Okrzyk „Precz z komuną” to przejaw rasizmu?

Przez molasy , 26/06/2013 [20:47]
„Problem nacjonalizmu, ksenofobii i rasizmu we Wrocławiu narastał od lat” – powiedział przedwczoraj w wywiadzie dla TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz, odnosząc się do przebiegu wypadków podczas pobytu 22 czerwca na Uniwersytecie Wrocławskim socjologa Zygmunta Baumana. (http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/4…) Myślałem początkowo, że ministrowi spraw wewnętrznych chodzi o to, iż władze Wrocławia zaprosiły do tego miasta człowieka, który jest nazywany przez niektórych znawców rasizmu antysemitą, bo np. jest zwolennikiem poglądu co do „wyzyskiwania Zagłady przez rządców Izraela jako glejtu na własne bezecności i rozgrzeszenia z własnych grzechów”. (http://www.znak.org.pl/?lang1=pl&page1=pressrevie…). Jednak okazało się, że słowa Sienkiewicza nie odnosiły się do byłego funkcjonariusza aparatu komunistycznego i agenta bezpieki, lecz do grupy młodych ludzi, którzy wyrazili dezaprobatę dla honorowego gościa prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, wznosząc okrzyki: „Precz z komuną”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Żołnierze wyklęci – pamiętamy”, „Norymberga dla komuny”. Wypowiedź Sienkiewicza bardzo mnie zdumiała. Zachodzę w głowę, dlaczego minister spraw wewnętrznych Polski widzi w tych okrzykach przejawy „nacjonalizmu”, „ksenofobii” oraz „rasizmu”? Przecież dwa pierwsze hasła zawsze pojawiały się podczas demonstracji antykomunistycznych w l. 80. Założę się, że wykrzykiwali je także prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i nawet sam minister Sienkiewicz! Żołnierze wyklęci mają od niedawna w Polsce specjalny dzień, uchwalony przez Sejm, podczas którego Komorowski, Tusk oraz Sienkiewicz, jako wysocy urzędnicy państwowi, powinni oddawać im cześć. Okrzyk „Norymberga dla komuny” wzywa do osądzenia komunistycznych zbrodni w cywilizowany sposób, w procesie sądowym, więc nie sądzę, żeby naruszało ono w jakikolwiek sposób porządek prawny III RP. Ale nawet jeśli hasła wznoszone przez uczestników spotkania z Baumanem naruszały prawo, to z pewnością nie miały one nic wspólnego z rasizmem, ksenofobią czy nacjonalizmem. W żadnej z relacji prasowej nie znalazłem informacji, że znajdowała się w nich jakaś aluzja do narodowości Baumana. Zresztą żaden z dziennikarzy relacjonujących przebieg wydarzeń na Uniwersytecie Wrocławskim nie poinformował czytelników, czy jest on Polakiem, Niemcem, Anglikiem czy Chińczykiem, więc jego pochodzenie narodowościowe nie mogło mieć tutaj żadnego znaczenia (jeśli byłoby ono ważne dla przebiegu wypadków to z pewnością wszystkie polskie media, słynące z profesjonalizmu, z pewnością nie omieszkałyby o tym poinformować!). Jako człowiek ciekawski, postanowiłem sprawdzić w Wikipedii, jakiej narodowości jest Bauman. No i okazało się, że jest on Polakiem (określony został w biogramie jako „polski socjolog, filozof, eseista” – http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Bauman), co zresztą tłumaczy jego rasizm, wyrażający się krytyką Izraela, bo wyssał go z pewnością z mlekiem matki! :) Jeśli zatem kwestia narodowości prelegenta, który nie podobał się części uczestników spotkania, nie miała żadnego znaczenia dla przebiegu wypadków, to należy przyjąć, że według ministra spraw wewnętrznych III RP rasizmem i ksenofobią jest wznoszenie okrzyków przeciwko komunistom, zaś nacjonalizmem oddawanie hołdu polskim Żołnierzom Wyklętym. Niestety stosując taką interpretację polskiego prawa, Sienkiewicz łamie konstytucję państwa, którego jest wysokim urzędnikiem, bo stawia ona komunizm na równi z faszyzmem, delegalizując obie te ideologie. Warto też przypomnieć, że wśród komunistów nie brak było rasistów i antysemitów. Oprócz Baumana oskarżany jest o to np. jego były towarzysz z aparatu PPR i PZPR Mieczysław Moczar. Obaj ci partyjni aparatczycy, działając wspólnie i w porozumieniu, prześladowali polskich patriotów, np. Żołnierzy Wyklętych, za to, że nie chcieli wyrzec się polskości. Nieźle się zatem Sienkiewiczowi w głowie pomieszało, bo przecież przypisał rasizm ludziom, którzy domagali się uczczenia pamięci właśnie Żołnierzy Wyklętych! To smutne, że minister III RP sprzeniewierzył się w ten sposób uchwale Sejmu o ustanowieniu Dnia Żołnierzy Wyklętych! Zatem oprócz złamania konstytucji zachodzi tu także przypadek nieprzestrzegania uchwał parlamentarnych! Nie mam wątpliwości, że za takie naruszenie prawa minister Sienkiewicz powinien natychmiast zostać zdymisjonowany! Do rozważenia jest także, czy Sienkiewicz nie dopuścił się oszczerstwa, bezpodstawnie przypisując uczestnikom spotkania z Baumanem „rasizm” i „ksenofobię”. Skoro żadna z ich wypowiedzi nie była rasistowska czy ksenofobiczna, to sądzę, że mogliby oni wytoczyć mu proces o zniesławienie. Ale to już jest kwestia typowo prawnicza. Zostawiam ją zatem do rozważenia samym zainteresowanym.
Pies Baskervillów

Jeszcze niejedno Pana zdziwi,Panie molasy.. I tu nawet nie chodzi o to czy ,czy to żyd,czy arab,czy rosjanin,głownie chodzi,o to,kto w tej knajpie obsługuje? Nie dziwię się takim Sienkiewiczom,jest ich coraz więcej,więc kto ma ich zdymisjonować,jak tu trzeba ich promować? Widzę,tez,protoplastów Kraszewskich,mój Boże,a nikt nie zwraca uwagi na małego hitlerka polskiej polityki?(Palikot!!!) To jego łapkami,wyciągną kiełbaskę z grilla,ci "patrioci".. A w piwiarniach bawarskich,kwitła ideologia,która pobiła Hindenburga,zniszczyła Niemcy,zabiła miliony zydów,chcecie tego na nowo?
moherowy beret

głosy protestu.W wypadku Baumana chodzi o działalność z okresu wojennego i szczególnie powojennego,gdy ochoczo( i z zapałem)likwidował z bronią w ręku Żołnierzy Wyklętych i instalował komunizm.Widocznie pewnym ludziom coś popieprzyło się w głowach(lub byli fałszywkami udającymi opozycję antykomunistyczną) i stają w obronie zbrodniarza.Szcególnie wstyd mi za Dutkiewicza,który ponoć był w opozycji(pytam jakiej opozycji?Może tej co nie cierpiała spraw patriotycznych?).Szczególnie sławę przyniosła mu praca nad wyszukiwaniem młodych talentów i wypychanie za granicę.Czy tak postępuje człowiek prawy i patriota Polski?Tym Baumanem wyraźnie podkreślił po czyjej stronie stoi.
Domyślny avatar

Dutkiewicz to człowiek wywodzący się z rządzącego układu i do niego należący. Lekkie dystansowanie się od PO jest tylko taktyczną zagrywką. Moim zdaniem znajduje się on w tzw. rezerwie taktycznej i jeśli zajdzie potrzeba, jeśli władza Tuska się kompletnie załamie, to establishment rządzący powierzy mu ważne zadania w celu niedopuszczenia opozycji do władzy. Dutkiewicz podjął już próbę stworzenia nowej formacji politycznej przed ostanimi wyborami ("Obywatele do Senatu"). Było jednak wówczas na nią za wcześnie i dlatego przegrała. Ale od tego czasu dużo sie zmieniło. Na przykład pochodzący z Wrocławia biznesmen Leszek Czarnecki, były agent SB, sfinansował przejęcie "Rzeczpospolitej", która może być zapleczem medialnym dla nowej inicjatywy politycznej (jeśli chodzi o telewizję to wsparcie dla niej da na pewno Polsat, należący do innego wrocławianina o podejrzanej przeszłości Zygmunta Solorza). Chciałbym przy okazji przypomnieć, że wśród osób bliskich politycznie Dutkiewiczowi znajduje się sporo takich, którzy są hołubieni na prawicowych portalach, np. Krzysztof Rybiński, odgrywający rolę antypeowskiego proroka. To moim zdaniem prorok fałszywy. Przed takimi przestrzegał Jezus słowami: "Strzeżcie się fałszywych proroków!"
Domyślny avatar

molasy

12 years 3 months temu

Gdyby jakiś cudzoziemiec, nic nie wiedzący o Polsce, przeczytał opis tego co wydarzyło się podczas spotkania z Baumanem na UWr, to nic by nie zrozumiał. Bo co się tam działo? Na spotkanie przyszła grupa przeciwników prelegenta, która uprawiała obstrukcję. Wypomniała mu głośnymi okrzykami komunistyczną przeszłość oraz fakt, że walczył jako politruk w komunistycznym wojsku z powojenną partyzantką. Takie akcje przeciwko osobom występującym publicznie zdarzają się od czasu do czasu. Prof. Legutko przypomniał o podobnej obstrukcji zorganizowanej przeciwko prof. Podhoretzowi. Jak wynika z noty biograficznej Baumana w Wikipedii, jest on narodowości polskiej, a uczestnicy protestu wywodzą się ze środowisk narodowych. To znaczy, że Polacy protestowali przeciwko zaproszeniu na UWr Polaka. Dlaczego zatem zarzuca się im rasizm, ksenofobię i nacjonalizm? Cudzoziemiec zacząłby się domyślać, że jest tutaj jakieś drugie dno. Ale jakie? 1. Może Bauman nie jest jednak Polakiem? Ale dlaczego nikt tego nie napisał ani w mediach mainstreamowych, ani prawicowych? 2. Dlaczego wypominanie Baumanowi komunistycznej przeszłości jest traktowane w Polsce jako przejaw rasizmu? 3. Dlaczego minister spraw wewnętrznych wyolbrzymia do niesłychanych rozmiarów incydent, który był w gruncie rzeczy błahy. Młodzi ludzie trochę pokrzyczeli i zostali wyproszeni z sali, a niektórzy zatrzymani. Ot rutynowa interwencja policji. Niedawno grupa ekologicznych terrorystów wdarła się na teren elektrowni w Bełchatowie. Zostali też później zatrzymani i minister spraw wewnętrznych nie zabierał głosu w tej sprawie. Takie incydenty się po prostu zdarzają. 4. Dlaczego ów minister przypisuje osobom protestujacym winę, skoro obowiązuje do czasu ich skazania domnienie ich niewinności? On jest urzędnikiem państwowym, a nie publicystą czy komentatorem, i obowiązuje go rygorystyczne przestrzeganie litery prawa. 5. Dlaczego ów minister mówi, że ci, którzy krzyczeli podczas spotkania z Baumanem, są faszystami, skoro w ich okrzykach żadnych faszyzujących treści nie było? Tych niejasnych dla cudzoziemca kwestii jest pewnie jeszcze więcej. W opisach medialnych przebiegu wydarzeń we Wrocławiu pełno jest przemilczeń i niewyartykułowanych założeń. Te teksty są tak napisane, jakby były ocenzurowane, jakby pewnych słów, na przykład tych na ż., nie wolno było w Polsce używać. Pewnych rzeczy należy domyślać się między wierszami. Jest to zadziwiający przykład panowania w polskich mediach współczesnej formy cenzury, zwanej poprawnością polityczną. Wrócę do tej tego w następnej notce.