Strach ma oczy „Maryli” i „Franka”

Przez yarrok , 04/09/2009 [20:56]

Poza głównym nurtem walk na blogerskiej prawicy, pozostawała przez długi czas prywatna walka autora niniejszego bloga o prawo do decydowania o logo Blogmedia24 będącego mojego autorstwa. Tak się złożyło, że wystąpiłem ze społeczności stowarzyszeniowej Blogmedia24 na skutek pewnych, nie do końca dla mnie zrozumiałych działań szefostwa stowarzyszenia.

Nie pora teraz na opisywanie całej zawiłej historii „wyjścia” z tej społeczności połowy członków-założycieli, przyjdzie na to jeszcze pora.
Jak napisałem, dałem sobie spokój ze stowarzyszeniem Blogmedia24, oficjalnie pożegnałem się stosownym pismem do zarządu i więcej kontaktów nie zamierzałem utrzymywać.
Wyjątki stanowiły dwukrotne prośby o usunięcie moich grafik z portalu, w związku z przeniesieniem ich na nową platformę blogerską - Blogpress. Aż dwukrotnie prosiłem o to, gdyż za pierwszym razem, mimo zapewnień administratorów BM24 nie zostały usunięte. Nawiasem mówiąc do dziś jeszcze funkcjonują w „reklamówkach” Blogmedia24 (wbrew woli ich autora i wbrew zapewnieniom administratorów o usunięciu wszystkich moich prac).
Z natury jestem człowiekiem spokojnym, więc do faktu, że zostałem okłamany nie przywiązywałem wagi i kwitowałem to tylko uśmiechem, nie chcąc mieć już żadnych kontaktów z szefostwem BM24.
Niestety, wobec mojego spokoju i dobrych chęci została dokonana jawna prowokacja ze strony kierownictwa Blogmedia24.
Pod koniec lipca, po powrocie z urlopu zauważyłem na stronie Blogmedia24, w komentarzu niejakiego Natenczasa, bezpodstawną napaść na kilku moich kolegów z Blogpressu oraz dodatkowo „graficznie” na moją osobę. Agresja zastosowana na mojej osobie polegała na perfidnym i wyjątkowo chamskim zniekształceniu bannera portalu Blogpress poprzez zamianę nazwy na „Blogbress” i zastąpienie zawartego w nim orła przez małpę (sic!).Pomijając fakt, że tego typu czyn jest niemoralny, chamski i na dodatek karalny, stanowił on też wyraźny sygnał, o wypowiedzeniu otwartej wojny naszemu portalowi.
Wprawdzie żadna platforma blogerska nie odpowiada za wpisy blogerów, co i Blogmedia24 wyraźnie podkreśla, lecz ta prowokacja Natenczasa została jak najbardziej poparta przez kierownictwo Stowarzyszenie BM24.
Świadczą o tym kolejne wpisy Prezes Maryli pod „dziełem”. Nie jest możliwe, by nie zauważyła tak dużej i kolorowej grafiki. Ubaw zapewne mięli wszyscy po pachy.
Czym prędzej wystosowałem na adres Blogmedia24-kontakt list pocztą elektroniczną, w którym jasno i jednoznacznie zażądałem usunięcia „dzieła” Pana Natenczasa oraz na skutek wypowiedzenia Blogpressowi wojny, usunięcia też logo portalu Blogmedia24, gdyż stanowi ono moją własność – jestem jego autorem.
Po jakimś czasie grafika z małpą znikła. Natomiast logo nie znikło.
Pan „Franek” rozpoczął żmudną procedurę zwodzenia i lawirowania. Zażądał stosownego pisma wysłanego listem poleconym, pisząc, że maile wysyłane na mój adres nie dochodzą itp. itd.
Stosowne pismo, jak zażądał wiceprezes wysłałem, ponawiając w nim moje żądania.
W odpowiedzi przeczytałem argumenty rodem z epoki PRL o tym, że logo jest ich bo tak sobie napisali w statucie Stowarzyszenia itd.
W każdym razie dowodów, dokumentów na poparcie prawa własności Stowarzyszenie nie posiada, bo też nigdy nie przekazywałem oficjalnie loga nikomu.
Dodatkowo otrzymałem dobrą radę, abym poradził się prawników w kwestii prawa do w/w znaku towarowego.
Tak też uczyniłem. Mimo, że nie jestem pieniaczem sprawę potraktowałem ambicjonalnie.
Kancelaria prawna, która zgodziła się mnie reprezentować wystosowała do Zarządu Stowarzyszenia oraz Pana Sieciechowicza – pełnomocnika BM24 przedprocesowe pismo w którym wezwała do usunięcia w terminie trzech dni od daty dostarczenia pisma, bezprawnie używanego przez nich logo.
Pan Mecenas w odpowiedzi poinformował, że Zarząd Stowarzyszenia według niego ma pełne prawo do używania znaku, ale do końca miesiąca (czyli za trzy dni) i tak ma zamiar zmienić znak, więc nie potrzeba żadnego procesu :)
Termin zawarty w piśmie do Zarządu nie został dotrzymany, logo „wisiało” na stronie dzień po terminie ultimatum (mam na to stosowny dokument, poświadczony przez notariusza)
W tej sytuacji pozostało mi złożenie zawiadomienia do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zarząd Blogmedia24.


Pomijając stronę prawną całej tej historii, pozostaje kwestia moralna i zwykła przyzwoitość.
Tych zarówno p. Frankowi jak i p. Maryli (jako Zarządowi BM24) zwyczajnie zabrakło.
Przynajmniej dla mnie nie jest zrozumiałe, jak można człowieka obrażać, a jednocześnie korzystać trwale z jego pracy.
Wiadomo, że zdarzają się wpadki, ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy.
Pamiętać natomiast należy, że ludzie są też „aż ludźmi” i pewne moralne zasady odróżniają ich od zwierząt.
Wystarczyło skromne słowo: przepraszam.
To słowo jednak przez usta obojga szefów BM24 nie było w stanie przejść, mimo że nie trzeba było go wypowiadać wprost do osoby obrażonej.
Pozostawała forma łatwiejsza – napisana, bez patrzenia w oczy.

Po tej historii, pozostała we mnie duża gorycz, że nierozważnie związałem się z ludźmi, którzy mimo deklarowanych tradycyjnych zasad i wartości, nie potrafią w sposób normalny i przyzwoity przyznać się do błędu i przeprosić.
Jednocześnie mam satysfakcję, że znak mojego autorstwa znikł już ze strony Blogmedia24.
Mam też satysfakcję, że interwencja prawników przyniosła skutek, bo skoro nie zadziałało na p. Marylę i p. Franka poczucie zwykłej ludzkiej przyzwoitości, zadziałał strach przed procesem.


P.S. Na koniec pragnę podziękować wiceprezesowi Blogmedia24 p. „Frankowi” za dobrą radę o konieczności konsultacji moich roszczeń z Kancelarią Prawną.Jak widać bardzo mi to pomogło, za co raz jeszcze składam szczere dzięki. ------------------------------------------------------------------------ "Dzieło", które wisiało na Blogmedia24-------------------------------------------------------------------- Wpis donokonany przez wieprezesa Blogmedia24, stanowiący niejako dowód na "rozdwojenie jaźni" ciała prezesowskiego. Raz ja jestem właścicielem loga, raz nie jestem...
yarrok

yarrok

16 years 1 month temu

"Dyrektoriat" BM24 rozpoczął sąd kapturowy :)) http://blogmedia24.pl/node/18… Super wpis jednej takiej o "tymczasowym logo" :))) Wisiało dwa lata i było "tymczasowe". Szkoda, że nie "natenczasowe" :)) bo nie było by problemu z prawem własności. To logo (obecne) jest oczywiście lepsze! "Pikasso" wyciął napis z poprzedniego loga i powiększył je. Geniusz.
Czarek Czerwiński

"dochodzenie praw byłoby zabawne ;)))" - napisała Maryla na portalu. No to może zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni.. Może czas posłuchać dobrych rad wielu osób i grzecznie poprosić ich o zwrot portalu. No bo tak jak Ty Yarrok nie przekazywałeś im praw do logo, ja nie przekazałem im praw do portalu. Wpisałem co prawda sam do statutu stowarzyszenia, że portal jest własnością stowarzyszenia, ale prawnie to nie ma w takiej sytuacji żadnego znaczenia.. Wspaniałomyślnie zostawiłem im portal, ale jeśli widać, że nie dysponują nim zgodnie z wolą autora, można poprosić o zwrot jak poradził mi niedawno jeden prawnik. Nie życzę sobie na przykład, aby obrażano tam mnie, czy moich przyjaciół.
yarrok

Sprawa warta "zachodu"! Obaj wiemy, co znaczy wpisywanie do statutu i jak się to ma do uregulowań prawnych... Niech sobie wpiszą własność Abchazji i domagają się uznania Maryli lub Franka za cesarza tej republiki. Biedni Abchazowie... :) Pozdrawiam.
Rzepka

Rzepka

16 years 1 month temu

http://blogmedia24.pl/node/18… "dochodzenie praw byłoby zabawne ;)))" Yarrok, a jak myślisz? Czy równie zabawnie byłoby gdybyś upomniał się o prawa do logo innej organizacji, którą kieruje pani prezes, a którego to logo również jesteś autorem? Bo może tamto logo też jest - zdaniem pani prezes - "do kitu"? Po co więc ma ją kłuć w oczy. Niechby sobie zmieniła na lepsze... Ma przecież u swego boku "delikwenta" do specjalnych poruczeń, specjalistę od logo, że tak powiem.
yarrok

Jedyne co mnie powstrzymuje, to obecność w tej "organizacji" kilku przyzwoitych osób. Tylko tyle, bo Panią Prezes to.... ładna dziś pogoda, nieprawdaż? POzdrówko!
Rzepka

Rzepka

16 years 1 month temu

"Jedyne co mnie powstrzymuje, to obecność w tej "organizacji" kilku przyzwoitych osób." Też tak myślę... Ale kiedy ma się wobec kogoś dług wdzięczności wskazane byłoby inne zachowanie i nie eskalowanie konfliktu na portalu. A było i jest dokładnie odwrotnie. Na BM24 również jest dużo zacnych osób. Szkoda, że niektóre dały się tak omotać, nie znając np. kulis naszego stamtąd odejścia. Dziś myślę, iż to był błąd, że dla "dobra sprawy" zachowywaliśmy wtedy milczenie... Pozdrawiam
cpa

cpa

16 years 1 month temu

Nawet gdyby Blogmedia24 oświadczyły,że posiadają prawa do portalu i oświadczyłby to również CKwadrat to i tak nie nastąpiło przekazanie praw. Bez umowy na papierze - kicha. Chyba, że obie strony oświadczą, że umowa była, ale zaginęła. O tym mówi art. 53 Ustawy o prawie autorskim: " Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności." Zapis ten chroni autora od "przypadkowego" przekazania praw autorskich. W tym sensie prawa autora chronione są bardzo mocno. Poza tym w transakcjach gospodarczych zawsze obecna jest trzecia strona - Urząd Skarbowy, który jest również zainteresowany wszelkimi darowiznami o wartości przekraczającej pewne progi. Te transakcje lepiej należycie udokumentować bo inaczej - kłopoty. Także blogmedia24 mogą spać spokojnie do momentu pierwszego rzetelnego badania ich bilansu. Jeszcze kilka lat temu biegłych rewidentów uczulano na problemy praw autorskich. Prawnik blogmediów niech się lepiej bawi w rozwody. Kasa łatwa i nie trzeba się rozwijać.
yarrok

Też mi się tak wydawało, ale ... nie znam się na prawie i paragrafach. Pozdrawiam i dziękuję!
cpa

cpa

16 years 1 month temu

Ja też się niewiele znam. Mam intuicję i trochę wiedzy nabytej z praktyki. Niektórzy prawnicy znają się jeszcze mniej :-) Gdyby n.p. Statut zawierał frazę, że dom Maryli stanowi majątek Stowarzyszenia, to i tak byłaby ona pusta, ponieważ przekazanie domu musi nastąpić w formie aktu notarialnego i musi być dokonany wpis w księgach wieczystych. Skoro chcemy, aby państwo było państwem prawa to moim zdaniem ważna jest też popularyzacja podstaw tegoż prawa. Ochrona praw autorskich ma obecnie taki rygorystyczny charakter bo jest to prawo stosunkowo nowe i ma za zadanie chronić naiwniaków bawiących się w twórczość. BTW Gratuluję serialu.
yarrok

Dziękuję, Idąc torem myślenia Wiceprezesa Franka, to właśnie jego dom jest własnoscią Stowarzyszenia BM24 :) Tam mieści się ich siedziba. "(...) jak już wyjasnialismy w poprzednich pismach, tworząc przedmiotowe logo, doskonale zdawał Pan sobie sprawę, będąc członkiem-założycielem Stowarzyszenia, ze zarówno portal, jak też, co calkowicie naturalne, jego logo wejdą w skład majątku Stowarzyszniea. Z analizy kontekstu sytuacyjnego wynika więc jednoznacznie, że w sposób dozrozumiały przekazał Pan Stowarzyszeniu nieodpłatnie autorskie prawa majątkowe do logo. Nie ma i nie było więc potrzeby posiadania przez Stowarzyszenie jakiegokolwiek dokumentu stanowiącego o scedowaniu takich praw na rzecz Stowarzyszenia (...) pisał Pan wiceprezes BM24 :)) A jakby tak: jak już wyjasnialismy w poprzednich pismach, umiejscawiając siedzibę Stowarzyszenia BM24 w swoim domu, doskonale zdawał Pan sobie sprawę, będąc członkiem-założycielem Stowarzyszenia, ze zarówno portal, jak też, co calkowicie naturalne, jego siedziba wejdą w skład majątku Stowarzyszniea. Z analizy kontekstu sytuacyjnego wynika więc jednoznacznie, że w sposób dozrozumiały przekazał Pan Stowarzyszeniu nieodpłatnie prawa majątkowe do domu. Nie ma i nie było więc potrzeby posiadania przez Stowarzyszenie jakiegokolwiek dokumentu stanowiącego o scedowaniu takich praw na rzecz Stowarzyszenia (...) To może mi też coś odpalą :)) Trochę czasu byłem członkiem stowarzyszenia. Biorę jeden pokój i już mnie nie ma! :)) Pozdrawiam serdecznie.
cpa

cpa

16 years 1 month temu

Z przytoczonego cytatu widzę, że blogmedia hołdują starej maksymie "Towar macany należy do macanta". Jako stowarzyszenie prawicowe powinni w szczególny sposób dbać o dobroczyńców i rzetelność gospodarczą. Gdyby Yarrok i Ckwadrat mieli akty darowizny to mogliby sobie je oprawić i powiesić na ścianie, a gdyby ich dosięgnął niedostatek taki papier miałby określoną wartość ponieważ zobowiązuje w tym przypadku blogmedia do wsparcia obu Panów do wysokości ich darowizny. A tak - "wzięli Cyganie i ponieśli".