
„Jeśli ta książka rzeczywiście okaże się kontrowersyjna, to będzie znaczyło, że nasze życie publiczne nadal jest szurnięte i nienormalne. Traktujmy ją jako swego rodzaju papierek lakmusowy ...”.
17 maja 2016 roku w klubie Hybrydy odbyła się promocja książki Piotra Zychowicza zatytułowana „Żydzi. Opowieści niepoprawne politycznie.” (Dom Wydawniczy Rebis, 2016) z udziałem samego autora oraz Krzysztofa Kłopotowskiego, Pawła Lisickiego i Rafała Ziemkiewicza. Spotkanie poprowadził Piotr Dmitrowicz.
Piotr Zychowicz przedstawiając publikację powiedział, że jest to zbiór jego artykułów prasowych na temat stosunków polsko-żydowskich, które ukazały się w ciągu ostatnich kilku lat. Jego zdaniem książka ukazuje nietypowe spojrzenie na sprawy polsko-żydowskie i jest daleka od tzw. plemiennego idealizmu. W opinii autora w Polsce istnieją dwie grupy toczące dyskurs na ten temat: antysemici i filosemici. Każda z nich posługuje się takim samym założeniem etnicznym, w zależności od grupy naród żydowski jest albo oczerniany, albo gloryfikowany. Podejścia takie, zdaniem autora, są niepoważne.
„Nie ma dobrych lub złych narodów, są tylko dobrzy lub źli ludzie, i Żydów powinno się oceniać tak, jak przedstawicieli wszystkich innych nacji (…) W każdej społeczności jest szeroki wachlarz zachowań, szczególnie w tak ekstremalnych warunkach, w jakich działali Polacy i Żydzi podczas II wojny światowej, więc te postawy były oczywiście różne (…) Nie wierzę w kolektywną winę, w kolektywną odpowiedzialność, ale przede wszystkim nie wierzę w kolektywne zadośćuczynienie ...”.
Piotr Dmitrowicz przypomniał, że w artykułach Piotra Zychowicza pojawiały się tematy mało znane, jak na przykład sprawa zbrodni w Nalibokach, czy sprawa Bielskiego.

Krzysztof Kłopotowski zapewnił, że książka jest bardzo ciekawa i ważna. Dla niego szalenie interesująca jest rozmowa z profesorem S. Sandem, który udowadnia, że naród żydowski został wymyślony, czy teksty odnoszące się do żydowskich środowisk naukowych zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.
“Widać jak bardzo mają interesowne podejście do własnej historii, jak bardzo są odlegli od myślenia wielkodusznego, myślenia honorowego (…) Historycy tego okresu dzielą się na dwa obozy. Jeden to są historycy II wojny światowej, a drugi to historycy Holokaustu. Historycy Holokaustu to jest po prostu zgraja propagandystów ...”.
Paweł Lisicki dodał, że całość obrazu przedstawiona w książce jest dosyć spójna. A powracając do kwestii poruszonej wcześniej przez Piotra Zychowicza dotyczącej kolektywnej odpowiedzialności podkreślił, że w przeciwieństwie do strony polskiej, która ustami swoich polityków (np. Prezydentów Kwaśniewskiego i Komorowskiego) przyjmuje winę zbiorową, trudno jest mu wyobrazić sobie w praktyce analogiczne wystąpienia strony żydowskiej.
„W tej debacie polsko-żydowskiej problem polega na tym, że kiedy mówi się o zbrodniach na przykład Jakuba Bermana albo innych Żydów-komunistów, to dopóki oni żyją to są komunistami, w momencie, kiedy giną stają się Żydami. W tej dyskusji pojawiają się jako element zarzutu w stosunku do Polaków czy polskiego podziemia czy polskich sił niepodległościowych i mówi się wtedy nagle, że ci Żydzi zginęli nie jako komuniści, ale jako Żydzi, co suponuje, że zginęli dlatego, że Polacy kierowali się uprzedzeniem etnicznym, rasowym czy narodowym...”.

Paweł Lisicki przypuszcza, że gdyby książka została wydana w języku angielskim w Stanach Zjednoczonych, to Piotr Zychowicz zostałby okrzyknięty antysemitą, z uwagi na to, że książka podważa obowiązującą koncepcję wyjątkowego i unikatowego cierpienia Żydów. Rafał Ziemkiewicz dodał, że jeszcze jakiś czas temu w Stanach Zjednoczonych istniała swego rodzaju rywalizacja na cierpienie między Żydami i czarną społecznością, która podkreślała unikatowość niewolnictwa.
„Ta mania licytowania krzywd, które się oczywiście monetyzuje, jest jednym z czynników kontekstu, w którym takie książki, jak książka Piotra Zychowicza, funkcjonują, który się natychmiast pojawia, jeżeli o jakichkolwiek sprawach polsko-żydowskich rozmawiać zaczynamy”.
Jeśli chodzi o Polskę, Rafał Ziemkiewicz zwrócił uwagę, że środowiska potomków żydokomuny, które często tworzyły opozycję, zareagowały strachem przed odpowiedzialnością zbiorową po 1989 roku.
„Żyjąc w pewnej izolacji od Polaków, przedstawiciele tych środowisk uważali, że Polacy to jednak jakaś dzicz, która zechce się mścić za lata stalinowskie (…) To wszystko spowodowało, że zapanowała w tym środowisku, bardzo wtedy opiniotwórczym, trauma i fobia przed polskim niekoncesjonowanym patriotyzmem, przed dopuszczeniem do głosu polskich uczuć narodowych, polskiej dumy, ponieważ uważano, że to musi się skończyć pogromami i zemstą (…) Nastąpiło uderzenie uprzedzające na odradzający się polski patriotyzm, na polską radość z odzyskania niepodległości, polską dumę, na to wszystko, co nazywano umownie prawicą, chociaż to pojęcie w Polsce odległe jest od właściwego politologicznego sensu. (...) To spowodowało, mechanizmem samospełniającej się przepowiedni, falę niechęci do środowisk post-żydowskich...”.

Rafał Ziemkiewicz przyznał, że ostatnią rzeczą, którą pomyślałby o książce Piotra Zychowicza to, że jest ona kontrowersyjna. Jego zdaniem, wszystkie podejmowane w niej tematy są rzeczowe. To różne fakty historyczne pokazywane z różnych punktów widzenia.
„Jeśli ta książka rzeczywiście okaże się kontrowersyjna, to będzie znaczyło, że nasze życie publiczne nadal jest szurnięte i nienormalne. Traktujmy ją jako swego rodzaju papierek lakmusowy ...”

Piotr Dmitrowicz podkreślił, że w książce znajdują się również nowe teksty Piotra Zychowicza, w tym na przykład o żydowskim kapo w Auschwitz, czy o żołnierzach Polskiego Państwa Podziemnego, którzy dokonali zbrodni na kilkudziesięciu Żydach. Piotr Zychowicz dodał, że z jednej strony w książce jest tekst o masakrze w Nalibokach dokonanej przez grupę partyzancką bolszewicko-żydowską na polskich obywatelach, a z drugiej strony o zbrodni dokonanej na społeczności żydowskiej przez oddział AK “Białe Barwy”. Jest w niej również wiele zaskakujących historii, na przykład artykuł o ok. 150 tysiącach Żydów służących w Wermachcie i Waffen SS, rozmowa z Eli Gatem, który rozprawia się z mitami powstania w getcie warszawskim, są teksty o pogardliwym traktowaniu przybyłych Żydów ocalałych z Holokaustu w Izraelu, o Jicchaku Aradzie, szefie Instytutu Yad Vashem, który w czasie wojny działał w komunistycznej partyzantce, potem w NKWD, o zbrodniach dokonywanych na Żydach przez bolszewików i o tym, co napisane jest o Jezusie Chrystusie w Talmudzie, jest też tekst o polskich i żydowskich szmalcownikach.

Zarówno Krzysztof Kłopotowski, jak i Paweł Lisicki podkreślili niezwykłość książki, która przedstawia różnorodne interpretacje skomplikowanych historii naszych stosunków. Paweł Lisicki przypomniał również wcześniejszą jednobrzmiącą debatę historyków na temat Jedwabnego i brak całościowego oglądu tej historii uwzględniającego inne niż „obowiązujące” głosy. Jego zdaniem, wciąż brak jest przedstawiania różnych historii stosunków polsko-żydowskich i ich skomplikowania, dominuje za to tzw. wielka opowieść mówiąca o sprawstwie lub współsprawstwie wszystkich i cierpieniu wyłącznie jednej strony. Rafał Ziemkiewicz dodał, że przypisywany Polakom antysemityzm to przecież była reaktywność, realna wojna społeczna, wojna różnego rodzaju biedy.
„Ta historia jest bardzo niesamowitą historią do opowiedzenia, tylko musimy się wyzwolić z kompleksu III RP, gdzie po roku 1989 nastąpił dziki atak na polski patriotyzm, na polską dumę narodową, na polskie poczucie wspólnoty. To właśnie atak, którego orężem było obsesyjnie powtarzane oskarżenie o tym, że Polacy są jakimiś szczególnymi antysemitami, że to oni wymyślili antysemityzm, że nigdy nie powinni wstawać z kolan, wiecznie się bić w piersi i wiecznie mieć poczucie winy ...”.
W drugiej części spotkania miała miejsce sesja pytań i odpowiedzi.
Relacja: Ula (tekst), Bernard (wideo), Margotte (foto)

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums…
Neolewica i tak wie swoje
Niepokoi propaganda kłamstw
„Why should the Arabs make peace? If I was an Arab leader, I would never make terms with Israel. That is natural: we have taken their country. Sure, God promised it to us, but what does that matter to them? Our God is not theirs. We come from Israel, it’s true, but two thousand years ago, and what is that to them? There has been anti-Semitism, the Nazis, Hitler, Auschwitz, but was that their fault? They only see one thing: we came here and stole their country. Why should they accept that?” - cytat za izraelskim ministrem obrony narodowej M. Dajanem, w: N. Chomsky, „Offene Wunde Nahost”, Europa Verlag, 2002
Wg Biblii Israelici panowali nad Palestyną od ok. 1020 do 587 roku przed Chr., a więc ok. 433 lat - to ok. 14% czasu od 2000 r. przed Chr. do 1948r. po Chr. Wg archeologii byłoby to tylko ok. 853 do 587r. przed Ch., a wiec tylko ok. 266 lat, czyli niecale 8% tego okresu. Przez ponad 80% tego czasu w Palestynie mieli swe państwa wg Der Spiegel, 15/02, str. 140-151 - http://magazin.spiegel.de/Epu… następujący panujący: (2000 i wcześniej) do 1020 przed Chrystusem -- Kanaanici (dzisiejsi Palestyńczycy) 1020 - 587 przed Ch. -- Izraelici (ok. 433 lat) 587 - 64 przed Ch. -- Babilończycy, Persowie, Heleńczycy (ok. 500 lat) 64 przed Ch. - 630 po Ch. -- Rzymianie i Bizantyjczycy (ok. 600 lat) 630 - 1100 po Ch. -- Arabowie (ok. 400 lat) 1100 - 1187 po Ch. -- europejscy Krzyżowcy (ok. 100 lat) 1187 - 1500 po Ch. -- Mamelucy (ok. 300 lat) 1500 - 1917 po Ch. -- Osmanowie (ponad 400 lat) 1917 - 1948 po Ch. -- Brytyjczycy 1948 - 2016 po Ch. -- Izraelczycy Jerozolimy nie zbudowali Izraelici, istniała jako wspaniałe miasto w momencie przybycia Israelitów. Czyli: Palestyna należała przez XXX - 14% ostatnich ok. 4000 lat do żydów XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX - 90% ostatnich ok. 4000 lat do nie-żydów albo inaczej, przez około: XXXXXXXXXXXX - 600 lat do żydów XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX - 1400 lat do Kaananitów-Palestyńczyków i Arabów Ale do Arabów dodać też należy Mamelucków i Osmanów, bo to wyznawcy Islamu - gdyby porównywać Judaizm i Islam! Na dodatek Biblia jest autorytetem tylko dla jej wyznawców. Archeologia jako nauka znalazła pierwsze ślady państwowości żydowskiej w Palestynie dopiero w 893 r. przed Chr., czyli żydzi panowali w Palestynie zaledwie ok. 266 lat, czyli jakieś 5 % łącznego czasu od 2000 przed Chr. do 1948r. - jesli żydzi mieliby prawo do 80% Palestyny po ponad 2000 latach, to Indianie maja prawo do 80% USA po 200 latach. Hiszpania należała do Arabów przez ok. 800 lat, a więc dłużej i o wieki później, bo po Chrystusie, niż Palestyna do Izraelitów, a więc należałoby oddać Hiszpanię Arabom. Gdyby wszędzie wskrzeszać stare państwa i przesuwać granice wg map sprzed 2000 lat, to świat zamieniłby się w dom wariatów. ---------------------------- Ale może to tylko z mojego kompurtera nie ukazują się te posty? Dlatego pozwalam każdemu skopiować te moje dwa posty i wkleić pod wypowiedzią pana Eliahu Kugielkopf: https://www.youtube.com/watch… pod swoim nickiem, swoim nazwiskiem lub moim nazwiskiem.Ciekawy panel dyskutantow