Do dnia wyborów wykańczanie przez (P)aczkę (O)bwiesiów patriotycznie nastawionego społeczeństwa polskiego, nie przekroczyło w zasadzie fazy mocno początkowej. Natomiast po wyborach, których wynik był przesądzony, w związku z działalnością następców płk. Arona Pałkina* - PRL z 1947 r. - do akcji wkroczyli współczesnego chowu komisarze i oni nam pokażą, gdzie jest Polaka-Patrioty miejsce. Planowane jest puszczenie w ruch ostrzy najrozmaitszych gilotyn, mających za zadanie jak najdalej idące poszatkowanie rozumów. W rezultacie Polska ma zostać intelektualnie pomniejszona do wielkości krainy Preambuko. Wdrukowywanie ludziom wiązek zachowań „właściwych” przybierze rozmiary permanentnej epidemii, a wytworzona na użytek tego łajdactwa nowomowa zrówna językowo wszystkich z siłą tsunami. Staniemy się jednostkami i już nie będziemy osobami. Jako jednostki, permanentnie kroczyć będziemy ku nowoczesności, gdyż zaprogramowani na pływaki doprowadzimy nasz umysł do pseudo rozwoju na zasadzie perpetum mobile. I ustanowiony zostanie nowy rodzaj niewolnictwa, gdyż ten kto będzie zmuszony nurkować, i to za grosze, będzie się stale powielał w kierunku bytu podporządkowanego, zarządzający zaś wszystkim łajdacy, szuje i złodzieje z legitymacją PO w kieszeni, przez prokreację klasyczną zatrzymają swe umiejętności w rodzinach, aby sławić jedynego wodza i kosmos, w który wódz na ich gorące a permanentne prośby, łaskawie się wcieli.
Jedyny szkopuł tego dojścia do stanu wspaniałego polega na tym, że jeszcze istnieje w Polsce klasyczny Kościół Katolicki, którego przerabianie na modły wszelakie jakoś nigdy nie wychodziło. Jednak tutaj z pomocą może przyjść bliska zagranica. Schizma luterańska i kalwińska wiele wniosła do strącenia Świętości powszechnej z piedestału. Inną pomocą w tym dziele może służyć Rosyjska Cerkiew Prawosławna, która się tak zidentyfikowała z państwem, że kto jaką pełni funkcję w Ruso-Sowietach rozpoznaje się po stroju, nie zaś po mowie i uczynkach. U nas poczyniono już pierwszy krok by przekonać Kościół do czegoś podobnego. Oto geniusz Radosław Tomasz jako minister spraw zagranicznych był się zajął dyplomatycznie i rzecz jasna dla „dobra” katolików w Polsce ojcem Tadeuszem, podnosząc rzecz całą do rangi stosunków Stolica Apostolska – Rząd III RP. To był początek, ale już nie początek początku gdyż wcześniej „Jezus” Maria Karol Bronisław zadziałał tak, że najgodniejszy i przewidziany do objęcia funkcji biskupa polowego duchowny musiał zająć się czymś innym, a rząd dusz w wojsku objął protegowany państwa. Będzie ci on wdzięczny dobrodziejowi prezydentowi za tę nominację? Jak wdzięczny? Zobaczymy. W przetwarzanie włączono zatem prawidłowo wojsko. Teraz na wokandę wszedł ponownie duchowny, który posiada możliwość komunikowania się ze społeczeństwem i to za pomocą mediów Radia Maryja i Telewizji Trwam. Następnymi będą już księża działający na podobieństwo błogosławionego Jerzego Popiełuszki czy księdza Stefana Niedzielaka, a kolejnymi biskupi. Można podejrzewać, że najniewygodniejsi z nich zaczną odchodzić na emerytury, a ich następcy pojawią się w wyniku wstawienia się za nimi czynników państwowych. Partytura jest już rozpisana. I pomyśleć, że Donalda Franciszka „Pinokio” Tuska kiedyś niedoceniano. Teraz za to dostajemy za swoje. A tortur przez bodźce, na zasadach wypracowanych przez nieodżałowanego Iwana Pietrowicza Pawłowa dopilnuje Bond i SOWA. Panie, miej nas w swojej opiece. My zaś sami musimy swój los wywalczyć. Nie ma innego sposobu jak posłanie Taska i jego hałastry do wszystkich diabłów. Trzeba to zrobić fizycznie czyli konkretnie, a więc pozbawić towarzystwo władzy. Niech się nimi zajmie sam Szatan mając do pomocy Belzebuba.
———-
* Zaczęto ‘pałką’ (płk. Pałkin), a teraz wrócimy na starą dobrą wytyczoną przez Piotra I, Katarzynę II, Lenina i Stalina ’drogę’ bo w dziele pomaga płk. Putin (Put’ – droga). Na rzecz postępu w Polsce działa też usilnie (zauważalnie) kanclerz (Merk)el Angela Dorothe'a.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 810 widoków