USA - czyli sytuacja finansowego bankruta

Przez Jacek K.M. , 19/04/2011 [08:50]
(Ameryki już nie ma, tylko nie wszyscy o tym wiedzą) USA są winne Chińczykom $1.1T (trylion!), Japonii $900 bln, a Anglii $300 bln (wypowiedż senatora Orrin Hatch, R, ze stanu Utah). Rząd federalny kilka lat temu zatrudniał ok. 1 mln pracowników, dzisiaj jest już ich ponad 2 mln. Trwający przez lata względny stan dobrobytu doprowadził do szalonego rozrostu biurokracji. Dzisiaj w dobie wyrażnego kryzysu, 42 mln Amerykanów czyli ok. 13% populacji nie stać na kupno żywnosci, dlatego otrzymują specjalne bony żywnosciowe (food stamps). Ok. 43% rodzin wydaje więcej niż zarabia (czyli pożycza zadłużając się na karty kredytowe). 10% najlepiej zarabiających płaci ok. 70% podatków federalnych, a niżej zarabiających 50% pracujących, płaci zaledwie 2% podatków, w dodatku otrzymując kredyt/wyrównanie od urzędu podatkowego. W stanie Ohio (w miejscowosci Massillon) 700 osób ubiegało się o 1 pozycję sprzątacza (płatną $16,oo na godz. + swiadczenia). W USA nie tworzy się nowych miejsc pracy, bo rząd utrudnia coraz to nowymi przepisami życie biznesmenom. Statystyki bezrobotnych ( srednia krajowa ok. 9%, w Kalifornii 12.5%) są zakłamane i obejmują tylko tych bezrobotnych, którzy ciągle jeszcze kwalifikują się do otrzymywania swiadczeń. Kiedy ten okres się kończy, wylatują ze statystyki. Rząd Obamy lansuje bardzo orginalne uzdrowienie gospodarki, proponując podwyższenie obciążeń podatkowych dla pracodawców. Mają one obejmować ludzi zarabiających od $250 tys. brutto, są to mali i sredni przedsiębiorcy, którzy w nowej sytuacji podatkowej zmuszeni będą obciąć zatrudnienie uciekając z kapitałem do stanu o niższych podatkach, lub przejsć na garnuszek rządowy. Jeżeli bysmy opodatkowali w 100% wszystkich zarabiających $100 tys. i więcej, to i tak nie wystarczyłoby na pokrycie wydatków z budżetu Obamy. Problemem Ameryki są nie tylko niskie wpływdo skarbu państwa, ale przede wszystkim bezmyslnie rozchustane wydatki. Obserwujemy postępującą oligarchizację/putinizację Ameryki, próbę wykończenia słynnej niezależnej klasy sredniej w USA. Jest to próba zgniecenia ducha niezależnosci, aby przestał kwestionować rosnącą rolę biurokracji rządowej. Wielkie korporacje dawno już dogadały się z amerykańskimi rządzącymi elitami i przeważnie nie płacą podatków. Na przykład General Electric od 2006 r, nie zapłacił złamanego centa podatków mimo, że od tego czasu zarobił $26 bln (!). Co więcej w 2006 r. otrzymał jeszcze od rządu zwrot/kredyt podatów w wysokosci $4.1 bln. W 2010 roku Bank of America zarobił $4.4 bln i otrzymał zwrot $1.9 bln. Podobnie unikają podatków Verizon, ExxonMobil, Chevron, ConocoPhilips, Boenig, FedEx, Citi czy Goldman Sachs. Wszystkie te korporacje zatrudniają dywizje buchalterów, wydają też biliony dolarów na lobbowanie kongresmenów i senatorów, aby korzystnie dla siebie zmieniać prawo podatkowe. Tajemnicą poliszynela jest, że te ponadnarodowe korporacje korzystają z rajów podatkowych, czyli przenoszą swoje siedziby za granicę. Tak więc a członkowie amerykańskiego Kongressu, wybierani w poszczególnych stanach aby reprezentować swoich wyborców, sprzedają się lobbystom reprezentującym interesy wielkich korporacji. Przez to przesuwają obciążenia podatkowe na swoich wyborców, powodując tym samym zmniejszenie miejsc pracy i logicznie ucieczkę kapitału za granicę. Rząd zas z przyjemnoscią uzależnia od swojej biurokracji coraz to następne zastępy biedniejących obywateli. Jedyną nadzieją może być tylko oddolny ruch Tea Party, który może przywrócić zdrowy rozsądek partii republkańskiej, która już dawno zeszła na manowce. No dobrze, ale co z tym głosno opłakiwanym i dyskutowanym rocznym deficytem budżetu Obamy w wysokosci $1.7 tryliona? (nie zapomnijmy o już zgromadzonym dotąd długu w wysokosci $14.3 trylionów). Nie ma problemu, mówią złosliwi, przecież drukarnie federalne wydrukują tyle pieniędzy (co prawda bez pokrycia...) ile tylko będzie potrzeba. Do diabła ze zdrowym rozsądkiem!
malyy5

malyy5

14 years 5 months temu

Czyli podobnie jak i u nas,zwiększona drastycznie biurokracja,raj podatkowy za granicą,zwroty kolosalnych sum "biznesmenom" przy braku wpływów do budżetu,zadłużanie kraju przez ekipę rządzącą ,a przesunięcie zobowiązań na obywateli i tak już biednych,popadających z biedy w nędzę... Kiedyś napisałem ,że mamy do czynienia ze złymi "zbiegami okoliczności": 1.Słaby prezydent USA 2.Słaby Papież 3.PO przy władzy 4.Komorowski_prezydent 5.Szef FSB(KGB) premierem Rosji. równowaga została zachwiana na maksa na naszą niekorzyść,przypomina mi się saga G.Lukasa "Gwiezdne Wojny" odcinek "Zemsta Sithów",miejmy nadzieję ,że spotka nas ciąg dalszy"Nowa Nadzieja"...
Domyślny avatar

Zgoda, z jednym zastrzeżeniem "słaby prezydent USA". Tego nie byłbym taki pewien, zależy jaką on naprawdę reprezentuje wizję swiata. Jesli chce doprowadzić do przebudowania istniejącego modelu to możemy być w kłopotach,niepokojący jest wianuszek jego protektorów i przyjaciół. Pozdrawiam. Jacek.
Domyślny avatar

Problem jest w tym ze nie wiadomo tak naprawde dokad swiat zmierza.Teraz tutaj bez roznicy jest ktora partia wygrywa bo i tak realizuja jedyny jakis dziwny plan liberalny.Zreszta jak na calym swiecie.Gdybyscia zauwazyli to na calym swiecie dzieje sie jakas powazna tragedia a po niej dane panstwo wdraza ograniczenia wolnosciowe.Mysle ze to celowe zdarzenia bo cos za duzo panstw wykonuje ten sam scenariusz.No i zastanowic ludzkosc powinien fakt,dlaczego zmusza sie kraje do zaciagania pozyczek.Tak zmusza,przypomnijcie sobie jak niedawno na sile wciskano Portugali pomoc.No ale co ciekawe,gdybyscie przesledzili sytuacje Polski w czasie rzadow Kaczynskiego tez dalo by Wam duzo do myslenia.Otoz za rzadow Kaczynskiego stworzono 1.3 miliona miejsc pracy bardzo latwo i w krotkim czasie co oznacza ze wystarczy dla panstwa tylko troche normalnosci aby rozruszac gospodarke.Gdybyscie dokladnie przeanalizowali to dokladnie wlasnie za te dzialania Kaczynski mial przechlapane na swiecie.Jest prawda ze dzis USA jest juz innym panstwem niz ja tutaj przyjechalem i nie chodzi tylko o prace bo jak ktos chce to i prace ma,lepsza lub gorsza.Problem w tym ze zaklady produkcyjne przeniesiono do Chin Kanady czy Meksyku a tutaj tworzy sie miejsca w administracji itp czyli nieprodukcyjne.Mozna sobie wyobrazic ze nawet emeryci maja osobe do sprzatania ,gotowania i robienia zakupow,czyli homeattendent a to panstwowa pomoc.I tak czlowiek ktory przyjechal z innego kraju ktory nigdy tutaj nie pracowal i nie placil podatkow ma opieke jak king no i tz. FOOT STAMPS.Mowi sie ze amerykanie nie maja ubezpieczen tylko ze szpitale robia operacje czyli lecza a pozniej przez 7 lat szukaja pieniedzy a na koncu miasto placi.I tak szpital nie moze zabrac samochodu czy domu.Wychodzi na to ze emigranci z innych krajow prosto z lotniska jada do szpitala sie leczyc.Pewne jest jedno COS Z TYM SWIATEM JEST NIE TAK.Tylko komu to sluzy i po co to sie robi.O tym mozna by ppisac dlugo ale MILEGO DNIA