O Chinach, energii, dronach, zabawkach, fotoogniwach i kożuchach.

Przez jjr , 17/05/2017 [00:07]

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4

Są takie dziedziny których rozwój jest u nas bezprawnie hamowany, nie wiem, czy to sprawka naszych oligarchów czy szpiegowskich jaczejek, bo przecież nie zhierarchizowanych urzędów, gdzie urzędnik bez zgody przełożonego nie podejmie sam decyzji o wyjściu do toalety.

Takim obszarem są Chiny i np. energetyka, zwłaszcza ta nowoczesna, odnawialna, poza niemieckimi wiatrakami nic stawiać u nas nie lzja. (W czasach ZSRR, gdy spojrzałeś w Moskwie na rozdokazywanego Rosjanina, zrobiłeś groźną minę, powiedziałeś nie lzja, a jeszcze wyjąłeś z kieszeni notes i grzecznie poprosiłeś o podanie nazwiska, to biedak brał nogi za pas i uciekał gdzie pieprz rośnie).

Z Chin wolno nam tylko importować podrabiane ciuchy i badziewie, innych rzeczy nie lzja.

Chińczycy produkują doskonałe tanie fotoogniwa. Na wsiach u nich prawie na każdym dachu jest taka bateria. Próbowano ruszyć z tym pomysłem w Polsce, również we wsi w której mieszkam: Do rozdzielni elektroenergetycznej przylega gminny teren, na którym rosną jakieś krzaczki, obok są podobne tereny, których właściciele chcieli dołączyć do projektu. Nawet firma znalazła pieniądze, zorganizowała dla chętnych wyjazd do Chin, były jakieś rozmowy. I co? Jak zwykle pstro! Pojawiły się trudności sprawę odłożono na święty nigdy. Z turbin wodnych też praktycznie nie wolno energii sprzedawać, wie o tym Pan Kluska, uzbrojony w rzesze adwokatów dostał zgodę na korzystanie, ale tylko na własne potrzeby. Za komuny to wysłannicy fiskusa chodzili po wsiach i koła wodne opodatkowywali. Kierat mogłeś mieć i konia, a jak nie miałeś trzeba było żonę zapędzić do roboty. Teraz żony też opodatkowują, jak pójdzie taka do pracy, żeby zarobić na mydło, kosmetyki i t.p. i t.d., to z reguły później mąż musi płacić za te ekstrawagancje dodatkowy podatek. Taka wymalowana, naperfumowana i upudrowana żona to przecież z daleka już widoczne znamiona luksusu. Niech no tylko urzędniczka z urzędu skarbowego ją spotka pozna i zobaczy. Kontrola skarbowa ma prawo nawet jej bieliznę w szafie przeglądać, to prawo dalej obowiązuję!!!

Pamiętam, jak w naszym państwie kwitła prywatna produkcja zabawek, to było wolno, ale już na przykład uszyć futro, czy Kożuch…, wie o tym pewien kuśnierz z Mławy, za bardzo się w tą produkcje zaangażował i stracił dorobek życia, zdaje się, że kilka latek nawet posiedział, w Polsce uszyć kożuch było nie lzja. Całe stada czynowników jawnych tajnych i dwupłciowych biegały po garbarniach i kuśnierzach, szukały kogo by tu za te szycie wsadzić.

A kożuchy dzięki temu zrobiły się bardzo modne, Garwolin z nich słynął.

P.S. Siła tradycji.

O tym kuśnierzu z Mławy specjalnie napisałem, bo skutki naszej skarbowej tradycji widać do dzisiaj, w tych miejscowościach gdzie urzędy skarbowe wyjątkowo się starały mamy największe bezrobocie. Np. Radom Kierownika urzędu zdesperowany interesant oblał kwasem i ten stracił wzrok, a inny interesant w toalecie w tym urzędzie się powiesił. Działo to się kilkadziesiąt lat temu, a bezrobocie jedno z większych w Polsce mamy do teraz. W Mławie też z pracą nie jest najlepiej.

jjr

jjr

8 years 4 months temu

Pamiętam około dwa lata temu było w Hybrydach spotkanie z wicepremierem Morawieckim,byli też tam nasi producenci dronów. No i mam kłopot, nie wiem jak poradzić sobie z pytaniem, dlaczego w średnim państwie europejskim do produkcji przez prywatną firmę dronów potrzebny jest wicepremier. Trochę go szkoda na to. Ostatnio zrobiło się jeszcze głupiej, do kupienia apteki nie wystarczają już pieniądze.