Spotkanie autorskie z Grzegorzem Górnym, które odbyło się 6 listopada 2025 roku w Domu Trójmorza było w istocie szerokim wykładem o „duchowej historii Polski”, rozumianej nie jako dodatek do dziejów politycznych czy militarnych, lecz jako ich głębokie, konstytutywne podłoże. Autor wychodził od antropologii, podkreślając, że człowieka – a przez analogię także wspólnoty narodowej – nie da się zrozumieć w sposób redukcjonistyczny, wyłącznie materialny czy ekonomiczny. Wymiar duchowy jest tym, co najbardziej określa zarówno ludzką tożsamość, jak i sens historii. Z tego powodu Górny zaproponował spojrzenie na dzieje Polski przez pryzmat kategorii religijnych i teologicznych, a nawet sakramentalnych, co stanowi o oryginalności jego ujęcia.

Centralnym punktem rozważań był chrzest Mieszka I, który – mimo że dotyczył konkretnego władcy – w historiografii funkcjonuje jako „chrzest Polski”. Górny zwracał uwagę, że nie jest to jedynie metafora: chrześcijaństwo od samego początku współtworzyło polską tożsamość, ponieważ nie istniała wcześniej ukształtowana „pogańska Polska” z własną, ciągłą tradycją państwową. W tym sensie Polska „wyłoniła się z chrzcielnicy”, a Kościół pozostał jedyną instytucją zachowującą nieprzerwaną ciągłość od X wieku do dziś. Na tym tle autor rozwijał myśl Jana Pawła II o „bierzmowaniu dziejów Polski”, którego symbolicznym momentem miało być męczeństwo św. Stanisława i reakcja wspólnoty politycznej na zbrodnię króla Bolesława Śmiałego. Wydarzenie to Górny interpretował jako znak dojrzałości moralnej i chrześcijańskiej polskiego społeczeństwa.
Istotnym wątkiem była także Unia Polsko-Litewska, którą autor "Duchowej historii Polski" odczytywał w kluczu sakramentu małżeństwa. Zwracał uwagę, że u jej źródeł leżał związek Jadwigi i Jagiełły, a sama idea unii była przeniesieniem pojęcia teologicznego – jedności bez utraty tożsamości – na grunt polityczny. Przywołany tekst preambuły unii horodelskiej, odwołujący się wprost do hymnu o miłości św. Pawła, miał pokazywać, że język religijny i moralny nie był ornamentem, lecz realnym fundamentem wspólnoty. W tym kontekście Polska jawiła się jako państwo, które zamiast rozwijać się przez podboje, budowało swoją siłę przez związki, adopcje rodowe, kompromis i federacyjność.
Grzegorz Górny szeroko omawiał również specyfikę polskiej wolności, podkreślając – za Alexisem de Tocqueville’em – że w Polsce religia i wolność historycznie nie były wrogami, lecz sprzymierzeńcami. Na tym tle zestawiał polską tradycję republikańską z absolutyzmem Zachodu i cywilizacją turańską Wschodu, szczególnie Rosji. Analiza rosyjskiej kultury politycznej, ukształtowanej pod wpływem dominacji mongolskiej, prowadziła do wniosków o zasadniczo odmiennym pojmowaniu prawa, własności i etyki, gdzie wola władcy zastępuje normy obiektywne. Te różnice autor ilustrował zarówno przykładami historycznymi, jak i językowymi, pokazując, że odmienność cywilizacyjna ma bardzo głębokie korzenie.
W dalszej części spotkania autor "Duchowej historii Polski" przeciwstawiał polskie doświadczenie reformacji, tolerancji religijnej i oświecenia krwawym konfliktom Zachodu. Podkreślał, że polskie oświecenie nie było antyreligijne, ponieważ jego głównymi twórcami byli duchowni, a Konstytucja 3 maja harmonijnie łączyła reformy ustrojowe z deklaracją katolickiej tożsamości państwa. Ta linia interpretacyjna prowadziła aż do XX wieku, gdzie wydarzenia takie jak Milenium Chrztu Polski, list biskupów polskich do niemieckich czy powstanie „Solidarności” ukazywane były jako momenty duchowej mobilizacji narodu, niezrozumiałe dla obserwatorów z Zachodu, a jednocześnie kluczowe dla zachowania wolności i tożsamości.
Nie zabrakło także refleksji krytycznych. Górny zaznaczał, że duchowa historia Polski to nie tylko pasmo wzlotów, ale również upadków, szczególnie widocznych od XVII wieku i w czasach saskich, gdy degeneracja elit moralnych doprowadziła do kryzysu państwa. Współczesność przedstawiał jako kolejną fazę „walki o duszę Polski”, w której sekularyzacja, zerwanie międzypokoleniowe i wojna kulturowa przybierają na sile, choć – w przeciwieństwie do wielu krajów Europy Zachodniej – spór ten wciąż jest realny i otwarty.
Grezgorz Górny w czasie spotkania konsekwentnie dowodził, że bez uwzględnienia wymiaru duchowego polska historia staje się niezrozumiała, a wiele decyzji i postaw – od średniowiecza po „Solidarność” – jawi się jako irracjonalne. W jego ujęciu właśnie duchowość, zakorzeniona w chrześcijaństwie, stanowiła o ciągłości, sile i odmienności polskiego doświadczenia dziejowego.