Jeśli myśleliście, Szanowni Czytelnicy, że ekspansja kredytowa to wszystko, co przygotowali bankierzy i finansiści, by system tak doskonale panował nad światem, to byliście w błędzie. Czas wziąć głęboki wdech i przygotować się na jeszcze większe wrażenia wynikające z kolejnego spotkania - tym razem z rynkiem derywatów.
Stare i nowe mechanizmyPrzedstawiłem szkicowo elementy systemu walutowego, które mają decydujący i negatywny wpływ na funkcjonowanie współczesnych społeczeństw, ale nie funkcjonują w medialnym obiegu i są stosunkowo mało znane. Chodzi o ekspansję kredytową – zjawisko, które jest skutkiem stosowania w bankowości mechanizmu FRB (fractional reserve banking, system rezerw częściowych). FRB sprowadza się do tego, że prywatne banki tworzą pieniądze z niczego w dużych ilościach i wprowadzają je na rynek w formie kredytów. Banki ściągają kredyty wraz z odsetkami, co czasem kończy się przejęciem majątku. Następuje koncentracja dóbr w ramach wąskiej grupy i ubożenie pozostałej części społeczeństwa. Skutki wzrostu zadłużenia mogą być do pewnego czasu neutralizowane przez wykładniczy wzrost PKB. Wiąże się to z nachalną promocją konsumpcyjnego stylu życia i życia na kredyt ze wszystkimi negatywnymi skutkami dla kondycji jednostek i społeczeństw. Ograniczona ilość zasobów nieuchronnie doprowadza do załamania wzrostu PKB, co pociąga za sobą wymknięcie się zadłużenia spod kontroli.
W branży finansowej istnieją mechanizmy jeszcze mniej przejrzyste dla społeczeństwa niż ekspansja kredytowa, które możliwości koncentracji dóbr wynoszą na wyższy poziom. Chodzi tu o specjalne instrumenty stosowane w inwestycjach finansowych, tzw. derywaty (instrumenty pochodne). Derywaty to rodzaj papierów wartościowych, których wartość oblicza się w złożony sposób przy użyciu inżynierii finansowej. Derywaty stanowią wyższy poziom od ekspansji kredytowej w tym sensie, że koncentracja dóbr następuje znacznie szybciej, na większą skalę i bardziej przewrotnie. Przykładem może być spowodowanie za pomocą spekulacji derywatami upadku funduszu emerytalnego, przez co miliony ludzi tracą podstawy egzystencji i poczucie bezpieczeństwa (jest to realna możliwość). O derywatach mówi się więcej od czasu nastania kryzysu w 2008.
Operacje na derywatach dla maksymalnego efektu często są łączone z nielegalnym sterowaniem rynkiem przy użyciu spreparowanej informacji, dezinformacji itd. Typowym przykładem dezinformacji związanej z derywatami są tzw. agencje ratingowe, które dokonują oceny ryzyka instrumentów finansowych w tym instrumentów pochodnych. Instrumenty pochodne są zbyt zawikłane dla większości inwestorów, z czego wynika dla nich konieczność kierowania się głównie ratingami przy podejmowaniu decyzji. W czasie kryzysu wyszło na jaw, że agencje ratingowe często działały w interesie bankierów a nie inwestorów.
Rozwój instrumentów pochodnychW jaki sposób branża finansowa tak bardzo wymknęła się spod kontroli? Kontrowersyjne instrumenty pochodne zaczęły powstawać w latach 70. i 80. Spektakularne straty, które wtedy trafiały się przy tych inwestycjach były na dużo niższym poziomie niż obecnie. Miały miejsce także przypadki skazania nieuczciwych bankierów na kary więzienia. Jednak w latach 80. wpływy Wall Street rosły, a upadek bloku sowieckiego i realnego socjalizmu wzmocnił wiarę w moc wolnego rynku i presję na deregulację. Tej presji poddali się zarówno republikanie jak i demokraci i deregulacja stopniowo postępowała w latach 80. i 90. Największe ustępstwa w stosunku do bankierów kojarzone są z administracją Billa Clintona (1992-2000) i to ówczesnym decyzjom przypisuje się istotną rolę w dzisiejszym kryzysie. 12.11.1999 Kongres USA uchwalił The Gramm-Leach-Bliley Act (GLB), inaczej: the Financial Services Modernization Act of 1999. Była to największa deregulacja bankowości w historii USA. Umożliwiła ona łączenie banków oszczędnościowych i inwestycyjnych oraz firm ubezpieczeniowych, co w założeniu miało poprawić obsługę klientów. Doszło do fali przejęć w branży finansowej. Dla porównania: na przełomie lat 70. i 80. aktywa wszystkich amerykańskich banków wynosiły 56% PKB USA; w 2007 r. sięgały już 84% PKB. W dekadzie 00. opinię publiczną poruszały informacje o zarobkach szefów największych banków wynoszących po kilkadziesiąt mln $ rocznie.
Na marginesie warto dodać, że środowisko związane z najbogatszymi bankierami należy do głównych sponsorów kampanii wyborczych w USA i to po obu stronach sceny politycznej. Przykładowo w 2007/2008 Goldman Sachs przekazał prawie milion $ na kampanię Baracka Obamy i ćwierć miliona $ na kampanię Johna McCaina. Bank ten hojnie sponsoruje także kampanie wyborcze senatorów – członków senackich komisji zajmujących się branżą finansową. Można zaryzykować stwierdzenie, że bankierzy w pewnym stopniu decydują kto i jak będzie rządził w USA. Schemat ten można rozszerzyć na inne kraje tzw. demokratyczne. Przychodzi na myśl w tym miejscu idealistyczne podejście Fukuyamy do tego ustroju, który widział w nim szczytowe osiągnięcie ludzkości i ostatni już ustrój w jej dziejach. W tym miejscu widać wyraźnie jak naiwne były to założenia i staje się jasne, że teza o końcu historii musiała być błędna.
Schemat greckiInteresującym przykładem zależności między światem polityki i bankierami jest ciąg zdarzeń związanych z finansami Grecji. Przypomnijmy, że w 1999 Grecja nie spełniała kryteriów konwergencji, czyli formalnych warunków przystąpienia do strefy euro. Grecja zmniejszyła deficyt i dług narodowy do akceptowanego poziomu i w 2001 przystąpiła do strefy euro. To osiągnięcie niestety nie było wynikiem skutecznych reform tylko sztucznego zaniżania długu. Użyto kreatywnej księgowości oraz specyficznych transakcji z Goldman Sachs. Rząd Grecji podpisał z bankiem szereg umów na złożone derywaty. Część umów umożliwiła zmniejszenie długu publicznego o kilka miliardów $. Inne były równoznaczne z przekazywaniem przez Grecję bankowi części przyszłych wpływów przez kilka lat. Zastosowana inżynieria finansowa pozwoliła nie zaliczać tych zobowiązań do długu narodowego. Prowizja banku wyniosła 300 mln $. Rząd Grecji jeszcze przez kilka lat ukrywał problemy za pomocą derywatów, na których zarabiał Goldman Sachs. To były, formalnie biorąc, legalne transakcje, choć ich skutkiem są piętrzące się długi prowadzące do niewypłacalności państwa i katastrofalne dla gospodarki Grecji oraz dla poziomu życia zwykłych obywateli. (za: Enigmatic Greek Saga of Hiding Government Debt via Complex Derivatives, ATCA Open, 16.02.2010)
Schemat podobny do greckiego był popularny w innnych krajach grupy PIIGS (świnie :) ), czyli krajach strefy euro, które mają problemy finansowe: Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja, Hiszpania. Te kraje oczywiście nie miały problemów w momencie tworzenia strefy euro, ale ukrywały problemy finansowe w późniejszym czasie. Unia Europejska stoi przed dylematem: stosować pakiety ratunkowe, których wartość może sięgnąć setek miliardów €, czy pozwolić na serię upadłości wśród PIIGS, upadek euro i koniec planów pogłębionej integracji w ramach UE.
W kontekście powyższych informacji nie można w tym miejscu nie wspomnieć o polskim podwórku. Oto treść artykułu 32 Ustawy Budżetowej na rok 2011:
„Art. 32.
1. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących dochody i wydatki budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają wydatki.
2. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących przychody i rozchody budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają rozchody.”
Oznacza to, że rząd zostawia sobie furtkę do pogrążenia Polski w spirali długów podobnie jak miało to miejsce w Grecji po to, by za wszelką cenę utrzymać pozory ekonomicznej stabilności do wyborów w 2011.
Finansowe szaleństwoZa ATCA Open przeanalizujemy wartość globalnego rynku derywatów, która od kilku lat przekracza 1 trylion $ (w amerykańskim nazewnictwie: USD 1 quadrillion). Te rzędy wielkości pasują raczej do astronomii niż do operacji bankowych. Oto dokładniejsze wartości globalnego rynku derywatów publikowane przez ATCA Open w kolejnych latach: 1,144 tryliona $ – 12.2007, 1,405 tryliona $ – 03.2009, 1,048 tryliona $ – 03.2010. Jak widać występują wahania, ale nawet po 25% spadku w latach 2009-2010 wartość ta nadal jest zupełnie nienormalna. Najlepiej to zobaczymy, jeśli porównamy tę wartość z pewnymi finansowymi punktami odniesienia:
1) PKB Stanów Zjednoczonych – ok. 14 bln $
2) suma PKB dla całego świata – 45 bln $ (1,048 tryliona $ przekracza światowy PKB 23-krotnie)
3) nieruchomości na całym świecie szacunkowo – ponad 60 bln $
4) ludność świata wynosi ok. 7 mld, co oznacza, że na jednego mieszkańca Ziemi przypada ok. 199 000 $ na rynku derywatów
Jak to działa? Derywaty tworzą sieć wzajemnych kredytów, których wartość w normalnych warunkach jest znacznie niższa. Może się jednak zdarzyć, że wiele zmiennych w tej sieci pójdzie jednocześnie w złym kierunku np. wskutek serii bankructw, katastrof naturalnych czy zdarzeń geopolitycznych. W takim przypadku światowy system ekonomiczny runie jak domek z kart. (dane i opis za: The Invisible One Quadrillion Dollar Equation, ATCA Open, 28.09.2010; G20 Summit must focus on Derivatives, Off-Balance-Sheet Vehicles 8 Bubbles Quadrillion Play Grows 22% to $206k per person-on-planet, ATCA Open,19.03.2009; Derivatives Quadrillion Play: How Far Away Are We From A Second Financial Crisis?, ATCA Open, 23.03.2010)
W 1992 roku na konferencji w Waszyngtonie były naczelny ekonomista Salomon Brothers dr Henry Kaufman oświadczył: „Nie potrafię sobie wyobrazić dziedziny, która potencjalnie mogłaby wywołać większe zamieszanie na światową skalę jeśli coś pójdzie nie tak”.
W kwietniu 1994 roku George Soros, który znaczącą część swego majątku zawdzięcza właśnie spekulacjom finansowym, powiedział Komisji Bankowej Izby Reprezentantów na temat instrumentów pochodnych, co następuje: „Jest ich tak wiele, a niektóre są tak ezoteryczne, że związanego z nimi ryzyka nie może pojąć nawet najbardziej wyrafinowany inwestor, a ja za takiego uchodzę. Niektóre z tych instrumentów wydają się być wymyślone specjalnie po to, żeby umożliwić inwestorom instytucjonalnym podejmowanie gry, jakiej inaczej nie wolno byłoby im podjąć.” (za: Richard Thomson, Apocalypse Roulette, London 1998, s.107)
Alfred Steinherr, autor książki Derivatives: The Wild Beast of Finance, pisał w niej już przed dziesięcioma laty: „Derywaty to dynamit kryzysów finansowych, a zarazem lont inicjujący je na całym świecie. Niestety, zapalnika chyba nikt nie pilnuje”. (za: E. Chancellor, Historia spekulacji finansowych, Warszawa 2001, s. 455)
Od czasu nastania kryzysu często przytacza się stwierdzenie Warrena Buffetta z 2002: „Instrumenty pochodne są finansową bronią masowego rażenia niosącą za sobą niebezpieczeństwa, które choć teraz ukryte, są potencjalnie śmiertelne.” („Derivatives are financial weapons of mass destruction, carrying dangers that, while now latent, are potentially lethal.”)
Inne krytyczne wypowiedzi na temat branży finansowej pochodzące od prominentnych osób.
„Ten nowy wspaniały system, stosowany w USA i Wielkiej Brytanii, a w ślad za nimi praktycznie wszędzie – załamał się. Wzrost gospodarczy w tej dekadzie będzie prawdopodobnie najmniejszy od czasu Wielkiego Kryzysu, a zawdzięczamy to wszystkim tym finansowym innowacjom. To jest najbardziej skomplikowany kryzys finansowy jaki w życiu widziałem, a widziałem już niejeden.” (Paul Volcker, szef FED w latach 1979-87, konferencja bankowców w Calgary, kwiecień 2008; za: List otwarty Stowarzyszenia ATTAC Obywatelskiej Inicjatywy Opodatkowania Obrotu Kapitałowego, 18.10.08)
Horst Köhler, były prezydent Niemiec, w latach 1998-2000 pełnił funkcję prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, a w latach 2000-2004 – dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego. 14.05.2008, a wiec w czasie, gdy był prezydentem Niemiec, w wypowiedzi dla Financial Times użył w odniesieniu do rynków finansowych określenia potwór: „Złożoność rynków finansowych i możliwość przeprowadzania ogromnych transakcji z niewielkim wkładem własnego kapitału pozwoliły potworowi urosnąć do takich rozmiarów. Odpowiedzialne są za to również groteskowo wysokie wynagrodzenia menadżerów instytucji finansowych. Jedyną dobrą rzecz w tym kryzysie stanowi to, że teraz dla każdej myślącej, odpowiedzialnej osoby zajmującej się gospodarką nie ulega wątpliwości, że międzynarodowe rynki finansowe wyrosły na potwora, którego trzeba poskromić i zmusić do powrotu na swoje miejsce. Potrzebujemy ostrzejszych i bardziej wydajnych regulacji, większych wymagań kapitałowych zabezpieczających przeprowadzane transakcje finansowe, więcej przejrzystości i globalnej instytucji, która dbałaby o stabilność międzynarodowego systemu finansowego.” (za: List otwarty Stowarzyszenia ATTAC Obywatelskiej Inicjatywy Opodatkowania Obrotu Kapitałowego, 18.10.08)
Opisane powyżej mechanizmy są tak na prawdę tylko symptomami czegoś większego. Naturalnym następnym krokiem myślącego człowieka powinno być postawienie sobie pytania: kto i w jakim celu to robi? gdzie są rządy, które rzekomo działają w naszym imieniu i mają nas chronić, a nie prowadzić na skraj katastrofy?
Pytasz: kto i w jakim celu to robi ? gdzie są rządy ?
@Tubylczy
A niech tam, jeszcze Ci krótko odpowiem.
A niech tam, to i ja odpowiem
Bańka
Noworocznie
Filozofie
.
Niestety, to nie tak, Julko
Między brednią, klamstwem, a utopią
slow down :)
Nie przypominam sobie
Pani Ciociu Póciu
Z netykietą Ciocia Pócia
Walkower
"Oczywiście, że nie podejmuję merytorycznej dyskusji z Panią. [...]Dyskusja [...] jest [...] męcząca."
Drogi Rzepko,
Ciocia Pócia
@ Ciocia Pócia