II Rzeczpospolita Polska po dwudziestu latach samodzielnego bytu państwowego przestała istnieć, w wyniku skoordynowanej napaści Niemiec i Sowietów. Stan totalitarnego zniewolenia Polski, wynikający z tej napaści, utrzymał się do końca lat 80 uprzedniego wieku, za sprawą zdrady zwycięskiej koalicji toczącej wojnę z Niemcami. Stało się tak mimo, że czwarte co do liczebności polskie siły zbrojne, walczyły od początku wojny po stronie aliantów. Wraz ze śmiercią Prezydenta Lecha Kaczyńskiego skończyła się także nadzieja na kontynuowanie kursu na suwerenność III Rzeczpospolitej. Miała ona wtedy również 20 lat. Gdyby wyobrazić sobie, że na dzisiejszą III Rzeczpospolitą rządzoną przez Taska i ferajnę, dokonałyby uzgodnionej napaści dwa najsilniejsze mocarstwa lądowe dzisiejszej doby i nikt by nie przyszedłby jej z pomocą - to naszego oporu nie byłoby wcale. Oto miara rzeczy, która pokazuje do czegośmy doszli przez owe dwadzieścia z górą lat, w przeciwieństwie do Polski przedwojennej. Jej obrona trwała ponad miesiąc, a więc niewiele mniej niż Francji w 1940. Dodajmy jeszcze gwoli prawdy, że to samo co naszą dzisiejszą armię, spotkałoby mające za sobą 44 lata szkolenia Ludowe Wojsko Polskie. Co się zatem stało w owym dwudziestoleciu III Rzeczpospolitej, co nie pozwoliło Polsce rozwinąć skrzydeł, w odróżnieniu od jej przedwojennej poprzedniczki? Jest to pytanie, które powinni sobie zadawać polscy obywatele, którym los Ojczyzny nie jest obojętny. Brak rozeznania w tej fundamentalnej kwestii, doprowadzi nas do nieszczęścia, które jest już za pasem. Oto w aureoli sukcesu Franciszek Donald Pinokio Task opyla Polskę etapami Niemco-Prusom, które udają, że działają na rzecz faktycznego dobra Europy. Dopóki kraj ten jest związkowy i na jego terytorium stacjonują wojska amerykańskie, Szwaby nie mogą przeprowadzić do końca restytucji swojego imperialialnego pomysłu na państwo, jakim jest Rzesza. Muszą więc czekać na sposobny moment. Kto wie, czy chcąca powstrzymać ich zapędy społeczność międzynarodowa, nie uzna, że warto im darować miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ratując w ten sposób spokój i pokój. W drugą stronę z kolei, ku Ruso-Sowietom, ciągnie główny trzon agentury zainstalowany w Polsce jeszcze za czasów osławionego kraju zd(rad). Przewodnim wyrazicielem interesów tej grupy jest „Jezus Maria Och Karol Bronisław Komorovskich. Tu sprzedaż polskich aktywów jest pomyślana jednorazowo, w dogodnym dla Moskwy momencie. Wytworzyła się zatem w kraju sytuacja, w której wywodzące się z tej samej agenturalnej partii dwa ośrodki władzy, toczą ze sobą bój o przywilej dostarczenia naszego kraju, jako towaru swojemu suwerenowi, mistrzowi i dobrodziejowi. Dzisiaj wygląda na to, że Task wyprzedził swego handlowego adwersarza – skantowanego hrabiego - doprowadzając do sytuacji, w której dwaj jego kluczowi przedstawiciele we władzy, zostali najwyraźniej wyeliminowani z „meczu”. Chodzi o stosunkowo niedawno awansowanych przez prezydenta na wyższy stopień, dwóch mundurowych. Mianowicie prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego (jedna gwiazdka generalska), który już siedzi na "ławce kar" i szefa BOR Mariana Jerzego Janickiego (dwie gwiazdki generalskie), który oczekuje w kolejce, aby się na niej znaleźć W ten sposób Task chce się wybielić zwalając winę za tragedię smoleńską na "borowców", a za skłamane dochodzenie na prokuratorów wojskowych. Prawdopodobnie dysponuje on również mocnymi papierami dotyczącym agenturalnej działalności WSI, wielu dzisiejszych działaczy i Komorovskicha. To kontrolowani przez Donalda Franciszka fachowcy, wykonali w bandyckim stylu skok na teczki w BBN za prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. Przejrzeli także oryginał stosownego aneksu do raportu Antoniego Macierewicza (marszałkowie Sejmu i Senatu Grzegorz Juliusz Schetyna, Bogdan Michał Borusewicz - jako pełniący obowiązki prezydenta). Kto wie czy właśnie sprawa aneksu nie jest przyczyną politycznego upadku, boiskowego kumpla Taska i aferzysty z Wrocławia? Dintojra trwa (Gromosław "Che" Czempiński, Adam Rapacki, Andrzej Matejuk) i do końca daleko. Teraz spodziewana jest kontrakcja Ruso-Sowietów. Zapewne Komorovskich wybierze się na jakieś polowanie, tym razem może w tajdze. Jaki będzie wynik walki o przywilej bycia handlowcem skuteczniejszym? Mówiąc inaczej i przywołując sens słów Wielkiego Marszałka - który stołek przewróci się pierwszy zachodni czy wschodni. A może oba naraz. Wtedy ostatni bój trzeba będzie stoczyć na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, nad Grobem Nieznanego Żołnierza, i to dodajmy, gołymi rękami. Tak się powtórzy Historia, która jednak lubi się powtarzać, ale na różne sposoby. Patrzcie teraz co osiągnęliście wy, którzy przystaliście w kolejnych głosowaniach na Komorowskiego i na Platformę Obywatelską. Znów znalazło się wśród Polaków wystarczająco dużo pożytecznych idiotów. Przyjdzie czas, że podziękują wam za to nade wszystko młodzi Polacy. I będzie to przeżycie druzgocące, jak ostateczne oraz zaskakujące było pożegnanie Wokulskiego z Panną Łęcką – „Farewell, miss Iza, farewell".
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 871 widoków
@Witaj tumry !
Hej Roz