Danuta Waniek uważa, że kobiety to nie ludzie

Przez molasy , 25/03/2013 [22:43]
„Trzeba się zastanowić nad tą decyzją z uwagi na TE KOBIETY CZY TYCH LUDZI, którzy chętnie ją tam widzieli” – powiedziała czołowa działaczka Kongresu Kobiet Danuta Waniek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, komentując decyzję Jolanty Kwaśniewskiej o opuszczeniu szeregów tego feministycznego stowarzyszenia. Jest to zadziwiająca wypowiedź, bo wynika z niej, że kobiety nie są ludźmi! (http://www.rp.pl/artykul/16,993730-Kwasniewska-od…) Być może moje zdziwienie jest zupełnie nieuzasadnione i wynika wyłącznie z tego, że nie jestem znawcą „naukowych” dokonań „feminizmu naukowego” czyli „gender studies”, których pani Waniek jest wykładowczynią na Uniwersytecie Łódzkim. Być może ta teoria „naukowa” już dawno udowodniła, że kobiety nie są ludźmi, a ja, jako patriarchalny ignorant w zakresie najnowszych osiągnięć feministycznych „doktorek” i „profesorek” na polu „nauki”, najzwyczajniej w świecie tylko o tym nie wiedziałem! Jeśli tak jest, to przyznaję się do swojej niewiedzy, kajam się, proszę o wybaczenie, i obiecuję poprawę. W poczuciu winy za moją seksistowską ignorancję w zakresie odkryć „naukowych” pani Waniek i jej koleżanek z Uniwersytetu Łódzkiego, w tym „doktorki” Kazimiery Szczuki, spróbuję się trochę zrehabilitować, przypominając, że pani Waniek należy do tych nieludzkich istot (dawniej zwanych kobietami albo białogłowami), które są bardzo zasłużone w propagowaniu postępowych nurtów „naukowych”. Zanim nie nawróciła się na „gender studies” hołdowała bowiem marksizmowi-leninizmowi w zakresie nauk politologicznych. Bardzo jestem ciekawy, dlaczego według „gender studies” kobiety nie są ludźmi. Czyżby dlatego, że przybyły na naszą Ziemię z Wenus, a nie z Marsa? Ale, hola! Jakiż ze mnie patriarchalny samiec! Otóż moja podświadomość podpowiedziała mi, że w wypowiedzi dr Waniek słowo „ludzie” oznacza „mężczyzn”. A niby dlaczego tak miałoby być? Przecież "profesorka gender studies" nie mogła, mówiąc w cytowanym zdaniu "ludzie", mieć na myśli "mężczyzn", bo to by znaczyło, że podświadomie uległa "patriarchalnemu modelowi społeczeństwa". A poza tym, to dlaczego faceci mieliby „chętnie widzieć” panią Kwaśniewską w Kongresie Kobiet? Może zatem chodziło jej o jakieś inne stworzenia żyjące na Ziemi? Na przykład takie jak Magdalena Środa czy Anna Grodzka? To przecież na pewno nie są ani kobiety, ani mężczyźni! To zapewne do nich odnosi się w „gender studies” słowo „ludzie”! Przyznam się, że od dawna męska intuicja mówiła mi, że tzw. feministki nie są prawdziwymi kobietami. Dzięki pani Waniek mam już co do tego całkowitą pewność. Nazywające się „ludźmi” feministki nie mają nic wspólnego z normalnymi kobietami! I to najpewniej z tego powodu pani prezydentowa Kwaśniewska odeszła z ich organizacji.
Domyślny avatar

Tylko nie "człowieku":) Mój wpis nie jest skierowany przeciwko kobietom, lecz przeciwko "ludziom" takim jak Waniek, Środa czy Grodzka, z którymi nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego!:) Proszę mnie z tego powodu nie nazywać "człowiekiem", lecz np. kotem, (pies nie wchodzi już w grę, bo dwa psy, szczególnie "na baby", mogłyby się śmiertelnie pogryźć).:) (Oczywiście słowo "baby" czytamy "bejbi"):)
Pies Baskervillów

Ale proszę zwrócić uwagę na fakt,że szanse przeżycia osobników gender,łączą sie ściśle,z trzymaniem określonego ogona,a potem to już tylko Europa stoi otworem,nie mylić z innym otworem:))