Boże, miej nas w opiece

Przez tatarstan1 , 19/10/2010 [13:39]
Jestem zbyt wstrzasnieta, by napisac cos dluzszego. Nie moge jednak milczec.

To, co przed chwila wygadywal posel Arlukowicz w TOK FM bylo potworne. Tak potworne, ze nie moge w to uwierzyc. Prowadzacy mowil o kolejnej ofierze smiertelnej, a ten w ogole nie zareagowal, tylko dalej mowil o skandalicznosci wystapienia Kaczynskiego.

Wyobrazam sobie, ze za chwile beda sie pojawiac komentarze roznych publicytow, ktorzy beda smedzic cos o skandalicznosci caloksztaltu dzialan Kaczynskiego. Za chwile jakis posel P. wyskoczy z pytaniem, czy ow szaleniec z nozem nie byl naslany przez Kaczynskiego. Nie ludze sie juz - festiwal nienawisci wobec PiS bedzie trwal. Tak, jak trwa od lat. To my jestesmy bydlo, psychiczni, mohery etc. Kurcze, musze wam cos wobec tego powiedziec: jestem kaczysta, bydlo, psychiczna, moher. No dalej. Przecie macie narzedzia: gazety, telewizje, blogi.

Modle, sie, by Bog mial nas w opiece. Nas i was. Bo nie zapominajcie, ze za poglady mozna zabic kazdego.
Domyślny avatar

Kręcenie PiS, polityka nienawiści, marsze z pochodniami - to tylko niektóre. - Takich wypadków po 10.04.2010 mamy więcej. Doszło do tego, że prawda nie ma miejsca w życiu publicznym. Nienawiść kumuluje się w ludziach. Propaganda jest zabójcza. Świat dziennikarski nie jest bez winy. To może się zdarzać, jeśli propaganda nie ustanie. Odbieranie dobrego imienia ludziom to też zabijanie. To nie jest pijar - to fałsz. Apel o miłość i prawdę. Winniśmy domagać się prawdy. -Prof.M.Ryba http://www.blogpress.pl/node/… STOP nienawiści! Anita_Cz, wt., 19/10/2010 - 12:27 Dziś o 18.00 - manifestacja pod Kancelarią Premiera Przyjdź, podaj dalej.
Domyślny avatar

EOS

14 years 12 months temu

Tekst poniższy zamieściła na stronie IPSiR profUW Krystyna Ostrowska w lipcu br. a 09.07.2010 w GW została poddana w wątpliwość jej zdolność naukowa i umiejętności rozpoznawania dobrego żartu. Kto miał rację, życie pokazuje. Dziwna tolerancja na bezprawne zachowania polityka Podana przez TVP 1 w piątkowym wydaniu Wiadomości wypowiedź posła J. Palikota, a także artykuł w sobotnio-niedzielnym (26 -27 czerwiec 2010) wydaniu „Rzeczypospolitej” pt.: „ Ekspert: Palikota to wodzirej dla szalikowców” nie mogą być przemilczane przez osoby zajmujące się od wielu lat psychologicznymi i kryminologicznymi przyczynami agresji i przestępczości. Skłaniają do publicznego, tak jak publicznie zostały one wypowiedziane, rozważenia, co one oznaczają, jakie niosą konsekwencje dla tych, do których jako przekaz perswazyjny zostały skierowane, czyli dla ogółu społeczeństwa. Poseł J. Palikot powiedział „Największym wilkiem polskiej polityki jest Jarosław Kaczyński (..) Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż” ( cytuję za Rzeczypospolitą sobota –niedziela 26-27 czerwca 2010, s. A5). Osoby życia publicznego, z racji pełnionych funkcji i posiadających uprawnień ze swej natury są tzw. osobami znaczącymi, a więc takimi, którzy w danym społeczeństwie, państwie mają istotny wpływ na kształtowanie postaw, wzorów zachowania, respektowanie norm moralnych i prawnych a także faktyczne urzeczywistnianie cenionych wartości ogólnoludzkich. Tak, więc od posła oczekuje się, że będzie On kierował się poczuciem odpowiedzialności za swoją misję społeczną a państwo będzie broniło swoich obywateli. Tymczasem wypowiedzi posła J. Palikota bezkarnie wielokrotnie naruszają podstawową zasadę, na której zasadza się Konstytucja Rzeczypospolitej. W Konstytucji godność człowieka uznano za szczególna wartość, która stanowi źródło wszelkiej wolności i praw człowieka Niestety dotychczasowe wypowiedzi posła, który sam stanowi prawo są takie, że uczy lekceważenia tej zasady konstytucyjnej, a przede wszystkim bezkarnie narusza godność przeciwnika politycznego. Polityk musi zdawać sobie sprawę, że w swoich wystąpieniach nie powinien i nie może naruszać prawa i popełniać przestępstwa. A cytowana wypowiedź nosi znamiona nawoływania do zabicia innej osoby i w dodatku ze szczególnym okrucieństwem. Wnikliwa analiza tej wypowiedzi i innych pokazuje, ze również inne dobra drugiego człowieka, których ochronę gwarantuje państwo, zostają naruszone, jak dotąd bezkarnie. Powstaje pytanie, czy polityk cieszy się również immunitetem podobnym do immunitetu przysługującemu sędziom, adwokatom? Z tego, jaka jest reakcja oficjalnych organów państwa powołanych do ochrony obywateli można odnieść wrażenie, że niektórzy politycy cieszą się takim statusem, ale nie wszyscy. Gdyby nawet przyjąć, ze wypowiedzi posła Palikota mają bawić, rozśmieszać, wypełniać wolny czas wielu członkom naszego społeczeństwa, to jednak istnieją tak prawne, jak i etyczne granice rozrywki, a tą granicą jak wskazuje Konstytucja RP jest godność osoby ludzkiej. Drugi człowiek nigdy nie może być traktowany jak zwierzę, właśnie ze względu na swoją osobową naturę. Są także inne, może odległe w czasie czy przestrzeni skutki wypowiedzi, jakimi bezkarnie posługuje się poseł J. Palikot opisując swój stosunek do innej osoby, członka tego samego społeczeństwa, narodu, instytucji państwowej – Sejmu. Ważnym jest fakt, że wszystkie wypowiedzi mają charakter publiczny, dobierany jest odpowiedni czas oraz miejsce. Najczęściej socjoekologiczny kontekst naładowany jest biegunowo rożnymi emocjami z jednej strony euforii, radości, swobody, to po stronie odbiorców, z drugiej emocjami pogardy, wstrętu, nienawiści - to odnosi się do atakowanej osoby, grupy osób. Taki kontekst sytuacyjny sprzyja w myśl teorii społecznego modelowania przyjmowaniu, nawet w sposób nieświadomy, przekazów perswazyjnych, które są korzystne z punktu widzenia dominujących w danej chwili celów i potrzeb. I tak na przykład sformułowanie zastrzelimy, wypatroszymy, skórę wystawimy na sprzedaż może zostać zakodowane w strukturach emocjonalno - poznawczych, jako najskuteczniejsza metoda rozwiązania aktualnie istniejącego lub ujawnionego w przyszłości konfliktu interesów pomiędzy pojedynczymi osobami lub grupami. Może też stać się środkiem do zaspokojenia potrzeby władzy, dominacji, sukcesu itp. Twórca teorii modelowania społecznego Albert Bandura zwraca uwagę, że nie tylko kodujemy pokazywane czy sugerowane sposoby zachowań prowadzących do osiągnięcia celu, ale także w przypadku stosowania zachowań agresywnych następuje proces odwrażliwiania. Zachowania, które początkowo mogą wydawać się odrażające, niegodne człowieka nie wywołują już żadnej z jego strony reakcji kontrolnej. Co więcej, zachowania te stają się coraz bardziej okrutne i brutalne i to zarówno u tych, którzy je stosują, jak i u obserwatorów, u których trudno znaleźć odruch szacunku, czy współczucia dla ofiary agresji? Jest to jeden z mechanizmów, opisywanych i zweryfikowanych podłużnymi badaniami, uczenia się agresji w relacjach interpersonalnych. W tym samym czasie, gdy posłowie zaostrzają przepisy prawne dotyczące agresji i przemocy interpersonalnej w środowisku domowym uznając, że regulacje prawne nauczą życzliwości, wyrozumiałości, czułości i miłości ze zdziwieniem, jako psycholog, kryminolog obserwuję bezkarne modelowanie agresji fizycznej. Na zakończenie tych, ze zrozumiałych względów skrótowych rozważań o skutkach bezkarnej agresji słowno-perswazyjnej, z racji swego wieloletniego poszukiwania efektywnych, profilaktycznych działań wobec agresji interpersonalnej, stawiam czytelnikom kilka ważnych pytań. Pytania te wynikają także z udowodnionego badaniami przekonania, że jednym z czynników stosowania różnych form nasilenia i rozmiarów zachowań agresywnych w wyodrębnionych grupach społecznych, szkole, domu, instytucjach życia publicznego jest przyzwalający na agresję klimat społeczny. Czy można wyrażać zgodę na to, by jedni mogli bezkarnie naruszać prawo a inni podlegali karze? Czy można wyrazić zgodę na lekceważenie i naruszanie podstawowej zasady konstytucyjnej, jaką jest ochrona godności każdego członka naszego państwa? Czy można wyrazić zgodę na to, by osoby piastujące wysokie funkcje w państwie i z tej racji będące „osobami znaczącymi” w sensie socjalizacyjnym, swoim zachowaniem, wypowiedziami kształtowały postawy, szczególnie osób dorastających, zawierające treści braku szacunku dla innych osób, prawa, etyki? Czy można wyrazić zgodę na upowszechnianie modelu rozwiązywania konfliktów instytucjonalnych, grupowych, indywidualnych za pomocą „likwidowania” fizycznego, psychicznego, moralnego przeciwnika? Ja osobiście na takie formy relacji politycy – politycy; politycy - pozostali członkowie państwa zdecydowanie się nie zgadzam, przede wszystkim w imię poczucia odpowiedzialności, jakie mi towarzyszy w pracy naukowo-badawczej i dydaktycznej.
Domyślny avatar

Bronia

14 years 12 months temu

w wywiadzie z Dąbrowską zapewniał, że wszystko to wina Kaczyńskiego i jego wystąpienia. Jakim trzeba być ślepcem i głuchym, żeby nie widzieć tej nienawiści i pogardy u rządzących.
Domyślny avatar

"Boże, miej nas w opiece"... I odsloń nam oczy byśmy w porę dostrzegli, jaki trąd nas toczy... Byśmy sluchać zaczęli serca co w nas bije, zmienili lęk w nadzieję że prawda ożyje.. Boże miej nas w opiece, wyzwól z opętania, daj nam siłę otuchy odwagę przetrwania. Wyrwij zęby jadowe tym, co nas kąsają, zabliźnij stare rany, co wciąż krwią tryskają. Boże, Ty widzisz wszystko, a my tu - jak ślepi - przechwalamy się wszędzie, ze wiemy najlepiej jak żyć i w co wierzyć, komu rację przyznać, choć razem z nami ślepnie i krwawi ojczyzna. Przywróć nam choć rozsądek i jasność umysłu niech wiemy gdzie idziemy i na co nam przyszło... Niech mamy tej pewności choćby odrobinę, co nam może osłodzi ostatnią godzinę... "Boże, miej nas w opiece..." niech ta prośba stara nie każe nam o JAWIE myśleć: to SEN-MARA...

Poecik

Poecik

14 years 12 months temu

Media zachowują się dokładnie jak "Radio tysiąca wzgórz" w Ruandzie podczas ludobójstwa na Tutsi, albo wcześniej - propaganda w ZSRR, czy chociażby w III Rzeszy za Hitlera.