Kilka myśli, którymi chciałbym podzielić się po kolejnym poniżeniu Polski przez Rosję (po już n przełomach na lepsze we wzajemnych stosunkach).
1. W oficjalnych wypowiedziach przyczyny katastrofy należy uznać za nadal niewyjaśnione ze wskazaniem na odpowiedzialność strony rosyjskiej przy milczącej zgodzie polskiego rządu (zaniedbania organizacyjne). Wnioski MAK, które zostały podane na konferencji prasowej są kpiną z Polski, obrazą naszej dumy narodowej, jasnym sygnałem jak będziemy w przyszłości traktowani przez nowego/starego rosyjskiego protektora. Takie wnioski są także kpiną ze wszystkich normalnych ekspertów i specjalistów od katastrof lotniczych na świecie. Wystarczy porównać te wnioski (a także to co działo się w Rosji z dowodami) z raportami z innych znanych katastrof lotniczych oraz ze skrupulatnością, z jaką traktowano tam każdy najdrobniejszy detal. Zwróćmy też uwagę, że w dzisiejszej rozgrywce nie jest ważna szczegółowa treść raportu, a jedynie sposób jego prezentacji. Zatem bardzo ważny jest obecny kluczowy moment - ogłoszenie raportu. Społeczeństwo - nie mówię o tych, którzy już stanęli po jednej lub drugiej stronie barykady - nie może teraz uwierzyć, że sprawa została poprawnie zamknięta, bo to doprowadzi do pacyfikacji nastrojów i do skazania sprawy na stopniowe zapomnienie.
2. Mniej oficjalnie zamach można już przyjąć za pewnik. Badania niezależnych ekspertów wskazują, że po stronie rosyjskiej było szereg rażących zaniedbań, a prawdopodobnie celowych działań, które intencjonalnie miały doprowadzić i doprowadziły do katastrofy. Stopień rozczłonkowania konstrukcji samolotu oraz wręcz wyparowanie wielu ciał wskazuje na prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że w końcowej fazie w samolocie miał miejsce wybuch. Niestety z oczywistych względów nie ma co liczyć na oficjalne wyjaśnienie wszystkich podejrzanych okoliczności zdarzenia w Smoleńsku. Rosja zrobiła dokładnie to, czego można było spodziewać się po zamachowcu. Za pomocą upolitycznionej komisji sporządzono raport, który trzyma się z daleka od wszelkich wątpliwych i podejrzanych aspektów oraz arbitralnie obwinia pilotów i pasażerów samolotu.
3. Opinia publiczna musi stawić jednoznaczny i świadomy opór rządowej propagandzie. Strony rosyjska i polska jako uwikłane w ukrywanie prawdziwych przyczyn rozbicia samolotu są skazane na grę z polską opinią publiczną. Głównym celem tej gry jest utrzymanie polskiego społeczństwa w stanie spacyfikowanym. Dla tego głównego celu obie strony mogą robić wrażenie zgodnie współpracujących albo przerzucać się odpowiedzialnością, w razie potrzeby mogą odkrywać kolejne warstwy intrygi (jak w matrioszce). Jeśli dla tego głównego celu okaże się korzystne obarczenie odpowiedzialnością rządu Tuska, to też zostanie to uczynione. Bardzo ważna jest więc świadomość opinii publicznej. Nie chodzi tylko o to, by wołać "przyznajcie się do zamachu!" - wiadomo, że się nie przyznają. Chodzi o to, by walczyć o godną pamięć poległych ofiar, z parą prezydencką na czele. Chodzi też o uporczywe, krok po kroku, zmuszanie do wyjaśnienia kolejnych smoleńskich zagadek. Cierpliwie rozbierzmy tę matrioszkę zgodnie z regułami gry.
4. Nie dajmy się podzielić. Ze strony polskiej - przy dzisiejszym rządzie i prezydencie - można spodziewać się bądź potulnej akceptacji raportu, bądź teatralnych gestów sprzeciwu. Jeśli takie gesty nastąpią, to będą one miały znaczenie tylko na wewnętrzny propagandowy użytek. Jednak propaganda będzie szła głównie w kierunku pogłębiania podziałów w polskim społeczeństwie. Smoleńsk ma być w oczach "światłych" Polaków sprawą pisowską. Nawet jeśli raport MAK uznają oni - zgodnie z elementarnym realizmem - za upokarzający, to mają oni wierzyć, że tymi upokorzonymi są jedynie "pisowcy", którzy na nic innego nie zasługują. Propaganda będzie więc zmierzać do podziału na upokorzonych, którzy nic nie mogą zrobić i upokarzających, którzy uczestniczą w tym po stronie rządu. Niezorientowani mają uwierzyć, że sprawa zosatała poprawnie zamknięta, a protestują tylko awanturnicy.
5. Obserwujmy grę, którą będzie prowadzić polska prokuratura. Rosjanie bardzo sprytnie (w zasadzie bezczelnie, ale niech będzie że sprytnie) pociągają za sznurki tej sprawy. Położyli łapę na wszystkich dowodach. Jednocześnie oficjalnie traktują MAK jako komisję międzynarodową, której działanie po prostu przyjmują do wiadomości bez polemizowania - w domyśle: to samo powinna zrobić strona polska. Prokuratura rosyjska ma swobodę działania - może przeprowadzić czynności jeszcze raz lub po prostu przyjąć raport, co pewnie będzie dla niej najwygodniejsze. Prokuratura polska jedyne co może zrobić w kwestii wydarzeń po stronie rosyjskiej, to oprzeć się na raporcie MAK. Badać może jedynie przygotowania do lotu po stronie polskiej. Jednak - jeśli przyjąć, że nie było usterki technicznej, to muszą być osby odpowiedzialne za rzekomą katastrofę. Warto obserwować, jak prokuratura potraktuje nieżyjących i kogo z żyjących ewentualnie Tusk wyznaczy na kozła ofiarnego.
6. Uświadamiajmy ludzi. Wykorzystajmy kolejny moment w ostatnich miesiącach, by uświadomić rodzinie, znajomym, że Polacy utracili kontrolę nad władzą w Polsce. Władza pełniona jest przez siły wykonujące polecenia UE, Berlina, Moskwy, tudzież ukłony w stronę administracji Obamy. Władzy Polakom nie przywróci żaden projekt polityczny inspirowany przez służby, jak np. PO. Na dzień dzisiejszy tylko pełnia władzy dla PiS (na wzór Fideszu na Węgrzech) da nam szansę na normalizację. Nawet jeśli będziemy musieli wtedy walczyć z przeciwnościami, to i tak każdy inny scenariusz jest wielokroć gorszy dla nas i naszych dzieci.
Ważne uwagi.
@ Nie bez powodu Tusk
Dzięki za uzupełnienie, Margotte
POpaganda idzie dalej
@Czarek - to jest nie do wytrzymania
Przecież to oczywiste
Według mnie to wszystko zostało ukartowane
DO WSZYSTKICH