Marek Król dla SE: Barokowa wykałaczka

Przez Irena Szafrańska , 30/05/2011 [17:37]
Kłamstwo polityczne różni się tym od zwykłego kłamstwa, że jest nudne. Po prostu trzeba użyć więcej słów, by kłamać w polityce, a to musi nużyć. Stefan Kisielewski uważał, że jednym z powodów upadku PRL była nuda. Tylko prawda jest ciekawa, co wielokrotnie powtarzał Józef Mackiewicz. Niestety pisarz ten jest mało znany w Polsce okupowanej przez nudne kłamstwa. Ostatnia wizyta prezydenta Obamy nie wywołała większego zainteresowania co widać było na ulicach Warszawy. Barak Obama jeździł po potiomkinowskiej stolicy 38 milionowego kraju. Polacy po raz kolejny wykazali, że są odporni na nudne kłamstwa. Dwudniowy niemal spektakl jednego aktora zrealizowany był w iście wschodnioeuropejskim stylu. W Pałacu Prezydenckim Obama spotkał się z ojcami demokracji. Matki demokracji –Jaruzelski, Kiszczak i Wałęsa- zostały w domu. Impreza składała się głównie z witania i prezentowania gości Obamie. Było to spotkanie światowego przywódcy z ludźmi bez znaczenia dla współczesności. Dziwię się, że J.Kaczyński zdecydował się uczestniczyć w tym cyrku. Dziwię się też, że Obama dał sobie narzucić konwencję akademii ku czci transformatorów ustrojowych. Na spotkaniu ojców transformacji z prezydentem USA zabrakło tylko podarunku dla dostojnego gościa. Mógłby to być na przykład odlew prawej dłoni Mazowieckiego z palcami ułożonymi w kształcie litery „V”. Przerost formy nad treścią, celebry nad prawdziwą polityką, to charakterystyczne cechy postkolonialnego wschodu Europy. Polacy wychowani na kulturze amerykańskiej coraz lepiej odróżniają prawdę od fałszu, a różnicę miedzy USA a Polską widać nie tylko w zamożności, ale w ubóstwie myśli politycznej. W konstytucji USA wolność słowa gwarantuje pierwsza poprawka z 1791r. Przesłanie jest krótkie: zabrania się wprowadzania ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy. W polskiej konstytucji w kilku miejscach zapewnia się o wolności prasy, o wolności wypowiadania poglądów. Jakby ktoś miał wątpliwości to w osobnym punkcie zakazuje się cenzury prewencyjnej. Mamy też wolność zgromadzeń pokojowych. Nie ma jednak , tak jak w USA, zakazu ograniczania wolności słowa. Dzięki temu ABW może zrobić poranną rewizję w domu internauty. Może także zamknąć jego portal satyryczny poświęcony prezydentowi. BOR i policja mogą odebrać transparenty obśmiewające te praktyki. Za matoła, który obraża organ państwa- Donalda, płaci się 500 złotych i trafia do policyjnego aresztu. Tola może mieć Donalda. A jak Donald ma Tolę to policja kwestionuje to prawo własności. W Polsce tak jak w USA można krytykować prezydenta Obamę. Nie ma też różnicy między Polską a Białorusią. U nas można krytykować prezydenta Łukaszenkę, a na Białorusi prezydenta Komorowskiego. Polscy dziennikarze wystąpili w obronie uwięzionego na Białorusi za krytykę Łukaszenki. Czekam, aż białoruscy dziennikarze odwzajemnią się nam i staną w obronie represjonowanych w Polsce za krytykę prezydenta i premiera internautów, kibiców i dziennikarzy. Na wschodzie bez zmian, czego nie zauważył nawet Barak Obama witając się z Hanną Gronkiewicz-Waltz, której straż pobiła dziennikarza ‘Gazety Polskiej”. Na wschodzie bez zmian. Konstytucyjne zapisy o wolności słowa są jak barokowa wykałaczka: piękne, bogato zdobione słowem wielorakim. Jeżeli jednak ktoś użyje tej wykałaczki, to jej ornamenty wybiją mu zęby. I nikt tego nie zauważy, nawet prezydent Obama błogosławiący lidera wschodu w zamkniętej jak stadiony stolicy.
Margotte

Też zauważyłam pustki na ulicach. Byłam akurat na Krakowskim Przedmieściu i pomyślałam, że na chwilkę wyskoczę zobaczyć co się dzieje pod Pałacem. Myślałam, że tam się nie dostanę, a tu zaskoczenie, bo w czasie gdy tam był Obama, stała naprzeciwko Pałacu garstka ludzi. Nikt jakoś nie był ciekawy widoku amerykańskiego prezydenta albo HGW wystraszyła mieszkańców, bo radziła na ten czas uciekać z miasta. Faktycznie trzeba było po mieście poruszać się per pedes. Również na Miodowej niewiele było osób. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się tego, bo jednak jesteśmy ciekawym narodem, ale jak widać obiekt nie był na tyle godzien pożądania, żeby go oglądać na własne oczy.
malyy5

malyy5

14 years 4 months temu

HGW Robiła wrażenie ciotki destrukcji;)
malyy5

malyy5

14 years 4 months temu

A swoją drogą jakie to smutne,przyjeżdża najsłabszy prezydent w historii USA do najsłabszego prezydenta w historii Polski. Równowaga w "przyrodzie" musi być,a tutaj mamy sytuację mocnego wyrafinowanego KGB-isty Putina kontra nic... Mam nadzieję ,że amerykanie drugi raz nie dadzą się ponieść fantazji,a naród Polski przejrzy na oczy.