Przypadek futbolisty Strielcowa

Przez Rzepka , 25/05/2009 [16:47]

Grał kiedyś w reprezentacji ZSRS taki piłkarz Eduard Strielcow. Zgodnie z nazwiskiem – napastnik, zdolny bestia niesłychanie. W drużynie narodowej debiutował w wieku 17 lat zdobywając w dwóch pierwszych meczach hat-tricki. Rok później został najlepszym futbolistą Kraju Rad, zaś w następnym roku na igrzyskach w Melbourne - mistrzem olimpijskim. Okrzyknięto go „rosyjskim Pele”.

O piłkarskim geniuszu Strielcowa przekonała się boleśnie polska drużyna, która na neutralnym stadionie w Lipsku rozgrywała z Sowietami mecz decydujący o awansie do MŚ w Szwecji w 1958 roku. Już na początku spotkania, w jednym ze starć Rosjanin doznał bolesnej kontuzji, a ponieważ ówczesne przepisy nie przewidywały zmian Strielcow pozostał na boisku kuśtykając przez kilkadziesiąt minut gdzieś przy linii bocznej. Nasi ignorowali kalekę myśląc, że grają praktycznie przeciwko dziesiątce Sowietów. Kiedy w 30 minucie na naszym polu karnym, w stronę Stefaniszyna toczyła się leniwie piłka, dopadł ją Strielcow i huknął do siatki. W rezultacie Polacy przegrali ten mecz 0:2 i do Szwecji nie pojechali. Ale nie pojechał tam również Eduard Strielcow…

Był bowiem z tym piłkarzem pewien feler. Największa gwiazda Kraju Rad grała w Torpedo Moskwa, klubie nielubianym przez ówczesne władze. Oczkiem w głowie sowieckiego establishmentu były wtedy dwie inne drużyny stołeczne: Dynamo Moskwa i CSKA Moskwa (wówczas CSK MO Moskwa). Pierwszy klub, który za swojego patrona miał kiedyś samego Feliksa Dzierżyńskiego był pod opieką Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, drugim dowodziło Ministerstwo Obrony, czyli armia. Można więc sobie wyobrazić frustrację przedstawicieli wymienionych resortów, kiedy w meczach ligowych Strielcow mijał zawodników ich drużyn niczym slalomowe tyczki. W dodatku robił to piłkarz z jakiegoś tam klubu fabrycznego ZIL – tak nie mogło być!

Eduard dostał propozycję zmiany barw klubowych, co wtedy nazywało się nakazem Ale piłkarz pozostawał niewzruszony. Nie dlatego, by Strielcow jakoś specjalnie władzy nie lubił, bo przecież wtedy nie można było ot tak sobie władzy nie lubić. On po prostu bardziej od władzy lubił swój klub Torpedo Moskwa. Kiedy nie pomogły groźby i prośby, sprawy w swoje ręce wzięło KGB. Nie chcesz grać u nas, to nie będziesz grać nigdzie. I dokonano dzieła zniszczenia piłkarza. Zorganizowano prowokację i sfabrykowano dowody, na podstawie których oskarżono Strielcowa o brutalny gwałt. Wyrok sądu – 7 lat w obozie pracy. Komunistyczne gazety mogły pisać: Zobaczcie kim naprawdę jest Eduard Anatolijewicz Strielcow.

Po powrocie z obozu Eduard odrodził się jako piłkarz i w 1965 roku zdobył ze swoją drużyną Torpedo Moskwa mistrzostwo ZSRS. Można napisać, że w ten sposób zemścił się na swoich prześladowcach. Po pewnym czasie okazało się także oficjalnie, że nie był winny zarzucanego mu czynu. Strielcow grał w piłkę do 1970 roku, a później zajął się szkoleniem najmłodszych w swoim ukochanym Torpedo.

Na koniec, żeby uprzedzić ewentualne pytanie, dlaczego ja tu piszę o jakimś ruskim futboliście, to odpowiem od razu: od kilku dni mi ten Strielcow po głowie chodzi…

Czarek Czerwiński

I jakie metaforyczne odniesienie - nawet biorąc pod uwagę fakt, że kataryna nie gra w zespole ;) Ale propozycji, jaką dostała, to i Strielcow by się nie powstydził. I aż się wierzyć nie chce, że to było jego prawdziwe nazwisko.. :)
Rzepka

Rzepka

16 years 4 months temu

Ta historia kończy się tutaj optymistycznie, ale w rzeczywistości ciąg dalszy był niewesoły. Strielcow swój siedmioletni pobyt w obozie okupił ciężką chorobą płuc co doprowadziło do jego przedwczesnej śmierci... Pozdro! PS. Smutno nam dziś. Tekli już nie ma... :( Ale ona jak na boksera żyła długo. Miała prawie 13 lat.
Ewikron

Ciekawą historię opisałeś. Ale w ex-ZSRR taki Strielcow był niejeden. Niestety, nie każda historia kończyła się optymistycznie. Właśnie wróciłam ze spotkania z kandydatem na europosła Jackiem Kurskim. Poseł przybył spoźniony, ponieważ zostal aresztowany reżyser spotów wyborczych PiS-u i współtwórca "Nocnej zmiany". Podczas dykusji mówiono o tym że w państwie rodzi się totalitaryzm i sprawa wygląda gorzej niż za komuny. Ataki na IPN, a ostatnio nekanie nawet aktorki, która wystąpiła kiedyż w spocie wyborczym PO. Wtedy byla cacy, ale jak zgodziła sie wystąpic w spocie PiS-u jest bardzo be. No i sprawa Kataryny, czyli co możemy zrobić niePOkornemu blogerowi. Trwają ciągle ataki PO na PiS, stosowane są chwyty POniżej pasa. Pozdrawiam serdecznie PS. Przykro mi z powodu Twojej pupilki, uwielbiam wszystkie pieski.
Czarek Czerwiński

Miła suka była. I bardzo żywotna. Nie zapomnę do końca życia, jak pół roku temu opowiadałeś, że leżała już łapami do góry i jak przyszedł po nią weterynarz, to wstała i go obszczekała.. :)
Rzepka

Rzepka

16 years 4 months temu

Przygnębiający ten przypadek aresztowania B. I jeszcze to, że był ścigany listem gończym? Jestem w szoku... Tak, wygląda na to, że jesteśmy blisko totalitaryzmu. Tekla przeszła z nami właściwie przez pół naszego rodzinnego życia. Kilkanaście minut przed śmiercią szczekała jeszcze na przechodniów przy parkanie... Dzięki! Pozdrawiam serdecznie