiguracyjnie różnorodnie kopulujących "rączek do głosowania"...

Polski naród nie umarł...

Nie dosyć, że po tylu latach eliminacji polskości przeszło 30% aktywnych politycznie Polaków zagłosowało na kojarzoną z nią partię PiS to potrafili się jeszcze oddolnie, samoistnie zjednoczyć i w liczbie przekraczającej 50 tysięcy osób przejść w patriotycznym oraz spokojnym uniesieniu ulicami Warszawy a w wielu tysiącach innych miast oraz wsi rozpoczęli odbudowę polskiej państwowości... Wielu z nich (o ile nie większość) było tych, którzy nie uczestniczyli w ostatnich wyborach...

Naprawdę... ONI zaczęli się nas - Polaków bać!  A emocjonalny i paniczny strach powoduje czasem  niespodziewane  reakcje oraz też agresję i nieprzepartą chęć "ostatecznego dania w mordę"...

Stąd rozpaczliwie podejmowane próby: przyszłego zawłaszczenia Marszu przez Prezydenta, prawnego ograniczania wolności obywatelskiej a tym samym totalitaryzacji Polski czy przyspieszenia procesów budowy nowej sceny politycznej w Polsce a także... całkowitej zmiany narracji wizerunku rządu i samego Donalda Tuska.

Zadziwiające... Do niedawna nasz "Ukochany Słoneczny Przywódca" był zawsze uśmiechnięty, dobry, emanujący empatycznością oraz wszechogarniającą miłością do wszystkiego i wszystkich.  Przez cztery lata rządów naprawdę medialnie i PR-owo kochał i wydawało się, że jest przez większość kochany... Jeżdżąc "tuskobusem" ocierał łzy płaczącym, bezrobotnym dawał pracę, "spragnionych i głodnych" czynił sytymi, werbalnie roztaczał piękną przyszłość z 300 miliardami pomocy unijnej...

Kłamstwo ogólnej miłości oraz ułuda wiecznej szczęśliwości  na naszych oczach (a szczególnie na oczach wyborców PO) dopełniły swojego żywota! Po wyborach, Marszu Niepodległości i wygłoszonym exposé,  w oficjalnych mediach widzimy już całkiem innego D. Tuska. Z Donalda Miłującego stał się teraz... Donaldem Groźnym, Donaldem Despotycznym, Donaldem Demonicznym! 

(Źródło zdjęć: wczorajsze i dzisiejsze strony tylko jednego portalu - portalu wp.pl)

Przekaz wydaje się jasny! Teraz Donalda Tuska musimy się BAĆ!

A ja zamiast strachu wolałbym raczej bezemocjonalnie i wariantowo poszukać: odpowiedniego lekarza bądź prokuratora i sędziego, bądź odpowiedniego miejsca odosobnienia, bądź odpowiedniego miejsca wygnania, bądź dobrego spowiednika, bądź egzorcysty...

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

[email protected]

Bernard

Jednak dwie dekady wałkowania i ugniatania przyniosły negatywne skutki, choć pewnie nie takie jakich oczekiwałaby Czerska i reszta. A i wyrwa 10 kwietnia nie zapełniła się jeszcze następcami i ten brak jest bardzo odczuwalny. Myślę, że sie bali przegranej, jednak teraz gdy mają perspektywę dalszych 4 lat zaczynają wierzyć w bezkarność, bo i mają ku temu podstawy. Przecież nawet postkomuniści nie mieli takiej bezkarności i braku kontroli jak ma PO.
Smok Gorynycz

Pesymistą, bo przez ostatnie 20 lat udało im się rozbudować populację zwaną również niekiedy elektoratem, a zredukować liczbę Polaków i obywateli (to nie muszą być grupy tożsame). Tak się stało i nie ma co się łudzić: jeśli przychodzi mama ucznia liceum do nauczycielki i mówi "Co się pani czepia, przecież on jak skończy szkołę, to z językiem polskim nie będzie miał do czynienia", to kim jest jej syn? Kim jest ona? Populacją konsumującą grilla i plazmę telewizyjną. Optymistą: bo i 10 kwietnia i 11 listopada widziałem Polskę. Non omnis moriar chciałbym zakrzyknąć, ale wystarczył mi okrzyk "Tu jest Polska". Polska kilkudziesięciotysięczna, ale realna, żywa i prawdziwa. Bernardzie - mylisz się: nie mają 4 lat. Mają góra 2,5 roku. A wybory do eurosojuza i samorządu? One już w 2014 (kiedy dokładnie?) i będzie to próba sił, preludium następnych zblokowanych z 2015: parlamentarnych i prezydenckich. Ani oni, ani my nie możemy czekać. pozdrawiam
krzysztofjaw

Witam Tak... miesza się optymizm z pesymizmem, przy czym musimy mieć tą nadzieję, że "grillowaci" bez grilla przyjma wszystko. Są bezideowi i nasz w tym powinność żebysmy zaczeli w nich budzic uśpione człowieczeństwo. I... jest jeszcze 50% tych, którzy nie wzięli udziału w wyborach...Duża ich ilosc to my... jeszcze rozproszeni, ale sadze, że najblizszy czas będzie czasem rozstrzygnięć... czy ostatecznych? Pozdrawiam z nadzieją... mimo wszystko
Smok Gorynycz

nie mozemy juz sobie pozwolić na luksus jedynie "posiadania nadziei (nadzieji?)" Teraz już przyszły na nas ostateczne terminy (że powiem wyrugowanym ze szkół Sienkiewiczem). teraz juz na ostro: albo Polska, albo pseudoeuropejska magma....