Stanisław Markowski o pochówku Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu

Przez Bernard , 21/03/2011 [14:07]
Przedstawiam mało znaną relację Stanisława Markowskiego – artysty fotografika, który zabiegał o to, by prezydent Lech Kaczyński spoczął na Wawelu. Były to działania zupełnie niezależne, prowadzone być może równolegle z działaniami innych ludzi którzy również tego pragnęli. Wypowiedź została zarejestrowania w czasie promocji albumu Stanisława Markowskiego „Ku wolności” w Muzeum Powstania Warszawskiego 14 grudnia 2010 roku. Jakość dźwięku nie jest najlepsza za co przepraszam, ale warto ją obejrzeć. Poniżej fragmenty wypowiedzi Stanisława Markowskiego. Szczególnie ciekawa jest rola jaką odegrał w tym wydarzeniach biskup Albin Małysiak. [...]Nie będę wymieniał ich nazwisk, związanych z Prawem i Sprawiedliwością, niezależną kulturą w Polsce w Krakowie ludźmi bliskimi Jarosława Kaczyńskiego z jednej strony, mówiąc i konfabulując w jakiś sposób że jest środowisko, które bardzo chce, żeby on spoczął na Wawelu. I działaliśmy tak, niezależnie od siebie. Żeby dotarło. Ja nie wiem kiedy i jak dotrze ta wiadomość do Jarosława Kaczyńskiego, że jest takie środowisko, które będzie się starało u kardynała Dziwisza o to, żeby on taką decyzję podjął. A kardynał Dziwisz był otoczony ludźmi i takimi wiadomościami, że Jarosław Kaczyński nie chce, żeby prezydent Lech Kaczyński leżał na Wawelu. Zwłaszcza po olbrzymim nietakcie który spotkał prezydenta cztery miesiące wcześniej, kiedy rada miasta miała mu dać obywatelstwo honorowe miasta Krakowa. I wtedy kiedy Platforma Obywatelska zaatakowała ten pomysł. [...] Jarosław myślał pewnie tak samo, że Kraków, jeżeli dojdzie to będzie jakaś potworna awantura. On nie chciał tego. On już miał dość. [...] To wszystko co przeżył po śmierci brata [...]. I nie chciał jeszcze raz się na to wystawić. I na to liczyli ci, którzy judzili Dziwisza, że Kaczyński nie chce, że już woli Powązki, no [katedrę] św. Jana, ale nie Wawel. A ja dałem 5 % ( prof. Andrzej Nowak to powtórzy), wiele osób z którymi rozmawiałem i oni nie wierzyli że to będzie. Zadzwoniłem. Decydującą postacią w tym wszystkim okazał się biskup Albin Małysiak, który w tę niedzielę, kiedy się odbył pogrzeb miał obchodzić swoją rocznicę sakry biskupiej, najstarszego biskupa w Polsce. I on w pierwszym momencie powiedział, że jestem wariatem, ale potem powiedział, że wszystko zrobi, „wszystko co będę mógł, żeby panu pomóc, bo to nie panu pomagam, Polsce pomogę”.[...] I szła gra. Były przecieki, z moich telefonów itd. „Wyborcza” podała wcześniej, niż kardynał Dziwisz dostał wiadomość od biskupa Albina Małysiaka, że on już postanowił, że będzie na Wawelu, żeby go skompromitować, żeby zniechęcić, żeby wywołać taką awanturę. I proszę sobie wyobrazić, dwie godziny, jakiejś refleksji, Duch Boży, Pan Bóg, Jan Paweł II tam z nieba i kardynał Dziwisz który byłby ostatnim który mógłby się na to zgodzić po przyjmowaniu wcześniej Tuska itd. wydaje taką decyzję. Czyli nie jest tak, że wszystko jest jakby niemożliwe, że tylko [...] moja intuicja [...] głupia trochę [...]. Moje działania były przecież żadne, ani specjalnie polityczne, ani dyplomatyczne, a jednak ten pogrzeb się odbył. I wtedy powiedziałem tak, panie redaktorze, co mamy w godle? Orła! A to jest ptak który lata, [...] lubi wysoko latać. I zwróciłem się do Polaków, kończąc dyskurs. Musimy zacząć wyżej latać. Ktoś dopisał dwie zwrotki i powstała pieśń „Musimy zacząć wyżej latać wszak w godle orzeł jest w koronie”.

Musimy zacząć wyżej latać, wszak w godle orzeł jest w koronie... Na białym polu i czerwonym, gdzie kwitną maki i jabłonie. Musimy zacząć wyżej latać, ciągłość historii naszej wrócić. Głosu: BÓG, HONOR I OJCZYZNA nic w nas nie może już zagłuszyć. Słowa Anna Łyjak, muzyka Stanisław Markowski Blogpress: Promocja albumu fotograficznego - "Ku wolności!" - relacja foto, audio, wideo
Rzepka

Rzepka

14 years 6 months temu

w całej tej niesamowitej historii musiał pojawić się znak z nieba.. A tu słynny już wiersz Marcina Wolskiego w interpretacji Stanisława Markowskiego: Pozdrawiam
Margotte

Ja nie zapomnę przemówienia biskupa Albina Małysiaka z Jasnej Góry wygłoszonego właśnie z okazji rocznicy sakry biskupiej. Ksiądz biskup mówił o kościele i polityce. Przemówienie wygłoszone podczas mszy św. koncelebrowanej z okazji 40-lecia sakry biskupiej ks. bpa Albina Małysiaka http://www.radiomaryja.pl/aud… Dodam, że wypowiadał się na temat pochówku śp. Prezydenta Paweł Kowal, gdy tłumaczył się z kolacji z Moniką Olejnik: "Nie jestem w stanie powiedzieć, kto pierwszy wymyślił pochówek na Wawelu. Taki pomysł - z tego co wiem - pojawił się już w sobotę tuż po katastrofie w kręgach krakowskiego duchowieństwa – wiem to od jednego ze znaczących duchownych, mówiło się także, że niektórzy krakowscy działacze opozycji solidarnościowej zwrócili się z taką propozycją do kardynała Dziwisza". I właściwie w ten sposób potwierdza słowa Stanisława Markowskiego.
Bernard

odsłucham sobie jutro w drodze do pracy, bo całe szczęście można sobie ściągnąć. Chodził za mną ten temat. A gdy wylazło jak dzień po katastrofie bliscy współpracownicy śp. Lecha Kaczyńskiego (a późniejsi PeJoteNowcy) kolacjowali w drogiej knajpie z Olejnik, to postanowiłem to opublikować. Bo rzeczywisość jest bardziej złożona niż ta pokazywana przez lisie Wprost. pozdrawiam
Czarek Czerwiński

Też to pamiętam z relacji o promocji albumu, ale teraz nabiera to nowego wyrazu. Obraca w pył tę haniebną propagandę, że niby pomysł pochówku Ś.p. Lecha Kaczyńskiego narodził się przy kawiarnianym stoliku z Moniką Olejnik! Nie wiem, na jakie jeszcze absurdalne wrzutki platformerskiej propagandy jesteśmy skazani, ale robi mi się po prostu niedobrze.
malyy5

malyy5

14 years 6 months temu

Lech Kaczyński to trzecia osoba po 11 listopada 1918 roku, po Józefie Piłsudskim,Janie Pawle II ,która po stokroć zasłużyła sobie na to, by uhonorować ją chociaż w ten sposób, podobnie Maria Kaczyńska, była nie tylko żoną i drugą damą, ale przyjacielem,doradcą,wsparciem,ostoją,była wszystkim,dzięki niej, Lech Kaczyński był tak wyjątkowym człowiekiem. Polegli razem , gdy chcieli oddać hołd Rodakom,bestialsko zamordowanych przez okupanta Sowieckiego w 1940r. Chwała tym,którzy przyczynili się do decyzji, by spoczęli na Wawelu.