Bardzo się przejąłem tym, że Monice Olejnik jest „potwornie przykro” z powodu ostatniej wypowiedzi Lecha Wałęsy na temat homoseksualistów. Jak wiadomo obwieściła ona na Facebooku, że jej bardzo częsty rozmówca w TVN24 oraz Radiu Zet, który dzięki Donaldowi Tuskowi nosi tytuł „Mędrca Europy”, „zhańbił Nagrodę Nobla słowami o getcie ławkowym dla gejów”.
I kogóż teraz pani Olejnik będzie zapraszała do swoich programów telewizyjnych i radiowych, żeby opluł i zwymyślał Jarosława Kaczyńskiego, o. Tadeusza Rydzyka albo ośmielających się protestować przeciwko rządowi PO działaczy Solidarności? Jedynie nazwany przez Tuska za zaatakowanie pod Sejmem Ewy Stankiewicz „bohaterem PO” Stefan Niesiołowski mógł do niedawna rywalizować z laureatem pokojowego Nobla w doborze soczystych epitetów w stosunku do krytyków obozu rządzącego w Polsce, ale on ostatnio zmienił swój język wypowiedzi i zamiast takich akceptowanych przez salon III RP słów jak np. „won”, zaczął używać zdrobnień takich jak np. „córunia”, które gwiazdy salonowego dziennikarstwa uważają za wielce obraźliwe i niedopuszczalne w debacie publicznej. W ciągu zaledwie kilku dni dwóch weteranów wojny z „określonymi elementami kaczystowskimi” o pokój w Polsce rządzonej po wsze czasy przez PO porządnie oberwało wystrzelonymi przez siebie słownymi rykoszetami. Nie ma się zatem co dziwić, że redaktor Olejnik jest „potwornie przykro”.
Laureat Nagrody Nobla ma jednak wciąż szansę na rehabilitację w oczach laureatki niezliczonych nagród dziennikarskiego salonu. Wystarczy, że odwoła swoje słowa o sadzaniu homoseksualistów w ostatnich ławkach czy za murem i wezwie do ich spałowania! Wtedy pani Olejnik przestanie być na pewno „potwornie przykro” i już nie będzie uważała, że Wałęsa „hańbi Nagrodę Nobla”!
Skąd to wiem? A stąd, że gdy w maju ubiegłego roku „Mędrzec Europy” uznał, iż protestujący przed Sejmem związkowcy Solidarności powinni być spałowani przez policję, to gwieździe salonowego dziennikarstwa wcale nie było „potwornie przykro”, ani nie uważała, że tą wypowiedzią „zhańbił Nagrodę Nobla”! Widocznie pani Olejnik sądzi, że wzywanie do pałowania ludzi nie dyskwalifikuje laureata pokojowego Nobla, natomiast słowa o sadzaniu ich w ostatnich, „oślich” ławkach już tak! Ponieważ otrzymała ona mnóstwo nagród dziennikarskich, wartych niemal tyle samo co pokojowa Nagroda Nobla Wałęsy, to niewątpliwie ma rację!
Warto tu jeszcze zauważyć, że nie zawsze pani Olejnik jest „potwornie przykro”, gdy któryś z czołowych przedstawicieli obozu rządzącego chce stosować „getto ławkowe”. W 2006 r. nie protestowała, gdy o potrzebie zastosowania takiej metody dyskryminacji w stosunku do warszawskich radnych PiS mówiła świeżo wybrana prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. No ale wiadomo, że dla gwiazd salonowego dziennikarstwa pisowcy to podludzie, bydło, i żadne prawa w III RP im nie przysługują.
Aha, jeszcze gwoli dziennikarskiej ścisłości: Lech Wałęsa wezwał do pałowania związkowców podczas wywiadu przeprowadzonego przez … Monikę Olejnik! Dziennikarka Radia Zet trochę się zdziwiła, że były przewodniczący Solidarności nawołuje do bicia swoich dawnych związkowych kolegów, ale szybko przeszła nad tym do porządku dziennego i dała mu możliwość oplucia Jarosława Kaczyńskiego, który wg Wałęsy odpowiada za śmierć brata w katastrofie smoleńskiej oraz poparcia odmowy przez KRRiT przyznania koncesji cyfrowej Telewizji Trwam, ponieważ „małpie nie daje się brzytwy”. Finezyjny sposób prowadzenia tego wywiadu z „Mędrcem Europy” przyniesie jej z pewnością kolejną nagrodę Grand Pressa dla dziennikarza roku! Zasłużyła na nią po stokroć! Ona z pewnością tej przyznawanej przez dziennikarski salon III RP nagrody nigdy nie zhańbi!
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1253 widoki
molasy
@ mesko
molasy
@ mesko
Autor
@ Pies Baskervillów
Wyskok Wała
@ tumry
tumry
molasy
Walesa i Anna Grodzka
@ Tomasz
@ Tomasz
Zycie seksualne dzikich.
Tomasz
tumry