4 grudnia 2025 roku w Domu Trójmorza odbyło się spotkanie pod tytułem: Czy mamy jeszcze konstytucję? Jak zatrzymać dewastację konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej i obronić polska suwerenność?
Udział w niej wzięli: Julia Przyłębska - była prezes Trybunału Konstytucyjnego (w roli moderatora), poseł Paweł Jabłoński, Magdalena Murawska - pracownik Trybunału Konstytucyjnego, dr Przemysław Sobolewski - były dyrektor Biura Analiz Sejmowych. obecnie Trybunal Konstytucyjny i dr Oskar Kida - ekspert w dziedzinie prawa konstytucyjnego oraz legislacji.
Spotkanie otworzył prof. Zdzisław Krasnodebski - przedstawiciel Fundacji Polska Wielki Projekt, zapraszając uczestników i podkreślając, że temat konstytucji jest dziś dla Polski fundamentalny.

Moderację przejęła Julia Przyłębska, która nie tylko wprowadziła w tematykę, ale także przedstawiła wszystkich uczestników, wyjaśniając, dlaczego właśnie ich głosy uznała za szczególnie istotne. Podkreśliła, że to pierwsze z cyklu spotkań – preludium do głębszych analiz dotyczących funkcjonowania państwa i naruszeń ustrojowych.
Jako pierwszy głos zabrał poseł Paweł Jabłoński. Jego wypowiedź – co podkreślano wielokrotnie – miała charakter polityczno-ustrojowej diagnozy współczesnej Polski. Zwrócił uwagę na postępującą erozję państwowości w obszarze finansów publicznych. Użył przykładów szeroko komentowanych w mediach – jak „jachty z KPO” czy jednostronna decyzja ministra o przekazaniu 100 mln dolarów Ukrainie – jako ilustracji zjawiska, w którym to nie parlament, lecz poszczególni ministrowie decydują o wielomiliardowych przepływach publicznych. Zdaniem Jabłońskiego, około 40% budżetu faktycznie wydawane jest poza realną kontrolą demokratyczną, a istniejące instytucje – jak Rada Fiskalna – pełnią funkcję „dekoracyjną”. Problem nie polega tylko na nieefektywności, ale na naruszeniu samej idei państwa prawa: parlament traci podstawową funkcję strażnika finansów, a ministrowie działają jak „władcy” zarządzający publicznymi dobrami według własnego uznania.
Po tej diagnozie głos oddano Magdalenie Murawskiej, reprezentującej młodsze pokolenie prawników. Jej wystąpienie skupiło się na konstytucyjnie zagwarantowanym prawie do ochrony zdrowia. Zwróciła uwagę, że art. 68 Konstytucji zawiera zarówno normę podmiotową, czyli prawo jednostki do leczenia, jak i normę programową – obowiązek państwa, by to prawo realnie urzeczywistniać. Szczegółowo wyjaśniła różnicę między „ochroną zdrowia” a „opieką zdrowotną”: pierwsza jest pojęciem szerokim, związanym z godnością człowieka i ochroną życia, druga zaś dotyczy praktycznych, zorganizowanych działań instytucji publicznych. Jej analiza prowadziła do wniosku, że obecna polityka rządu narusza konstytucyjne gwarancje dostępu do świadczeń, zwłaszcza dla grup szczególnie chronionych: dzieci, kobiet w ciąży, seniorów i osób z niepełnosprawnościami. Przyłębska, komentując jej wystąpienie, podkreśliła wagę orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego – nie tylko sprzed 2015 roku – oraz potrzebę większej świadomości społecznej dotyczącej skarg konstytucyjnych, które w Polsce są rzadko stosowane.
Następnie do głosu przeszedł prof. Przemysław Sobolewski, który rozwinął wątek naruszeń ustrojowych już nie tyle w aktualnej polityce, ile na poziomie ideowym i historycznym. Wskazał, że w dyskusji publicznej często nie mówi się o przyczynach strukturalnych obecnych kryzysów. Odwołał się do genezy polskiego Trybunału Konstytucyjnego, przypominając, że został on wprowadzony w 1982 roku – jeszcze w ramach PRL – i miało to charakter polityczny, a nie suwerenny. Przypomniał, że początkowy pomysł „kontroli konstytucyjności prawa” w ogóle nie odpowiadał dzisiejszym oczekiwaniom – miał być narzędziem legitymizującym określone działania władzy, a nie instytucją broniącą obywateli. Ta „geneza PRL-owska” jego zdaniem wciąż oddziałuje na współczesną praktykę prawną i mentalność części środowiska.
Najbardziej dynamiczną częścią spotkania była jednak wypowiedź dr. Oskara Kidy, który skupił się na sporze wokół Krajowej Rady Sądownictwa i rzekomego „neo-KRS”. Według Kidy jest to mit publicystyczny, a nie kategoria prawna. Z dużą energią i ironią opisywał argumenty swoich oponentów, zwłaszcza tych, którzy twierdzą, że „duch konstytucji” sugeruje konieczność wyboru sędziów-członków KRS wyłącznie przez środowisko sędziowskie. Kida przypomniał – powołując się na materiały Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego – że pierwotne założenie twórców Konstytucji było inne: skład i sposób wyboru członków Rady miał być materią ustawową. Podkreślił, że konstytucja w art. 10 jasno definiuje władzę sądowniczą jako sądy i trybunały – a nie KRS – co oznacza, że KRS nie jest elementem samego trójpodziału, lecz organem pomocniczym. Odniósł się także do argumentu o „nielegalności” Rady, wykazując absurdalność tego stanowiska: nawet jeśli skład byłby wadliwy, nie oznaczałoby to nieistnienia organu, tak jak wadliwa obsada sądu nie oznacza nieistnienia sądu. Wystąpienie Kidy wywołało żywą reakcję i komentarze słuchaczy, na co odpowiadał, posługując się przykładami i odwołaniami do wykładni systemowej.
W dalszej części spotkania Julia Przyłębska podjęła temat prerogatyw prezydenta – zwłaszcza dotyczącej powoływania sędziów oraz prawa weta. Przywołała publicystyczne opinie osób postulujących odebranie prezydentowi możliwości wetowania ustaw i uznała je za dowód niezrozumienia trójpodziału władzy. Jej zdaniem, zarówno obecne blokowanie powołań sędziowskich, jak i postulaty polityczne dotyczące ograniczania prerogatyw głowy państwa, są przejawem nadużyć oraz naruszeniem konstytucyjnego modelu równoważenia władz.
W finale spotkania głosy ponownie przeplatały się między uczestnikami, powracając do tematu ingerencji instytucji unijnych. Poseł Jabłoński podkreślił, że uzurpacja ze strony TSUE osłabia suwerenność i zmierza do podporządkowania konstytucji państw członkowskich prawu unijnemu. Zwrócił uwagę, że Polska nie jest jedynym krajem, który doświadcza takiej presji – podobne spory toczyły Niemcy czy Rumunia – jednak silniejsze państwa mają narzędzia, aby bronić swojej konstytucyjnej autonomii.

Spotkanie zakończyło się refleksją: konstytucję formalnie mamy, lecz pytanie brzmi, czy jest ona przestrzegana i czy jej ochrona funkcjonuje realnie. Dyskutanci – różni generacyjnie, zawodowo i temperamentalnie – zgodzili się, że obecny kryzys ma charakter wielowarstwowy: finansowy, ustrojowy, zdrowotny, a także kulturowy w sferze rozumienia państwa prawa. Ich wypowiedzi ułożyły się w obraz państwa, które formalnie zachowuje strukturę konstytucyjną, lecz realnie zmaga się z poważnymi naruszeniami zarówno ze strony polityków, jak i wpływowych środowisk prawniczych oraz instytucji międzynarodowych.