„Prawdziwemu Żydowi najbardziej stoi w okolicach śmierci”

Przez molasy , 30/04/2013 [12:42]
Portal Agory gazeta.pl „uczcił” obchodzone 3 Maja przez Polaków święto narodowe artykułem „Prawdziwemu Polakowi najbardziej stoi w okolicach śmierci”, w którym zacytowano kilka wypowiedzi tzw. pisarzy, opluwających polskość i Polaków. Ponieważ zostałbym wyśmiany przez żołnierzy Michnika, gdybym napisał, że ten tekst jest antypolski, to postanowiłem sprawdzić, czy byłoby im równie do śmiechu, gdyby zmienić narodowość osób, które wyszydzają. Z góry przepraszam za drastyczność poniższych cytatów, ale ponosi za to winę portal „Gazety Wyborczej”. „Ignacy Karpowicz ironizuje ze skłonności do pławienia się w martyrologii, odnajdując w niej objawy priapizmu. - Prawdziwemu Żydowi najbardziej stoi w okolicach śmierci. Wzmaga mu się na myśl o rzezi, niezawinionym cierpieniu, bohaterstwie, ofierze, zdradzie, nożu w plecy, Izraelu Narodzie Wybranym, hańbie itede.” W porównaniu z oryginalną wypowiedzią Karpowicza wprowadziłem dwie zmiany: „Polaków” zamieniłem na „Żydów”, natomiast „Polsce Chrystusie Narodów” – na „Izraelu Narodzie Wybranym”. Sądzę, że poprawiony przeze mnie tekst idealnie odnosi się do obchodów powstania w getcie warszawskim, rozdmuchanych do monstrualnych rozmiarów przez GW. „Dla Ślązaka, Szczepana Twardocha, żydowski kult klęski jest niezrozumiały. - Nie znoszę obnoszenia zbitej dupy na drzewcach jako powodu do chwały narodowej. Mam wrażenie że w Polsce podaż żydowskich historycznych trupów prześcignęła już popyt sumienia. A przecież trupy nie należą do nikogo, tymczasem co rusz odzywają się jacyś ich właściciele i trzęsą się nad swoimi truchłami, reklamują je, zgłaszają swoje roszczenia do ich własności. I te niewinne trupy wypierają pamięć o całej reszcie polskiej historii.” W tym przypadku zamieniłem „polski” na „żydowski”, natomiast między słowa „podaż” oraz „historycznych” dopisałem „żydowskich”. „- Idziesz sobie normalnie, normalnym chodnikiem i nagle potykasz się o klęczącego przy Stawkach, który modli się do Boga i umęczonego getta jego własnościowego, i on myśli, żeś go kopnął, i wykrzywia swój uświęcony pysk tak, że najchętniej byś go kopnął, i on to widzi i bierze cię za fraki i rzuca Tobą, to jest, zamienia się w minę, która wysadza cię w powietrze - mówi pisarz Janusz Rudnicki.” Tutaj zamieniłem słowa „na Krakowskim Przedmieściu” na „przy Stawkach” [stoi tu Pomnik Umschlagplatz], „umęczonej Polski jego własnościowej” na „umęczonego getta jego własnościowego”. „- My sami się tu objawiamy. To my jesteśmy. Z naszą tęsknotą do podniosłości, do wielkości, która jest na kościach zbudowana, na padlinie, na grozie. Kim byśmy byli, gdyby nie Hitler, nazizm, Holokaust? Czemu wznosilibyśmy świątynie? Holokaust, hitleria i nazizm wywiodły nas z nicości. Gdyby nie istniały, trzeba by je wymyślić - mówi Stasiuk.” W wypowiedzi Andrzeja Stasiuka zamieniłem „komunizm” na „nazizm”, „Syberia/Sybir” – na „Holokaust”. Myślę, że wystarczy już tego cytowania obrzydliwości wypowiadanych i wypisywanych przez troglodytów z obozu „Gazety Wyborczej”, którym się wydaje, że są "twórcami burzącymi tabu". Zaznaczam, że nie myślę o Żydach tak jak cytowani przez „GW” prymitywni osobnicy o Polakach. Mają oni prawo czcić swoich przodków i bohaterów narodowych w taki sposób, jaki uważają za stosowny. Napisałem ten tekst, żeby pokazać dwulicowość i cynizm ludzi ze środowiska „Gazety Wyborczej”, tropiących wszędzie w Polsce antysemityzm, a zarazem szerzących antypolonizm. (Cały antypolski tekst na portalu gazeta.pl: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,1…)
wagram

wagram

12 years 5 months temu

- wlk wlk dzięki za ważny ten  ważny świetny tekst. Ulokowałeś +10+

..

TO CI PLUJĄ.
TO NIE  DESZCZ, Polacy

tumry

tumry

12 years 5 months temu

Stanięcie na wysokości zadania nigdy nie jest złe, ale czy Żyd, który nabroił, i którego po złapaniu z litości wypuściłem bo skomlił, po czym gdy odchodząc na jego krzyk się obejrzałem, rzucił we mnie kawałkiem koksu (w W-wa dowożono onegdaj węgiel i koks służący do ogrzewania wody i kamienic. Spoczywał on w pryzmach przed domami, zanim go nie załadowano do kotłowni), trafiając mnie pod lewe oko. Do dzisiaj mam pod skórą w tym miejscu kawałek koksu w charakterze kropki. Nieoczekiwanie nobilitowało mnie to oczach półświatka, gdyż owi brali mnie za cwaniaka. Morał z tego taki, że od czasu do czasu Żydzi nie wiedząc o tym i chyba tego nie chcąc, robią dobrze szaremu Polakowi (w żadnym razie nie kojarzyć tego, że staniem). Było też tak, że Polak stał, a Żydowi stanęło. Nic na to nie poradzę (G)nojowico (W)ysmakowana przez własnych czytelników.