Wybory wygrały telewizory...

Przez GRA-FIK , 10/10/2011 [08:35]

Jak się czyta komentarze na necie to można odnieść wrażenie, że rozum przestał decydować o wyborach. Dziś decyduje telewizor i jakie wrażenia z telewizora się wyniesie... Przerost wizerunku nad rzeczywistością. Dokładne idee narodu z czasów Gierka: najeść się, wyspać, wypić i zapalić... Kult głupoty, chamstwa i prymitywizmu.

Spodziewałem się takiego wyniku wyborów. Oczywiście, że jako PiSowiec (członek PiS) wolałbym zwycięstwo, ale że dobrze życzę normalnym ludziom - to piszę: poczekajmy! Rządzić teraz z kijem w szprychach po PO - to byłoby samobójstwo dla PiS. To, co przed nami - to lawina... kryzys. To się rozstrzygnie w ciągu najbliższych miesięcy. Kreatywna księgowość Jacusia R."Zielona Karta" tu nie pomoże. Teraz to mógł machać rękami i udawać, przypisując sobie to, co jako dochód narodowy wytwarzają ludzie. Tu już nie wystarczy pomoc "zaufanych" mediów by robić ludziom wodę z mózgów. Niestety, ale "wariant węgierski" jest więcej niż prawdopodobny w monecie realnego kryzysu, który był jak do tej pory tylko głaskaniem. Rostkowski z Tuskiem powinni pomnik postawić Kaczyńskiemu, że na początku ich rządów powstrzymał i doprowadził do buntu przeciw wprowadzeniu Euro. Buty teraz powinni Jarkowi całować.

Dzisiejsza radość Lemingów... Ślepi ludzie, piszący wyzwiska, kalumnie... zwykłe chamstwo. Niech się cieszą. W "Rewizorze" Gogola Horodniczy mówi: "Z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie!". Radzę Wam, Lemingi, przeczytać. Tak samo jak "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy". Przestaniecie się śmiać jak zrozumiecie... Sami z siebie się śmiejecie! A ja lubię śmiać się na końcu :)

Jakiś Leming napisał "to czekamy na wielkie krzyki o zfałszowanych" (pisownia oryginalna)... A co? Były takie? Była tylko mowa o dziwnych sytuacjach i opis faktów gdzie PO rzeczywiście fałszowała wyniki. To, co wam wkładają do głowy w telewizorach jest waszym problemem, że mają was za tak prymitywnych ludzi, iż można wam wmówić, że jak ktoś wam coś mówi, to musi być prawda o nas. Gratuluję inteligencja i umiejętności "rozpoznawania" co mówią Wam o czym my mówimy... I tym się różnimy. Nam wolno myśleć samodzielnie, a WY musicie myśleć jak cała ławica śledzi. Ktoś to pięknie określił pięknie w socjologii: ŚWIADOMOŚĆ KARALUCHÓW. :) Tak jak z waszym poczuciem humoru. Tylko rozumiecie jak widzicie jak jeden drugiego kopie w d... To wasz poziom inteligencji. Tacy jak Tusk, jak go określił Palikot w swojej książce (czytałem... dostałem od samego Palikota w piątek po południu): prymitywny i zawzięty typ kierujący się w życiu wściekłością i zawiścią (wow... niemal cechy Stalina i Putina) wykorzystują takich jak wy... bo łatwo wami kierować : rzucić wam ochłapy, jakieś ścierwo na żer i wy to pochwycicie chwaląc swojego pana, że taki dobry. Nie widzicie, kłamstw, oszustów... taki rząd dla maluczkich, zakompleksionych. Nazwać was inteligencją, choć nie dajecie sobie rady z prostymi sprawami i już można was kupić. Aby były dobre wiadomości w TV. Tylko tyle wam trzeba? Żadnych idei, wartości? Idealne społeczeństwo zer i przeciętniaków, szarości. Z czego się cieszycie? Że was oszukują i mają za matołów, którym można wetknąć każdy kit? Ot.. każą wam krzyczeć, że Pis to zło.. i Wy krzyczycie? A przynajmniej wiecie dlaczego? Tak... bo Smoleńsk, krzyż, mohery, ciemnogród, Kaczory, Prezes. I co więcej? ZERO... Świadomość karaluchów żrących wszystko i cieszących się z tego, że są... GRATULACJE... Wygraliście? W czym? To demokracja ZERA BEZ INTELIGENCJI - tu wygrywają wszyscy! Nadal tego nie możecie pojąć? PiS nie zniknie! Nadal będziemy wam uświadamiać, że jesteście zerami... a Wam zostaną wyzwiska, kalumnie, wulgaryzm, chamstwo. Zwykła świadomość ulicznej żulerni... Przy was KIBOLE to goście mający idee. A wam? Debilna świadomość zwycięstwa, bo nie rozumiecie czym jest demokracja.

francik

-"Spodziewałem się takiego wyniku wyborów. Oczywiście, że jako PiSowiec (członek PiS) wolałbym zwycięstwo, ale że dobrze życzę normalnym ludziom - to piszę: poczekajmy! Rządzić teraz z kijem w szprychach po PO - to byłoby samobójstwo dla PiS." Czy mam rozumieć, że miała miejsce jakaś kalkulacja polityczna, że J.K. celowo powiedział o Angeli Merkel a pan Hofman o PSL?. Poza tym skąd tyle rozgoryczenia, czy aby kampania PIS na pewno była prawidłowa?. Ponadto proszę o przeczytanie mojej odpowiedzi na inny wpis- "staszewski francik, pon., 10/10/2011 - 09:27 Zgadzam się Jarosław Kaczyński to wielki człowiek i na tym koniec. Niestety PIS nie potrafił swoimi ideami i programem przekonać wyborców. Nie wnikam z jakiej przyczyny, pewnie jakieś były. Wydaje mi się, że wyborów nie wygrywa się tylko szczytnymi hasłami. Wziąwszy pod uwagę frekwencję wyborczą (ok. 60% uprawnionych nie wzięło udziału w wyborach)należy zadać pytanie czy Polacy mają w nosie możliwość samostanowienia o własnym państwie? czy jeszcze nie dorośliśmy do takiej odpowiedzialności? jakie są przyczyny takiego zachowania wyborców?. W pierwszych komentarzach powyborczych jak i z ust samego J.K. usłyszałem, że pewnie Polakom odpowiada by dalej rządziła PO i akceptują to co się dzieje i nie dzieje. Po części zgadzam się z takim poglądem. Niestety w czasie dyskusji przedwyborczych z moimi kolegami słyszałem, PIS to oszołomy i nie pójdę na wybory bo to nic nie zmieni. Na nic zdały się moje argumenty dotyczące złego rządzenia w wykonaniu PO. I tu jest pies pogrzebany. Jak zmusić ludzi by włączyli myślenie i to nie tylko po to by zagłosować na PIS lecz by w ogóle chciało im się uczestniczyć w wyborach. Myślę, że ludziom brakuje myślenia kategoriami państwa polskiego. Grunt to fura, skóra i komóra. francik
GRA-FIK

Celem było zwycięstwo. Po to są wybory. Ale wygrać tylko po to by mieć satysfakcję w liczbach? Pozostawmy to PO.

PiS (my, bo ja też jestem z PiS, od 2007 roku, wcześniej byłem gorącym sympatykiem) nie mamy tylko szczytnych haseł. Mamy też idee dzięki którym te hasła mają swoją rację bytu. Mam (mamy) tę satysfakcję, że głosują na nas ludzie w większości mający pełną świadomość dlaczego to robią, a nie przeciw komu. To jest sukces, że nasze poparcie to sprawa oddolna, to że ludzie myślą samodzielnie, działają. Lepiej mieć udział w rządzeniu mądrymi ludźmi, świadomymi niż takimi, którym wystarczy najeść się, wyspać, wypić i zapalić... oraz by były baterie do pilota TV. To, że ok 60% ludzi nie bierze udziału w wyborach to "SUKCES" tak rządzących ludzi, ich wsparcia medialnego.

Sam piszesz: "Niestety w czasie dyskusji przedwyborczych z moimi kolegami słyszałem, PIS to oszołomy i nie pójdę na wybory bo to nic nie zmieni."... i to jest fakt. TO JEST ZWYCIĘSTWO PO I NA TYM TO POLEGA! Ludzie mają być przeciw zmianom, bo mają im się wydawać niemożliwe, albo mają głosować przeciw komuś. FAKT! Miałeś do czynienia z kimś kto głosował na PO, bo wiedział co oni proponują jako rząd? To jest jak rodzynek w cieście.

GRA-FIK

PiS przegrał wybory na własne życzenie... ha ha ha... Ty zdaje się masz problem ze zrozumieniem demokracji i myślisz jak obywatel Kraju Rad. Przegrana - to bycie poza parlamentem 1/3 składu Sejmu to pakiet kontrolny, a PO najbardziej boli, że PiS popiera większość ludzi świadomych tego, co wybierają, a oni muszą wybierać tylko poparcie "Stowarzyszenia Telewizorów"... :)
francik

Zgadzam się lepiej jest mieć udział w rządzeniu mądrymi i świadomymi ludźmi. Obawiam się tylko, że jest ich stanowczo za mało i przez następne cztery lata może ich ubyć. Inicjatywa oddolna to bardzo istotna rzecz lecz i z nią chyba nie jest dobrze. W bloku w którym mieszkam obserwuję totalny tumiwisizm mieszkańców na sprawy związane z działalnością Spółdzielni Mieszkaniowej a co dopiero mówić o polityce. Gdy podczas okazyjnej rozmowy z jednym z mieszkańców byłym członkiem rady spółdzielni wskazywałem na problem oświetlenia klatek schodowych dla niego istotniejsze było wprowadzenie nowego kanału telewizyjnego do TV kablowej, to o czymś świadczy. Zgadzam się, że PIS musi być mocny ilością i świadomością swoich członków jak i wyborców ale w kontakcie z posłami i senatorami. A z tym jest nie najlepiej. W moim okręgu wyborczym tylko jeden z kandydatów PIS pan A. Gwiazda na swojej stronie internetowej informował i zapraszał na spotkania przedwyborcze. Kandydaci do sejmu niestety takich propozycji nie składali. Jeżeli nie będzie komunikacji i kontaktu między posłami, senatorami a wyborcami to czarno to widzę. Ludzie po wyborach nie mogą odnosić wrażenia że byli potrzebni w dniu głosowania. Muszą widzieć, że mają choćby minimalny realny wpływ na rządzenie.
GRA-FIK

jest inaczej niż piszesz. Mamy więcej tych co wybierają świadomie. I jak widzisz z latami poparcie nie spada, a wzrasta jakość. :) Dla PO to pyrrusowe zwycięstwo. Jak napisał to jeden z socjologów: wysokie loty, boleśniejszy upadek. Myślisz, że PO zmieni "propagandę sukcesu" na fakty? Długo medialnym kitem zaprzyjaźnionych mediów tego nie utrzymają. Zbliża się do nas Tsunami Kryzysu... Tu już opowieści o "Zielonej Wyspie" nie wystarczą. Kłania się wariant węgierski sprzed paru lat i "bezapelacyjne" zwycięstwo po raz drugi. Wystarczy, że do ludzi dojdzie wizja rzeczywistości. :)
francik

-"Myślisz, że PO zmieni "propagandę sukcesu" na fakty? nie myślę by propaganda sukcesu ustała. Myślę, że będzie narastać. -"Wystarczy, że do ludzi dojdzie wizja rzeczywistości. :)" liczysz na to, że dopiero bieda lub inne zdarzenia będą w stanie zmusić Polaków i Polki do wzięcia udziału w wyborach?. Tylko wówczas to nie będą świadomi wyborcy tylko ludzie kierowani emocjami a na takich jak pisałeś wcześniej chyba PIS-owi nie zależy- czy się mylę.
GRA-FIK

Świadomość rośnie w miarę zwiększającego się apetytu i arogancji władzy. A to nas czeka... Analogia wydarzeń węgierskich jest coraz bliższa.
Godziemba

Aby analogia z Węgrami była właściowa należy uwzględnic ogrom pracy koncepcyjnej, pracy u podstaw, jaką wykonał Orban w czasie 8-letniej opozycji. Ponadto udało mu się wpoić optymizm wśród Wegrów, poczucie dumy z bycia Węgrami, zbudować zreby społeczeństwa obywatelskiego, pozyskać wsparcie własnych mediów i róznego typu think tanków. Ponadto nie reagował na zaczepki postkomunistów, konsekwentnie robił swoje - PiS wiele się musi jeszcze nauczyć. Pozdrawiam
Tubylczy

Na Węgrzech jest zupełnie inna ordynacja wyborcza niż w Polsce. W o wiele większym stopniu promuje zwycięską partię. To co stało się na Węgrzech, my już w Polsce mieliśmy. Czyli 2005 rok, afera Rywin-Michnik, zwycięstwo PiS. Problem polega na tym, że u nas głosy rozproszyły się na kilka partii, jest inna ordynacja, w efekcie PiS miał tylko 165 posłów. Nowego Budapesztu się nie doczekamy.